Recenzja

Marcin Stefaniak Trio – Unveiling

Obrazek tytułowy

Na początku muszę się do czegoś przyznać: jazzowe trio, będące połączeniem saksofonu i sekcji rytmicznej, już chyba zawsze będzie mi się kojarzyć z płytą Another Raindrop Kuby Więcka. Skradła ona moje serce i chyba w jakiś sposób zdefiniowała sposób grania u nas w takim formacie ostatnimi czasy. Z tym większą radością odkryłem, że na polskiej scenie jazzowej nie tylko Kuba Więcek podejmuje się tak wymagającej próby poruszania się w tak skonfigurowanym składzie.

Kolejnym takim śmiałkiem jest gdański saksofonista Marcin Stefaniak. Na jego debiutanckiej płycie Unveiling towarzyszą mu kontrabasista Paweł Urowski i perkusista Tomasz Koper. Ci młodzi muzycy związali się z trójmiejską wytwórnią Alpaka Records, która wyspecjalizowała się w improwizowanej muzyce, pochodzącej właśnie z tego rejonu Polski. Pewien trop, co do samej zawartości muzycznej płyty Unveiling, stanowi też jej okładka. Nostalgiczna, refleksyjna i delikatnie niepokojąca, przypomina mi słynny obraz Gwiaździsta noc Vincenta van Gogha.

Bardzo podobnymi określeniami opisać też można otwierającą płytę kompozycję lapidarnie zatytułowaną Intro. Ponad sześć minut posępnego krajobrazu, przerywanego długą i gładką, acz wyjątkowo minorową, frazą saksofonu… Tytułowe Unveiling to uroczo flirtująca z bardziej orientalnymi dźwiękami rozbudowana ballada, napędzana motoryczną partią Urowskiego. Najciekawszym fragmentem całej płyty jest dla mnie jednak utwór Anachoreo. Hipnotyzujące, jedwabiste wręcz brzmienie saksofonu chyba najlepiej świadczy o skali talentu Stefaniaka. Utworowi temu, wbrew oczywistym różnicom, udaje się uchwycić tę niepowtarzalną atmosferę, którą wykreował Krzysztof Komeda, komponując swoje genialne Sleep Safe and Warm z filmu Romana Polańskiego Dziecko Rosemary.

Mam wrażenie, że płyta Unveiling to zapowiedź czegoś naprawdę wyjątkowo interesującego i wartościowego. Chłodnie, starannie dopracowane brzmienie można uznać za wyróżnik tria. Panowie bez wątpienia bardzo wprawnie operują klasycznym brzmieniem. Krokiem naprzód w ich karierze jest chyba odważniejsze sięgniecie po bardziej eksperymentalne dźwięki i mniej oczywiste ustrukturyzowanie kompozycji. Unveiling wyczerpuje pokłady klasycznego brzmienia zespołu. Odważny krok w mniej znane muzycznie rejony jest szansą dla twórców na zrobienie naprawdę dużej kariery. Tak czy inaczej, niezależnie od dalszej muzycznej drogi tego zespołu, płyta Unveiling to kawał bardzo dobrze brzmiącego jazzu.

autor: Jędrzej Janicki

Tekst ukazał sie w magazynie JazzPRESS 10/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO