Płyty Recenzja

Daniel Toledo Quartet – Fletch

Obrazek tytułowy

Audio Cave, 2020

Fletch w języku angielskim oznacza lotkę – element składowy strzały. Wyraz występuje też w formie czasownikowej i tłumaczy się go jako „zaopatrzenie strzały w pióra, żeby mogła latać”. W tekście zamieszczonym wewnątrz okładki płyty kwartetu Fletch Tyran Grillo metaforycznie określa, że bierze się ona z lotu strzały, na którą oddziałują zmiany kierunku wiatru, kąta nachylenia czy prędkości. To bardzo ciekawe uchwycenie idei jazzowej improwizacji, która również z jednej strony poddana jest zmienności chwili, z drugiej zaś kontrolowana przez intuicję lidera.

W sierpniu 2018 roku na plenerowej scenie poznańskiej Winiarni Pod Czarnym Kotem miałem okazję zetknąć się na żywo z kwartetem Daniela Toledo. Choć nazwisko ekwadorskiego kontrabasisty nie było mi obce (dzięki wydanemu w For Tune albumowi Atrium), to niewątpliwie moją uwagę przykuło niespodziewane połączenie Kuby Więcka (saksofon altowy) z Piotrem Orzechowskim (fortepian, wurlitzer) i Michałem Miśkiewiczem (perkusja). Pomimo świetnej muzyki, jaką wtenczas zagrali, nie spodziewałem się, że jestem świadkiem koncertu formacji, której skład był pieczołowicie dobrany. Pomyślałem raczej, że grupa kolegów świetnie się bawi podczas letniej, spontanicznej trasy koncertowej. Jak się okazuje, dzień później weszli oni do studia Monochrom i zarejestrowali zaprezentowany materiał.

Zestawienie personalne kwartetu wciąż wydaje się niezwykłe. Michał Miśkiewicz ma od lat wyrobioną silną markę na europejskiej scenie jazzowej, więc o jego zaangażowaniu w nowe projekty muszą decydować szczególne oczekiwania artystyczne. Jeśli chodzi natomiast o Więcka i Orzechowskiego, to mimo że nieraz zachwycali koncertami w duecie, nie pamiętam, by dotąd wspólnie odwiedzili studio nagraniowe. Poza tym w jednym z wywiadów saksofonista deklarował, że zaczął bardziej uważnie rozpatrywać zaproszenia kolegów, raczej skupiając się na pracy autorskiej i nielicznych zespołach, których członkostwo jest dla niego prawdziwym wyzwaniem. A jednak południowoamerykański lider znalazł formułę, która zaciekawiła te trzy niezwykłe osobowości. Toledo jest autorem wszystkich siedmiu kompozycji, tylko od niego zależało więc, w jakim kierunku podąży brzmienie jego albumu.

W tym momencie warto powrócić do koncepcji lecącej strzały. Choć targana wiatrem zdaje się mimowolnie opadać na ziemię, to wypuszczając ją z cięciwy, łucznik rozpoznaje cel, do którego mierzy. Analizuje warunki atmosferyczne i dobiera kąt nachylenia łuku tak, by jak najdokładniej trafić w obrany punkt. Wcześniej pieczołowicie ustawia lotki, bo dzięki temu zachowanie strzały w powietrzu będzie bardziej przewidywalne. Tak samo postępuje rozważny lider zespołu. Dobierając członków grupy, wie, jakim potencjałem dysponuje, i tworzy repertuar skrojony właśnie pod nich. Wskazuje kolegom kierunek, do którego zmierza, i tylko od ich dyspozycji zależy, jak bardzo się do niego zbliżą. Fletch, trzymając się łuczniczej nomenklatury, jest w tym aspekcie „strzałem w dziesiątkę”. I to nawet kiedy „lot” okazuje się niejednolity – szarpany zmiennym tempem oraz nastrojem.

Oczywiście trudno od tak znakomitych wykonawców oczekiwać słabego występu. Są ekspertami w swoich dziedzinach, osiągając sukcesy zarówno w autorskich, jak i cudzych formacjach. Jednak by dzieło było kompletne, oprócz sumy talentu i warsztatowej biegłości wewnątrz grupy musi wytworzyć się bezbłędne zrozumienie. Taką sytuację obserwujemy na opisywanym albumie. Może to letnia pora nagrania albo latynoski temperament lidera, ale dobry nastrój ewidentnie udzielił się wszystkim, wznosząc kolektywną grę na bardzo wysoki poziom. O prawdziwości tej atmosfery niech świadczą świetne koncerty, jak choćby ten, który sam ciepło wspominam.

Autor - Jakub Krukowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO