Kanon Jazzu Płyty Recenzja

Jimmy Smith – Plays Fats Waller

Obrazek tytułowy

Album dedykowany Fatsowi Wallerowi to historycznie ważna pozycja w dorobku artystycznym Jimmy Smitha. Wirtuoz organów Hammonda, dla wielu wynalazca, pierwszy i najważniejszy jazzowy organista przez dziesięciolecia miewał problemy z repertuarem. Często wierzył producentom, że ma potencjał i może stać się artystą o zasięgu większym niż gwiazdy jazzu lat sześćdziesiątych i późniejsze. Chciał odnaleźć się w świecie muzyki popularnej, co nigdy mu się nie udało. Albumy z jego dyskografii trzeba zatem wybierać starannie, więcej jest tych doskonałych, ale można tez trafić na nieudane komercyjne produkcje w rodzaju Dot Com Blues, albo Monster. Jeśli chcecie najkrótszego przewodnika po dyskografii Jimmy Smitha – zacznijcie od skompletowania wszystkich nagrań dla Blue Note. Kiedy zbierzecie już te trzydzieści kilka płyt, dalej trzeba już mocno uważać. Wśród tych wydanych przez Blue Note nie ma ewidentnie słabych.

Dlaczego album poświęcony Fatsowi Wallerowi ma szczególne miejsce w dyskografii Jimmy Smitha? Otóż jak już wspomniałem, powszechnie uważa się, że Jimmy Smith wprowadził organy na jazzowe salony i jednocześnie być może na zawsze został najważniejszym jazzowym organistą. Sam jednak wcale nie uważał się za pierwszego. Dlatego właśnie poświęcił w 1962 roku album postaci Fatsa Wallera, tu znawcy będą z całą pewnością zgodni, pierwszemu ważnemu artyście grającym jazz na organach, który już w 1926 roku zarejestrował swoje słynne solo na organach w St. Louis Blues, a było to dekadę przed skonstruowaniem pierwszych organów Hammonda przez Laurensa Hammonda i Johna Hanerta. Pierwszy głośnik Leslie, podstawa współczesnego wibrującego brzmienia organów, Donald Leslie wymyślił i wyprodukował w 1940 roku. Fats Waller oczywiście grywał później na organach Hammonda, jednak w swoich pierwszych organowych nagraniach używał zarówno klasycznym opartych na piszczałkach organów kościelnych, jak i ich zmniejszonych salonowych wersji.

W większości nagrań dla Blue Note Jimmy Smithowi towarzyszyli znani gitarzyści – jak choćby Grant Green, czy Kenny Burrell. Na innych albumach jego partnerami byli między innymi Lou Donaldson (saksofon altowy), Jackie McLean (saksofon altowy), czy Blue Mitchell (trąbka). Album Plays Fats Waller to skład zdecydowanie mniej znany - gitarzysta Quentin Warren i perkusista Donald Bailey. Quentin Warren nie był muzykiem klasy Kenny Burrella, czy Granta Greena. Paradoksalnie – to jest właśnie zaleta tego nagrania. Muzyczna przestrzeń pierwszej do ostatniej nuty należy do lidera. Tak więc to nie jest klasyczny duet hammondowo – gitarowy, jakich wyśmienitych znajdziemy wiele w dorobku lidera. To właściwie solowy album z niewielkim dodatkiem perkusji i gitary rytmicznej. To dużo wibrujących długo wybrzmiewających brzmień wirującego głośnika. W moim wydaniu z serii Rudy Van Gelder Edition poddanej remasteringowi ciągle pozostało wiele dźwiękowego tła działającego instrumentu, co jest wyraźnie słyszalne, szczególnie w cichych partiach i końcówkach utworów. Słychać mechanizm obracający Leslie i pracę organowych manuałów. Mnie to nie przeszkadza, choć nie wiem, czy to zabieg celowy, czy nie dało się więcej z oryginalnego materiału wycisnąć w czasie remasteringu. Jak znajdę kiedyś analogowy oryginał, chętnie porównam…

Kompozycje zarejestrowane na płycie nie są wszystkie autorstwa Fatsa Wallera, co może odrobinę sugeruje tytuł albumu. To również standardy często przez tego pianistę (i organistę, co ważne w tym kontekście) grywane i nagrywane. Są w repertuarze płyty również kompozycje, których Fats Waller nigdy nie nagrał, a nawet jedna, która powstała już po jego śmierci. Trzeba pamiętać, że pomimo tego, że Fats Waller uchodzi za pioniera jazzowej gry na organach, tych tradycyjnych, piszczałkowych i tych wynalezionych na krótko przed jego śmiercią – elektrycznych organach Hammonda, to tak naprawdę nagrał dużo więcej z użyciem fortepianu.

Tak więc sama postać Fatsa Wallera wydaje się być dość luźno związana z muzyką z Plays Fats Waller i raczej tytuł pozostaje w tym przypadku najważniejszych hołdem oddanym przez Smitha Fatsowi Wallerowi, ale to w sumie mało ważne. Może tej płycie brakuje nieco bluesowego ognia i rytmicznej energii, jaką znamy z wielu nagrań Jimmy Smitha, jednak, jeśli lubicie ten niepowtarzalny dźwięk, którego do dziś nie potrafią imitować najdoskonalsze syntezatory, chcecie wiedzieć skąd inspiracje czerpała młoda Rhoda Scott, a także macie ochotę na Jimmy Smitha w postaci skoncentrowanej, to album właśnie dla Was. Przy okazji namawiam do wyszukania nielicznych, ale dostępnych na przeróżnych składankach nagrań organowych Fatsa Wallera.

RadioJAZZ.FM poleca! Rafał Garszczyński Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. Everybody Loves My Baby (But My Baby Don't Love Nobody But Me)
  2. Squeeze Me
  3. Ain’t She Sweet?
  4. Ain’t Misbehavin’
  5. Lulu’s Back In Town
  6. Honeysuckle Rose
  7. I’ve Found A New Baby

Jimmy Smith Plays Fats Waller

Format: CD / Wytwórnia: Blue Note / Data pierwszego wydania: 1962 / Numer: 5099921536922

  • Jimmy Smith – hamm,
  • Quentin Warren – g,
  • Donald Bailey – dr.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO