Płyta tygodnia

Kuba Płużek Quartet – Froots

Obrazek tytułowy

„Froots” to trzeci album w autorskiej części dyskografii Kuby Płużka, jednego z najbardziej niezwykłych polskich artystów młodego pokolenia. Muzyka dojrzałego już chyba w chwili, kiedy po raz pierwszy zobaczył fortepian. Człowieka, który potrafi już wszystko, a mimo to ciągle się rozwija. Wielkiej, wrażliwej osobowości, wprawną ręką prowadzącego od kilku lat rasowy jazzowy kwartet w niezmienionym składzie. Obdarzonego genialną inwencją kompozytora i lidera sterującego zespołem z pewnością celu godną muzyka z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem scenicznym i gwiazdorskim autorytetem.

Kiedy wiosną 2014 roku opisywałem jego pierwszy album, napisałem o nim:

„First Album” to świetnie skomponowana przez lidera i zagrana przez cały zespół płyta. To kompozycje pełne energii, ale przede wszystkim pewności pomysłu i celu. Taka pewność u debiutanta to cecha właściwa największym geniuszom. Jeśli ktoś wydaje tak dojrzały debiut, strach pomyśleć, jak będzie brzmiał „Tenth Album”. Obawiam się, że może zmieść z powierzchni ziemi wiele amerykańskich jazzowych kwartetów z najwyższej półki.

Trzeci album w dyskografii Kuby Płużka – „Froots” potwierdza moją prognozę. Drugi, solowy z powodów pozamuzycznych przeżył na rynku trudne chwile. Kolejny potwierdził moje trafne przewidywania. Dziś wiem, że kolejne płyty Kuby Płużka będę kupował w ciemno. Oby tylko nie przekombinował. Kiedy po raz pierwszy „Froots” wylądowała w moim odtwarzaczu, zastanawiałem się, czy na pewno potrzebny był elektryczny fortepian? Otóż był potrzebny, a nawet niezbędny.

Formuła klasycznego jazzowego kwartetu jest niezwykle pojemna, a po elektryczne instrumenty sięgali w przeszłości najwięksi jazzowi pianiści. Tyle tylko, że u Kuby wszysto dzieje się szybciej. Herbie Hancock potrzebował niemal 10 lat, żeby dojrzeć do poważnego grania elektrycznego. Kubie wystarczyły trzy albumy. Elektryczne brzmienie to dodatkowy środek wyrazu, ale też kolejny element układanki, który trzeba kontrolować. Własne kompozycje, własny zespół, doskonałe aranżacje i profesjonalna realizacja. W efekcie powstała kolejna płyta na światowym poziomie. Mam nadzieję, że tym razem uda się albumem zainteresować publiczność na całym świecie, bowiem „Froots” to płyta na najwyższym światowym poziomie, a talent lidera zasługuje na najwyższe uznanie.

Kuba Płużek to przede wszystkim wyśmienity kompozytor. „Froots” to potwierdza. Od pierwszej nuty przebojowego utworu tytułowego po ostatnie dźwięki poświęconej Januszowi Muniakowi ballady zamykającej album. Ten album potwierdza geniusz lidera i doskonałe funkcjonowanie zespołu. Mam nadzieję, że dalej muzycy nie będą kombinować. W przypadku muzyki Kuby Płużka siłą jest prostota, emocje i kompozycje. Nie mogę się już doczekać kolejnego albumu.

RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. Froots
  2. Ogumienie Part 1
  3. Ogumienie Part 2
  4. Veehighster - Piece For Critics Part 1
  5. Veehighster - Piece For Critics Part 2
  6. Veehighster - Piece For Critics Part 3
  7. Homonto Part 1
  8. Homonto Part 2
  9. Homonto Part 3
  10. Ballad For Janusz Muniak

Kuba Płużek Quartet

Froots

Format: CD

Wytwórnia: ForTune

Numer: 0129 082

Kuba Płużek – p,

Dawid Fortuna – dr,

Marek Pospieszalski – ss, ts,

Max Mucha – b.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO