News

Silesian Voices: Beata Przybytek

Obrazek tytułowy

Podczas tej jesieni sala Domu Zdrojowego w Jastrzębiu Zdroju już dwa razy była miejscem fascynujących spotkań z cyklu Silesian Voices – koncertów młodych wykonawców związanych ze Śląskiem, oscylujących wokół brzmień jazzowo-bluesowych. W końcu nadszedł moment ostatniego wydarzenia z tej serii: występu Beaty Przybytek, połączonego z promocją jej najnowszego albumu, wydanej kilka dni wcześniej płyty I'm Gonna Rock You.

Zdjęcia Stanisław Zaremba

Kilka minut po 19.00 na scenie pojawia się zespół w składzie: Dorota Zaziąbło – fortepian elektryczny, Tomasz Kupiec – kontrabas, Filip Mozul – perkusja, Gerta Szymańska – instrumenty perkusyjne i Ela Łuszczakiewicz – wokal wspierający. Rozpoczyna się pierwszy utwór, ale wciąż nie widać gwiazdy wieczoru. Moment niepewnego oczekiwania jest jednak niedługi – po chwili Beata Przybytek wkracza na scenę, pełna energii i wewnętrznej siły, którą będziemy mieli okazję słyszeć i obserwować do samego końca.

Publiczność zostaje przywitana uwodzicielsko i zmysłowo zaśpiewanym utworem „Be My Ragman”, po którym następują kolejne kawałki z nowej płyty wokalistki. Materiał jest zróżnicowany, a piosenki żywiołowe i skoczne, jak „P/L/A/S/T/I/C” czy tytułowe „I'm Gonna Rock You”, przeplatają się ze spokojnymi lub nostalgicznymi dźwiękami „I Will Pay for the Blues” czy „Mr. Loverman”. We wszystkich jednak uwidacznia się ogromna siła magnetycznego głosu Beaty Przybytek, przyciągająca uwagę słuchaczy i zabierająca ich w fascynujący świat doznań akustycznych. Bardzo interesująca jest również warstwa tekstowa, częściowo stworzona przez samą wokalistkę (inspirowany Woodym Allenem utwór „Kind of Funny”), częściowo przez Alicję Maciejowską („Queen of Egypt” – piosenka-hołd dla Elisabeth Taylor czy „Take a Nap”, opowiadający o... cudownej pani domu). Całość okraszona jest wspaniałymi partiami solowymi na fortepianie elektrycznym i instrumentach perkusyjnych. Uroczym akcentem jest również ciepły, spokojny głos Eli Łuszczakiewicz, ujawniający się w piosenkach takich jak „Tonight for Today”, gdzie tworzy piękne tło dla mocnego wokalu Beaty Przybytek. Sama wokalistka wydaje się być istnym wulkanem radości i energii, przebijających z jej głosu, mimiki oraz ruchów i udzielających się reszcie wykonawców i widowni.

Po ostatnim utworze „The Pleasure Is All Mine” publiczność oklaskami zaprasza artystów ponownie na scenę. I tu niespodzianka: Beata wychodzi sama, w dodatku... siada przy fortepianie i solowo wykonuje przepiękny, króciutki utwór „Marylin (Once Upon a Time)” – spokojny, wyciszający, wyznaczający definitywny koniec wieczoru. To jednak nie wszystkie atrakcje dnia: po koncercie można jeszcze kupić płytę I'm Gonna Rock You, jest też szansa na zdobycie autografu, zrobienie zdjęcia i zamienienie kilku zdań z wokalistką. Tym miłym akcentem kończy się Jesienna Triada Koncertowa i pozostaje mieć nadzieję, że tego typu festiwale będą jeszcze miały miejsce w Jastrzębiu Zdroju.

Magdalena Zaremba

alt

alt

alt

alt

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO