Felieton Słowo

Złota Era Van Geldera: Dwie zasłuchane gitary

Obrazek tytułowy

Joe Diorio & Robben Ford – Minor Elegance

MGI, 1990

Pisałem ostatnio o dokonaniach Japończyków na polu produkcji płyt jazzowych, dzisiaj pora na naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy przecież wcale nie są gorsi od Japończyków w tej dziedzinie. I myślę tutaj o „prawdziwym” jazzie, a nie o „lżejszym” fusion i funku, w czym specjalizuje się Joachim Becker. W Monachium istnieje coś takiego jak Instytut Gitarowy, który między innymi zajmuje się produkcją płyt. Dowodem na to, że jego działalność przynosi znakomite efekty, jest krążek, który chciałbym gorąco polecić wszystkim adeptom gry na gitarze, a także koneserom i kolekcjonerom.

Nazywa się Minor Elegance. Wyprodukowali go i osobiście zmiksowali już dosyć dawno (30 lat zleciało) dwaj panowie z Niemiec: Andreas Vahsen i – uwaga! – Horst Polland. Materiał nagrany został „na setkę”, czyli na żywo w słynnym onegdaj studiu Mad Hatter w Los Angeles w 1989 roku, a firmowali go dwaj mistrzowie gitary Joe Diorio i Robben Ford. Ten drugi jest szeroko znany (choćby dlatego, że grał przez chwilę z Milesem Davisem) – również ze swoich wielu zainteresowań, od fusion, rocka, bluesa do jazzu. Natomiast Diorio to ktoś, kogo można by określić mianem „najlepszy gitarzysta, o którym nigdy nie słyszeliście”.

Po prawdzie Diorio, który nagrywał niegdyś z takimi mistrzami jak Eddie Harris i Sonny Stitt, w Ameryce ma status legendy. Od lat zajmuje się edukacją muzyczną w Kalifornii i jest autorem bardzo cenionych w branży instruktażowych filmów i poradników gry na gitarze. Nie dziwi więc, że to on na Minor Elegance – że się tak wyrażę – gra pierwsze skrzypce i jest autorem większości kompozycji. Ale uwaga. Cały urok i wartość tej płyty polega na tym, że to nie jest produkcja do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Wręcz przeciwnie. Gitarzyści, zwłaszcza rockowi i blues-rockowi, cierpią zazwyczaj na przerost ego. Dotyczy to w mniejszym stopniu, ale jednak także gitarzystów jazzowych. Muzycy, którzy grają na instrumentach dętych, muszą często brać oddech i robią przerwy, co skutkuje tym, że słuchają otoczenia. Natomiast gitarzyści mogą „wymiatać” praktycznie non stop i ochoczo z tego korzystają. Są oczywiście wyjątki, jak choćby John Scofield, ale o nim będzie za chwilę. A jeśli jeszcze obok jednego gitarzysty stanie drugi, zaczyna się współzawodnictwo.

Tymczasem na Minor Elegance mamy dziwne i bardzo rzadkie zjawisko: dwóch gitarzystów całkowicie zasłuchanych w… grę partnera. Zero popisów! Ba, nawet do tego stopnia, że o ile na początku płyty mamy wyraźny kontrast stylów i brzmień – bo Diorio gra na dużym „pudle” dźwiękiem okrągłym i przyciemnionym, a Ford jest bardziej bluesowy i agresywny, to już od połowy krążka obaj zbliżają się do siebie tak, że momentami mamy kłopot z ich odróżnieniem. Tak, jakby każdy z nich próbował grać w stylu kolegi. Dzięki temu następuje integracja i wzajemne zrozumienie na poziomie spotykanym tylko w sytuacjach, kiedy muzycy grają ze sobą dłuższy czas, a nie tylko okazjonalnie.

Oczywiście jest to także zasługa wspaniałej sekcji rytmicznej w osobach basisty Gary’ego Willisa i bębniarza Petera Erskine’a. W dwóch utworach słyszymy też pianistę Olivera Hahna, ale w roli zaledwie harmonicznego tła, bo koncepcja ogólna jest taka, że gitary mają tutaj maksimum przestrzeni. Jak wspomniałem, większość materiału (na czele z urzekającym tematem E-Minor Ballad) skomponował Diorio , ale są tutaj także dwa standardy, Soul Eyes Waldrona i So What Davisa, zagrane w sposób urzekający.

I teraz konkluzja. Idę o zakład, że tę płytę, mimo tego, że ukazała się w Niemczech, musieli w swoim czasie dokładnie przesłuchać dwaj luminarze: Pat Metheny i John Scofield. Wszak niedługo potem, w 1994 roku, zrealizowali razem płytę I Can See Your House From Here w podobnym zestawie: gitary plus bas i bębny. Osobiście uważam zresztą, że to jedno z najlepszych dzieł, jakie kiedykolwiek nagrali. Dlaczego? Bo Pat i John również potrafili uważnie słuchać się wzajemnie i robić muzykę, a nie zawody sportowe…

Autor - Jarosław Czaja

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO