Płyty Recenzja

Big Band Śląski – A Wide Spectrum

Obrazek tytułowy

(Teatr Rozrywki, 2022)

Teatr Rozrywki w Chorzowie zdecydował się na bardzo ciekawe przedsięwzięcie. W 2020 roku powołał orkiestrę, która okazała się rasowym jazzowym big-bandem. Niewątpliwie to zasługa lidera – Grzegorza Nagórskiego, puzonisty i eufonisty, ale także kompozytora i pedagoga, który ma bardzo bogaty staż jazzowy. Absolwent – w tym śląskim kontekście to oczywiste – katowickiej Akademii Muzycznej. Po jej ukończeniu koncertował długo w USA. Po powrocie występował z największymi polskiej i światowej sceny muzycznej. Dość wspomnieć takie nazwiska jak Chick Corea, Ron Carter czy Piotr Wojtasik. Grzegorz Nagórski jest zdobywcą Fryderyka, autorem kilku płyt sygnowanych własnym nazwiskiem, a jego dyskografia przekracza 50 krążków. Płyta podsumowuje dwuletni już okres występowania orkiestry na scenie Teatru Rozrywki. Na krążku znajdziemy siedem kompozycji, z których trzy zostały stworzone dla tego big-bandu, jedna jest autorstwa lidera.

Jako miłośnik muzyki big-bandowej z przyjemnością zanurzyłem się w dźwięki tego, jakże dla mnie lokalnego, składu. Ale to nie tylko śląskie korzenie, lecz przede wszystkim stylowość granej muzyki mnie urzekła. Bogate, gęste, wielogłosowe brzmienia. Intensywność grania, energia i radość. A przy tym ogromna różnorodność – nie tyle klimatów, co odniesień muzycznych. Niezależnie, czy muzycy sięgają po tradycję Coltrane’owską, czy nowoczesne, w zasadzie funkowe aranżacje, w każdym z tych środowisk wypadają znakomicie. To zasługa nie tylko umiejętności muzyków, ale też triumf czegoś, co można by nazwać „duchem zespołowości”, który czuje się w każdym dźwięku.

Big Band Śląski prezentuje się jako zwarty, dobrze ze sobą zgrany kolektyw, w którym każdemu zależy nie (a przynajmniej – nietylko) na własnej solówce, lecz na efekcie, jaki przyniesie ona dla zespołu. Wyjątkowo bogate sekcje melodyczne są mocno wsparte na sekcji rytmicznej grającej trochę bluesowo, a trochę funkowo. Oczywiście nie stroniąc od rasowo jazzowych „walkingów” kontrabasu i swingowania perkusji. To przyjemność dla miłośników jazzowego mainstreamu, uczta dla fanów big-bandów i satysfakcja, że ten nasz big-band w niczym nie ustępuje markowym amerykańskim czy niemieckim orkiestrom. Zdecydowanie płyta godna polecenia. U mnie będzie stała w pierwszym rzędzie użytecznej muzycznej półeczki.

Yatzek Piotrowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO