Płyty Recenzja

Little North - Poszukiwanie lądu w oceanie nieskończonych możliwości

Obrazek tytułowy

Little North Little North

April Records, 2020

W ostatnich latach skandynawska scena jazzowa zdaje się na nowo odkrywać koncepcję tria fortepianowego, podchodząc do niego inaczej, a jednocześnie z głębokim szacunkiem dla dotychczasowych osiągnięć. Jednym z przykładów na to jest duńskie trio – Little North, które po wielkim debiucie płytą Yonder w 2016 roku w ciągu ostatnich trzech lat opublikowało kolejne trzy albumy. W skład tria wchodzą: pianista Benjamin Nørholm Jacobsen, basista Martin Brunbjerg Rasmussen i perkusista Lasse Jacobsen.

Little North cechuje przede wszystkim wysublimowane, wyrafinowane i zarazem surowe brzmienie, w którym tak charakterystyczny skandynawski minimalizm łączy się w sposób niezwykle interesujący z amerykańską tradycją i intensywnością znaną z nowojorskiej sceny jazzowej. Brzmienie fortepianowego tria, łączące w sobie walory akustycznego jazzu ze skandynawskim folklorem, sprawia, że zespół porównywany jest do pochodzącego ze Szwecji Jana Johanssona, ojca chrzestnego nordyckiego jazzu fortepianowego, który również w cudowny sposób łączył autentyczne jazzowe brzmienie ze specyficznym szwedzkim klimatem.

W 2019 roku formacja Little North zajęła drugie miejsce w krajowym konkursie dla młodych utalentowanych zespołów jazzowych w Danii. W tym samym roku trio zarejestrowało koncert w kopenhaskim Jazzhus Montmartre, który ukazał się jako album zatytułowany po prostu Little North. Słychać na nim znakomicie współgrających improwizatorów, materiał spójny zarówno w warstwie lirycznej, jak i dynamicznie. Album zawiera siedem autorskich kompozycji tria, w których nawiązania do wczesnych dokonań Keitha Jarretta przeplatają się z nastrojowymi pasażami czy niemal rockową energią. Utwory cechuje nade wszystko otwartość i przejrzystość w komunikacji, a także płynność w przechodzeniu od imponująco zaawansowanych improwizacji do perfekcyjnie zaaranżowanych części kompozycji.

Little North - Finding Seagulls.jpg

Little North – Finding Seagulls

April Records, 2021

Wspaniały koncert i świetna płyta zespołu, która ukazała się w 2020 roku, sprowokowały trio do wydania rok później kolejnej znakomitej pozycji Finding Seagulls. Tytuł albumu jest piękną metaforą poszukiwania lądu w oceanie nieskończonych możliwości – dostrzegając mewę nad otwartym morzem, wiemy bowiem, że ląd jest już blisko. Trio niezwykle płynnie i z ogromnym wdziękiem poruszając się pomiędzy improwizacją a częścią wcześniej zakomponowaną, nie ustaje w poszukiwaniu intrygujących historii do przekazania odbiorcy w jak najciekawszy sposób. Na albumie znalazło się aż 11 kompozycji, w których możemy do woli nacieszyć ucho nordyckim nastrojowym brzmieniem. Porywającym, filmowym i w dziwny sposób jednocześnie radosnym i momentami ponurym. Materiał nagrany w kopenhaskim Studio 3 The Royal Danish Academy of Music pełen jest pięknych, uduchowionych melodii o niesamowitej głębi. Jednym z najcudowniejszych momentów jest bez wątpienia wstęp do rozbudowanej kompozycji And Daughter, w którym możemy pozachwycać się melodią, jaką budzi do życia kontrabas poprzez delikatne pociągnięcia smyczkiem w eterycznej scenerii malowanej przez delikatny fortepian oraz perfekcyjną pracę perkusji. Nie lada niespodzianką jest również pojawienie się w utworze Anna dodatkowego instrumentu w postaci wiolonczeli, na której zagrała Anna Rebekka Ross.

Familiar Places_Easy-Resize.com.jpg

Little North – Familiar Places

April Records, 2022

Tymczasem rok 2022 rozpoczynamy czwartym albumem Little North, jakim jest Familiar Places. Tym razem do jazzowego tria fortepianowego w utworze Calystegia dołącza również trębacz Kasper Tranberg, a w otwierającym płytę Running Down the Park oraz zamykającym ją utworze Ind i det azurblå rewelacyjnie na gitarze gra Viktor Spasov. Mimo wyraźnie wyczuwalnej nordyckiej wstrzemięźliwości album sugestywnie otula odbiorcę ciepłem, częstując sporą dawką dobrej energii i liryzmem. Utwory są doskonale ilustracyjne, nasączone wieloma barwami i emocjami, utrzymywane jednak wciąż w ryzach dojrzałego, surowego brzmienia.

Podobnie jak w przypadku wcześniejszych albumów trio wie doskonale, jak z wielką gracją odejść od ściśle wytyczonej ścieżki, by oddać się szaleństwu niczym nieskrępowanych improwizacji, a następnie znów na tę ścieżkę powrócić. Album tworzy przy tym nierozerwalną całość – będąc logiczną, zwartą i arcyciekawą opowieścią, oddaną z zegarmistrzowską dbałością o najdrobniejszy szczegół. Interesujący jest sposób, w jaki pojawienie się w niektórych utworach dodatkowych instrumentów wpływa na kształt kompozycji – trio pozostaje niezwykle gościnnym gospodarzem, mówiącym jednym głosem, natomiast dodatkowy instrument wnosi własną energię i barwę, usadowiony na honorowym miejscu, dopowiadając istotne szczegóły i współuczestnicząc w pełni w podróży, której kierunek i tempo wyznacza trzon zespołu. Nowa fala skandynawskiego jazzu reprezentowana przez Little North już na początku 2022 roku zapowiada się bardzo interesująco.

Marta Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO