(Michał Kaczmarczyk, 2024)
Michał Kaczmarczyk, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, a następnie Akademii Muzycznej w Poznaniu (którą ukończył z wyróżnieniem w 2016 roku) i laureat prestiżowych jazzowych nagród, zadebiutował na czele swojego tria płytą Let’s Take A Ride!. Współtworzony przez Patryka Dobosza (perkusja) i Mateusza Szewczyka (kontrabas, gitara basowa) zespół prezentuje na niej mainstreamowy program złożony z kompozycji autorstwa lidera i dwóch standardów. To pozycja rekomendowana osobom potrzebującym relaksu i wypoczynku po ciężkim dniu lub nawet tygodniu pracy. Idealna jest również dla tych miłośników jazzu, którzy lubią zasypiać z włączoną muzyką. Więc jeśli ktoś włoży ją do odtwarzacza w samochodzie, powinien trochę uważać na możliwe rozleniwienie…
Na Let’s Take a Ride! spokojnie prowadzonym melodiom towarzyszy nienachalna, bardzo wyważona sekcja rytmiczna. Poza samą perkusją Patryk Dobosz włącza czasem instrumenty perkusyjne. Mateusz Szewczyk na kontrabasie od czasu do czasu sięga po smyczek. Wszystkie utwory na tej płycie naprawdę przyjemnie brzmią, tworząc ciepły i miękki klimat otaczający łagodnie słuchacza. To bardzo klasycznie, a nawet staromodnie skonstruowany krążek. Atmosferę ukojenia i relaksu podkreśla minimalizm wkładanej energii i prezentowanych emocji. To co dla zmęczonych fanów jazzu może być zaletą, dla innych może być oczywiście wadą tej płyty.
Let’s Take a Ride! jest niczym urzeczywistnienie marzenia bohatera jednej z piosenek Wojciecha Młynarskiego wyrażone słowami: „Podchodzą mnie wolne numery”. Ta płyta jest zdecydowanie przeznaczona dla słuchaczy, którym takie preferencje są bliskie.
Yatzek Piotrowski