fot. mat. prasowe
Oczarowana elegancją brzmienia zawartego na płycie Let’s Play a Blues Piotra Rucińskiego muszę podzielić się z czytelnikami JazzPRESSu swoimi wrażeniami. Bo właśnie tytułowy blues nie jest osamotniony, dlatego miłośnicy jazzu – nie obawiajcie się! Mimo że album warszawskiego gitarzysty zawiera kompozycje z różnych okresów twórczości, utwory są spójną całością i uzupełniają się nawzajem. Czym jest owa całość? Instrumentalnym dialogiem jazzu i bluesa, nostalgicznym i płynnym. Jak rozmowa dwóch przyjaciół przy winie w jesienny wieczór – szczera i lekka.
Do muzycznej konwersacji Piotr Ruciński zaprosił amerykańskiego pianistę jazzowego Kevina Harrisa, polskiego trębacza Roberta Majewskiego, a także basistę Piotra Rodowicza, „hammondzistę” Jacka Prokopowicza, perkusistę Roberta Rasza i gitarzystkę Aleksandrę Siemieniuk. Z pewnością dobór takich muzyków przyczynił się do jazzowego brzmienia. W efekcie słychać dojrzałego artystycznie gitarzystę, który mimo doświadczeń z różnymi stylistykami gra w pełni dopracowanego bluesa, a także towarzyszących mu otwartych i wykształconych instrumentalistów, którzy z delikatnością i naturalną swobodą jazzują.
Płyta wzbogacona jest o bluesowe aranżacje utworów Jerzego Wasowskiego Śmierć ptaka i Kaziu zakochaj się. Ukłon w stronę klasyki polskiej piosenki podkreśla oldskulowy charakter albumu, a także udowadnia, że polski blues może być bardzo amerykański bez rezygnacji z naszego dziedzictwa.
Otwierający płytę Hotel Grand, a także Wielkie Koło, skomponowane na początku lat osiemdziesiątych i zarejestrowane na nagraniach z Elżbietą Mielczarek, Janem Skrzekiem i Piotrem Majewskim w legendarnym klubie Akwarium w Warszawie, są istnym wehikułem czasu, powrotem do złotych lat polskiego bluesa.
Słuchanie Let’s Play a Blues jest po prostu przyjemne. Muzyka zarejestrowana na albumie towarzyszy mi od jakiegoś czasu, z chęcią i szacunkiem zapraszam ją do siebie, by była częścią mojej przestrzeni.
autor: Aya Al-Azab
Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 12/2017