Płyty Recenzja

Amalia Umeda Quartet – Nowoświt

Obrazek tytułowy

Amalia Umeda, 2022

Polska wiolinistyka jazzowa ma się dobrze, by nie rzec znakomicie. Zwłaszcza ostatnie lata świadczą o tym, że mamy prawdziwy urodzaj jazzowych skrzypków i skrzypaczek. W dużym stopniu to zapewne zasługa aktywnej działalności Fundacji im. Zbigniewa Seiferta i organizowanego przez nią skrzypcowego konkursu, którego laureatką jest również nowa twarz na naszym jazzowym rynku Amalia Umeda Obrębowska. Dołącza ona tym samym do grona improwizujących polskich skrzypaczek jazzowych – by wspomnieć choćby o Dominice Rusinowskiej (ex - O.N.E. Quintet) czy prawdziwej wizjonerce Aleksandrze Kutrzepie – które zdecydowanie odświeżają dzisiejsze, wciąż orbitujące mniej lub bardziej wokół Seiferta, postrzeganie polskiej wiolinistyki jazzowej.

Po raz pierwszy słuchając muzyki z płyty Nowoświt, uległem nieodpartemu wrażeniu, że pojęcie „muzyka jazzowa” z roku na rok na naszych oczach płowieje, zatraca swoje pierwotne znaczenie, nabiera nowych sensów i znaczeń. Nie żebym z tego powodu czuł jakiś żal czy zawód, nie. Amalia Umeda raczej mnie intryguje swoją odwagą, kreatywnością, nowatorskim podejściem do formy i improwizacji, a nawet zachowaniem na scenie (Jazztopad 2021). To, w jaki sposób snuje swoją muzyczną opowieść, nie nuży, zaciekawia, kusi do ponownego odsłuchania, może nawet zachwyca.

To idealny przykład jazzu (a może jednak po prostu muzyki?) XXI wieku, który nie dzieli, a raczej spaja wszystko to, co w dziedzinie artystycznej działalności wartościowe i cenne. Do tego Umeda ma, jak sądzę, świadomość, że muzyka w zespole nie dzieje się sama, a dobranie odpowiednich partnerów bywa czasami kluczowe. Zwracam tu szczególnie uwagę na wybór Franciszka Raczkowskiego, artysty o szerokich stylistycznych zainteresowaniach, pianisty totalnego, wytrawnego improwizatora i muzycznego erudyty. Jego przypadek jest tu szczególny. Nie można było wybrać lepiej.

Nie da się ukryć, że Amalia Umeda ma, jak na debiutantkę, bardzo wyrazistą wizję swojej muzyki. Przy tak dojrzałym twórczym potencjale i artystycznej oryginalności spodziewam się po artystce kolejnych przełomowych propozycji. Oby nadeszły…

Andrzej Winiszewski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO