Płyty Recenzja

Alawari

Obrazek tytułowy

April Records, 2022

Młody duński kolektyw Alawari powstał w 2016 roku, niewiele później zwyciężył w konkursie Young Jazz (2017), ale dopiero teraz zadebiutował albumem wydanym przez April Records. Zespół, inspirujący się ponoć duchem rewolucji i starożytnej wojny, składa się z siedniu muzyków. Są to: Sune Sunesen Rendtorff (fortepian), Carlo Janusz Becker Lauritsen (trąbka, flugelhorn), Jonatan Melby Bak (kontrabas), Asger Uttrup Nissen (saksofon altowy), Simon Forchhammer (perkusja) i Frederik Engell (saksofon tenorowy) i Eigil Pock Steen (elektronika). Jak widać, grupa preferuje ekspresję zbliżoną do orkiestrowej czy bigbandowej, a jej styl porównać można do stylu zespołów Charlesa Mingusa.

Debiutancki album Alawari stanowi zamkniętą całość o niezwykle precyzyjnie dopracowanej dramaturgii. Płytę otwiera kompozycja Flimmer, z przykuwającymi uwagę dętymi trelami na tle fortepianu oraz nadającą powagi partią trąbki utrzymującej całość w ryzach. To doskonały wstęp do świata dźwięków Alawari. Właściwa opowieść zaczyna się z następnym utworem Koral, niosącym ciche, nieśmiałe niemal z początku dźwięki instrumentów dętych, prowadzące do zapętlonego motywu kolejnej kompozycji, jaką jest Hvalen. Tutaj – ten sam motyw melodyczny ewoluuje na różne sposoby, prezentowany w różnych tonacjach przyjmuje rozmaite kształty. Wyraźnie odczuwa się, że jest to część większej całości – zapowiedź tego, co ma dopiero nastąpić.

Tak docieramy do jednego z najlepszych utworów na płycie, jakim jest Misundelse. Kompozycja wyróżnia się monumentalnym rytmem, ogromne wrażenie robi też demoniczna melodeklamacja oraz apokaliptyczny klimat, który przeistacza się nagle w nieposkromiony żar improwizacji we freejazzowym stylu. Sunes Hit przynosi natomiast ulgę i wytchnienie, łatwo przyswajalne motywy melodyczne wygrywane są przez świetnie brzmiącą sekcję dętą, dla której solidnym filarem jest silnie zarysowana sekcja rytmiczna. Zabieg ten nasuwa jednoznaczne skojarzenia z zespołami Charlesa Mingusa, natomiast melodyka utworu przywodzi wyraźnie na myśl paradę nowoorleańską.

Kolejny utwór, Etude, oparty jest na twardych akordach. Jest to kolejny przykład tego, jak ważnym składnikiem w muzyce grupy Alawari jest elektronika, która wzbogaca i ubarwia tradycyjne brzmienie. Chociaż muzyka zespołu osadzona jest w tradycji lat 60., instrumentaliści wykorzystują wyraźnie możliwości współczesnego studia nagraniowego. Dzięki temu dźwięk nie brzmi archaicznie, zyskujemy nowe smaczki i barwy. Słuchając choćby tego utworu, łatwo jest wyobrazić sobie, że Coltrane czy Mingus właśnie tak graliby dzisiaj. Kompozycja Stone niesie silnie zarysowaną partię fortepianu (grającego, niczym mantrę, te same akordy), z rewelacyjnie rozszalałą perkusją w tle. Z kolei w utworze Elegi otrzymujemy swobodną, luźną impresję w przejmującym, elegijnym klimacie, z pełnymi żałości partiami dętymi.

W Sorg Pt. 1 pojawia się przejrzysty motyw melodyczny grany na trąbce, o dużym potencjale ilustracyjnym, pobudzający wyobraźnię. Utwór ten jest zarazem rodzajem pięknej ballady, dodającej elementów lekkości i ulotności, z donośną jednak kulminacją. Zgrabnym uzupełnieniem jednego z najbardziej klimatycznych elementów tej płyty staje się Sorg Pt. 2, stanowiący pewnego rodzaju codę, utrzymaną w klimacie rapsodycznym, niosącym skojarzenia z nowoorleańskim pogrzebem. Doskonałym zwieńczeniem albumu jest rozbudowany utwór Revolution, z feerią instrumentów dętych, po której następują cudownie delikatne akordy. Poprzez wielowątkowość i mnogość motywów sprawia on wrażenie minisuity jazzowej, daje też szansę zaprezentowania się każdemu z instrumentalistów. Wielobarwny wulkan dźwięków prowadzi do doniosłego finału tego świetnego debiutu, z majestatyczną muzyką o rozbudowanych strukturach. Znakomity album.

Marta Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO