Tone Rogue Records, 2020
Ricardo Grilli to brazylijski gitarzysta młodego pokolenia (urodzony w 1985 roku) z São Paulo, mieszkający w Nowym Jorku. Wśród muzyków różnych stylistyk, z którymi grywał, są między innymi Chris Potter, Will Vinson i John Escreet. Własną płytą zadebiutował w wieku 28 lat (If On A Winter’s Night A Traveler). Trzy lata później pojawiła się kolejna (1954), nagrana z Aaronem Parksem oraz z Joe Martinem i Erikiem Harlandem. Dwaj ostatni tworzą też sekcję rytmiczną towarzyszącą mu na najnowszej płycie, znów z rokiem w tytule – 1962. Tytuły dwóch ostatnich krążków to daty urodzenia rodziców Ricardo i mają być wskazówką do historycznych odniesień muzycznych. Gitarzysta jest tu nie tylko liderem zespołu, lecz również kompozytorem wszystkich utworów.
1962 bardzo miło się słucha. Co prawda solowe otwarcie 1954-1962 jest trochę jakby rozciągnięte w czasie, lekko rozkołysane i z nutką niepokoju, jednak płynnie przechodzi w zespołowe granie kwintetu – w którym poza wspomnianą sekcją znaleźli się Mark Turner (saksofon tenorowy) i Kevin Hays (fortepian) – soczyste i pełne w brzmieniu. Połączony ze wstępem Mars jest trochę nerwowy, można by rzec – bebopowy, na poziomie sekcji rytmicznej, ale saksofon i gitara pełnią tu funkcję uspokajającą. Zwłaszcza dłuższe tony saksofonu odgrywają taką kojącą rolę.
Kolejne utwory pozbawione są tego rozwarstwienia. Bardzo mainstreamowe granie wzbogacone jest gdzieniegdzie lekką nutą łacińską (Coyote) i częściej – delikatnym nawiązaniem do czasów bebopu (E.R.P.; 183 W 10th St). W całości płyta warta jest docenienia ze względu na dobre brzmienie i solidny warsztat muzyków. Warto podelektować się tymi dźwiękami, będą one dobrym towarzystwem na wieczór spędzany w kameralnym gronie, w którym nie wszyscy muszą być miłośnikami jazzu.
Autor - Yatzek Piotrowski