Płyty Recenzja

Omer Klein Trio – Radio Mediteran

Obrazek tytułowy

Warner Music, 2019

W historii jazzowej pianistyki ostatnich kilkunastu lat jak meteory pojawiali się artyści, których oryginalność twórcza wychodziła daleko poza ramy przypisywanego im gatunku (jazz). Omer Klein to pianista, którego widzę tuż obok Esbjörna Svenssona, Tigrana Hamasyana, Iro Rantali i Freda Nardina. Ten sam energetyczny wulkan, pokłady naturalnej kreacji i stylistycznej przystępności, wirtuozeria połączona z zadziwiającą wręcz prostotą i melodyjnością.

To nie przypadek, że każdy z tych pianistów mógłby całkiem naturalnie umieszczać z powodzeniem swoje niby „jazzowe” kompozycje na popularnych listach przebojów.Omer Klein na co dzień mieszka i pracuje w Düsseldorfie. To dojrzały artysta ze sporym dorobkiem płytowym (dziewięć autorskich płyt). Mimo że dorastał w Izraelu, to jednak jego artystyczna droga wiodła przez nowojorską scenę jazzową do Niemiec. O jego muzyce bardzo pochlebnie pisali recenzenci czołowych niemieckich dzienników Der Spiegel i Süddeutsche Zeitung. Kiedy spytałem gwiazdę jazzowej trąbki w Niemczech Hansa-Petera Salentina o opinię na temat Kleina, napisał tylko: „Omer is Great!”.

Jego pianistyka wymyka się prostemu kategoryzowaniu. Wiele w niej liryzmu klasycznych impresjonistów, piosenkowej melodyki, motorycznego traktowania rytmiki i kolorystyki prostych (wręcz naiwnych) brzmień elektronicznych klawiatur.Czasami Omer Klein w ogóle nie improwizuje (zwłaszcza na płytach). Raczej przetwarza główny temat, testujejego ukryty potencjał. W pracy kompozytorskiej często sięga po bliską sobie tradycję żydowskich zaśpiewów, melodyki i polirytmiki. Gra, śpiewa, podczas koncertów nie stroni od muzycznego humoru, bawiąc się muzyką (warto zobaczyć i posłuchać rejestracji jego koncertu z festiwalu Jazz Baltica 2016, dostępnej na festiwalowym kanale na YouTubie).

To wybitnie prosta pianistyka, bez zbędnej wirtuozerii i technicznych popisów. Taka jest również ostatnia jego płyta Radio Mediteran, choć ku memu zachwytowi więcej tu eksperymentów brzmieniowych. No i te autentyczne, prawdziwe hity w postaci kompozycji Tripolii utworu tytułowego. Powiedziałbym, perełki...Niestety, o ile wiem, Omer Klein nigdy nie zagrał koncertu w Polsce. To dość wstydliwe dla nas niedopatrzenie należałoby czym prędzej nadrobić

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO