Płyty Recenzja

Gustaf Ljunggren & Skúli Sverrisson – Floreana

Obrazek tytułowy

April Records, 2022

Choć album premierę świętował w piątek 13 maja oraz można doszukać się na nim niemałej dawki magii, od razu spieszę zapewnić, że takie czary mają jak najbardziej pozytywny wydźwięk i nawet stado czarnych kotów nie byłoby w stanie rzucić najmniejszego cienia na szczęście, spokój i uczucie błogiej przyjemności, jakie może dać słuchanie tej płyty. Floreana to bardzo poetycki, kojący i nastrojowy projekt nagrany w duecie Gustaf Ljunggren / Skúli Sverrisson, z gościnnym udziałem skrzypaczki Cæcilie Balling w jednym utworze (Vestegnsromantik).

Floreana jest dziełem szwedzkiego multiinstrumentalisty i kompozytora Gustafa Ljunggrena (ukulele barytonowe, lap steel guitar, pedel steel guitar, gitara akustyczna i elektryczna, gitary mando i rezonatory, perkusja, fortepian i instrumenty klawiszowe) oraz islandzkiego kompozytora i gitarzysty basowego Skúliego Sverrissona, nagrywającego i koncertującego wcześniej m.in. z Laurie Anderson, Ryuichim Sakamoto, Billem Frisellem i Blonde Redhead.

Floreana to zbiór myśli, przeżyć oraz emocji, które w procesie głębokiej medytacji Ljunggren przywołał z zakamarków swojego umysłu i przelał na papier nutowy. Napisał muzykę, która może wydobyć odbiorcę z ruchomych piasków codzienności i przypomnieć mu, że w każdym z nas ukryte są skrzydła. Album oferuje 11 pięknych utworów, przynoszących spokój, dających wytchnienie oraz pozwalających odbiorcom na stworzenie własnego, prywatnego azylu, w którym możemy bez końca cieszyć się błogim poczuciem ciepła i bezpieczeństwa.

Język muzyczny Ljunggrena jest jasny, łagodny i melodyjny, a utwory nagrane ze Sverrissonem i wybrane na ten album łączą folk, ambient z barwami charakterystycznymi dla skandynawskiego jazzu. Ze względu na swoją konstrukcję i formę – intymne duety z gitarą w roli głównej łączą muzyczną klamrą początkową i finałową część płyty, pomiędzy nimi natomiast znajdziemy utwory o bardziej rozbudowanych aranżacjach oparte na nowoczesnych, syntetycznych teksturach, zagrane z wykorzystaniem instrumentów elektronicznych – całość przywodzić może na myśl muzykę filmową, tworzoną do projektu, którym jest nasze własne życie. Muzyka zawarta na płycie wymusza na odbiorcy stan obecności i uwagi, w zamian oferując harmonię, spokój i ukojenie.

Marta Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO