Wrzucenie Hyperballad do programu najnowszej płyty Adama Bałdycha to z pewnością odniesienia do muzyki z wczesnej młodości lidera. Kiedy Bjork wydawała swój album Post, na którym znalazł się ten utwór, jeśli nie mylę się w obliczeniach, Adam miał mniej więcej dziesięć lat. To jednak nie brak własnego materiału, ani sentyment do muzyki z dawnych lat spowodował, że Hyperballad usłyszycie na najnowszym krążku Adama Bałdycha. Moja hipoteza jest prosta – to chęć pokazania światu, że potrafię pisać tak samo dobre tematy. A nawet jeśli się mylę i zwyczajnie tak jakoś wyszło, albo utwór Bjork ma jakieś szczególne znaczenie dla Adama Bałdycha, to i tak wyszło właśnie zgodnie z moją teorią. Poetry to bowiem przebojowy album wypełniony pięknymi melodiami.
To również płyta uzależniająca, po którą będziecie sięgać wiele razy. Kiedy rozmawialiśmy jeszcze przed premierą Poetry, zapytałem Adama, czy nie ma ochoty na sezon odpoczynku, nagranie pięknej płyty z jazzowymi standardami, którą można przecież zorganizować w kilka tygodni bez prac kompozytorskich, przemyśleń i całego procesu wymyślania? Stwierdził w największym skrócie, że szkoda czasu. I dobrze, bowiem autorskie projekty Adama Bałdycha stają się dojrzałymi, starannie wymyślonymi, pełnymi kompozycyjnego piękna i równowagi fotografiami z jego życia. Oczywiście kiedy dostajemy do ręki kolejny w ten sposób przygotowany album, to fotografia sprzed kilku lub kilkunastu miesięcy, intymne zdjęcie, dokument stanu świadomości i rzeczywistości otaczającej twórcę w pewnym momencie jego życia, które zmienia się przecież każdego dnia.
Możecie przypuszczać, że to łatwo przychodzi – wejść do studia i poimprowizować sobie w doborowym towarzystwie, podrzucić parę melodii i korzystając ze statusu gwiazdy w światowej wytwórni sprzedać taki album na całym świecie.
Otóż tak nie jest. Każdy potrafi pisać, a jednak nie każdy zostaje Szekspirem. Jeśli planujecie zostać nowym Bałdychem, albo innym muzykiem, który opowiada historie prawdziwe, musicie najpierw do perfekcji opanować własny instrument, później zrozumieć równie doskonale jak działa zespół, jak skleić w jedną całość kilka osób w jednym miejscu i czasie, zrozumieć i umieć zastosować zasady kompozycji i aranżacji, przekonać zespół do swojej wizji i mieć odwagę opowiedzieć historie prawdziwe. Tylko takie podejście do własnych kompozycji daje bowiem szansę na album, który będzie czymś więcej niż zbiorem ładnych melodii. Będzie jednocześnie przebojowy i tajemniczy, będzie sprawiał, że po tą właśnie płytę słuchacze będą sięgać po raz kolejny, czasem w towarzystwie znajomych, którzy zechcą mieć swój egzemplarz dla siebie. Tak właśnie funkcjonują nagrania prawdziwe i ta właśnie chęć powrotu odróżnia je od czasem doskonałych technicznie realizacji wirtuozów swoich instrumentów. Prawda w muzyce to najwyższa możliwa wartość. Umiejętność opowiedzenia za pomocą kompozycji i instrumentu wiarygodnych historii to dziś rzecz zarezerwowana dla największych muzyków, w tym gronie bez wątpienia od lat jest Adam Bałdych. Fakt, że nie sprzedaje milionów płyt (to tylko przypuszczenie, chciałbym się mylić) dowodzi tylko tego, że dziś nie jakość a marketing decydują o komercyjnym sukcesie, nawet w świecie jazzu, który przecież jest podobno mało komercyjny…
RadioJAZZ.FM poleca! Rafał Garszczyński - Rafal[malpa]radiojazz.fm
- Heart Beats
- I Remember
- Stars
- Teodor
- Poetry
- Hyperballad
- Wish
- Psalmody
- Birds
- Grace
- Open Sky
Adam Bałdych Quintet feat. Paolo Fresu Poetry
Format: CD / Wytwórnia: ACT Music / Data pierwszego wydania: 2021 / Numer: ACT 9939-2
- Adam Bałdych – viol,
- Marek Konarski – ts,
- Krzysztof Dys – p,
- Michał Barański – b,
- Dawid Fortuna – dr.
Gościnnie:
- Paolo Fresu – tp, flug (1, 2, 4, 5, 11).