Płyty Recenzja

Veronica Swift – This Bitter Earth

Obrazek tytułowy

Mack Avenue, 2021

Veronica Swift poprzednią, debiutancką płytą Confessions wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę. Światowa krytyka porównywała ją do pierwszych dokonań Cassandry Wilson oraz młodej Anity O’Day. Czy może być lepiej? Swift odniosła artystyczny, ale i komercyjny sukces. I to w wieku 25 lat! Po dwuletniej przerwie powróciła z albumem This Bitter Earth. Drugim LP wydanym w prestiżowej oficynie Mack Avenue, który przynosi niemało zaskoczeń.

Ta młoda wokalistka dała się poznać jako ambitna, świadoma, kreatywna artystka. Dziewczyna o doskonałej technice wokalnej, genialnym wyczuciu swingu i scatu oraz znakomitym frazowaniu. Poszukująca własnego języka i stylu. Ekspresyjna, charyzmatyczna, dojrzała. Śpiewająca zawadiacko, pewnie, lekko. Ale równocześnie z szacunkiem odnosząc się do standardów z przeszłości i ich ikonicznych wykonań. Pieśniarka warta najwyższych pochwał. Zachwycałem się jej poprzednim albumem na tych łamach w listopadzie 2019 roku. Confessions to swingowy album, który stał się dla niej przepustką do pierwszej ligi wokalnej. Był to jeden z najciekawszych, przełomowych wręcz, debiutów wydanych na przestrzeni ostatnich dekad. Narodziła się nowa gwiazda jazzu.

This Bitter Earth jest zestawem trzynastu precyzyjnie wyselekcjonowanych i wykonanych songów-opowieści. Większość materiału nagrano jeszcze w 2019 roku przed pandemią koronawirusa. Artystka idzie tu o krok dalej, rozwija się, dojrzewa. Jest jeszcze bardziej świadoma swojego talentu. Jej głos wybrzmiewa w pełni. Poznajemy różne odcienie jej barwy.

Najnowsza wypowiedź artystyczna Swift ma źródła w tematyce społecznej oraz politycznej. W aktualnych problemach, z jakimi przyszło zmagać się Amerykanom (i nie tylko) na początku trzeciej dekady XXI wieku. Porusza kwestie, o których nie śpiewała na Confessions. Nie wszystkie wybrane na This Bitter Earth utwory to oryginalny materiał. Stare musicalowe pieśni z Broadwayu, standardy z The Great American Songbook, kawałki indie rockowe oraz covery R&B posłużyły tu jako komentarz do współczesności. Odnoszą się do palących problemów. Seksizm, rasizm, nietolerancja, ksenofobia, nierówności społeczne, wykluczenie, przemoc domowa, wykorzystywanie psychiczne i fizyczne, mobbing, ruch #Me Too, a nawet fake newsy. Nie po raz pierwszy artystka otoczyła się znakomitymi muzykami. W skład jej zespołu wchodzą pianista Emmet Cohen, gitarzysta Armand Hirsch, flecista/saksofonista Aaron Johnson, basista Yasushi Nakamura oraz perkusista Bryan Carter. Steven Feifke dyryguje tu czterema utworami, które zaaranżował na kwartet smyczkowy i chórki. Z kolei Veronikę Swift można usłyszeć na wydanym w kwietniu autorskim albumie Stevena Feifke Kinetic.

Premierę albumu Swift zwiastowały single, które zaczęliśmy poznawać jesienią 2020 roku: Prisoner Of Love, The Sports Page, Getting To Know You. Pierwszą jaskółką był utwór tytułowy. This Bitter Earth to przejmująca, dramatyczna, smutna ballada R&B z 1960 roku, z której wykonania zasłynęła (na krótko przed śmiercią) Dinah Washington. Ten melancholijny song miały w repertuarze inne diwy – Aretha Franklin, Nancy Wilson, Gladys Knight i Erykah Badu. Na albumie Swift słyszymy piękny aranż Maxa Richtera. To mocny początek płyty.

Im dalej, tym jeszcze piękniej. How Lovely To Be A Woman Charlesa Strouse'a i Lee Adamsa z musicalu Bye Bye Birdie z 1960 roku pozwala wokalistce pokazać nieco ironicznego, sarkastycznego oblicza. Manifest niezależnej kobiety. Po niej następuje jeszcze starsza piosenka. You've Got To Be Carefully Taught pochodzi również z musicalu – South Pacific z 1949 roku. Piosenka autorstwa Richarda Rodgersa i Oscara Hammersteina II ilustruje, jak rasizm i ksenofobia są wyuczonymi zachowaniami. Często wpajanymi dzieciom już od najmłodszych lat.

Do utworów z przesłaniem należą też wybrane przez Swift standardy – Getting To Know You Rodgersa i Hammersteina oraz The Man I Love braci Gershwinów. Ten ostatni śpiewały największe poprzedniczki młodej gwiazdy wokalistyki. Jej wersja już jest jedną z moich ulubionych, obok interpretacji Billie Holiday, Peggy Lee, Sarah Vaughan, Leny Horne czy Kate Bush. Everybody Has The Right To Be Wrong (At Least Once) jest ironiczną, niespełna trzyminutową, lekką piosenką. Frank Sinatra nagrał ją na albumie My Kind of Broadway z 1965 roku. The Sports Page Dave’a Frishberga z 1985 roku okazuje się ciągle aktualnym tekstem. Umożliwia nawiązanie do rządów administracji Donalda Trumpa. Do fake newsów, które za tej prezydentury stały się niestety czymś powszechnym. Zaskakuje utwór wybrany na finał. To Sing z repertuaru Amandy Palmer i jej alternatywnej formacji The Dresden Dolls. Jazz spotyka się tu z „punkowym kabaretem”. Podniosłą wersję Swift wzbogacają chóry z jej rodzinnego Charlottesville w Wirginii.

Veronica Swift nie zawiodła pokładanych w niej nadziei. Nagrała dojrzałą, eklektyczną (zaskakujący repertuar), znakomitą płytę. Perfekcyjnie zaaranżowaną całość. Dopieszczoną w każdym calu. Do wielokrotnego smakowania, celebrowania talentu młodej damy XXI- wiecznego swingu. This Bitter Earth to jeden z najciekawszych, najlepiej brzmiących albumów wokalnych, które do tej pory przyniósł rok 2021.

Piotr Pepliński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO