Płyty Recenzja

Wojciech Myrczek – Celebrating the Journey

Obrazek tytułowy

For Tune, 2022

Nie wiem, jak w tej branży śpiewania jazzu kształtuje się gender balance, ale zdaje mi się na pierwszy rzut oka (ucha raczej), że pośród kontynuatorów tej tradycji prym wiodą raczej kobiety. A tymczasem nasz rodzimy rynek, w dodatku ta sama jedna wytwórnia For Tune umacnia obóz jazzowych śpiewaków płci męskiej. Z jednej strony młody, choć z pewną marką, Wojciech Myrczek, z drugiej stary jazzowy cat – Andrzej Dąbrowski. Jeden i drugi z lubością, elegancją i swadą przypominają synkopowane perełki, jazzowe evergreeny – standardy, w rzeczy samej.
Myrczka, wiadomo, z racji wieku dotyczy jeszcze większe stylizowanie „na dawne czasy”, ale brzmi przy tym w miarę naturalnie, wymyka się oczywistym manierom, nie przesładza i nie przesadza z ekspresją (co mogą czynić czasem scatmani). Dobór utworów, jak wspomniałem, to przegląd piosenek z każdego Real Booka, że wspomnę choćby L-O-V-E, The Masquerade Is Over, Blue Monk, You Must Believe In Spring. Wokaliście towarzyszy klasyczne trio fortepian–kontrabas–perkusja, aranżacje są „standardowe”. Otrzymujemy więc krążek tradycyjny – w dobrym tego słowa znaczeniu, choć nieprzesadnie zaskakujący, jeśli ktoś spodziewałby się jakichś szczególnych atrakcji czy smaczków.
No, chyba że pod tę ostatnią kategorię możemy podciągnąć wykwitną wersję Pójdę drogą w świat daleki nieodżałowanego Piotra Szczepanika czy Blue Monk w duecie z kontrabasem, a w zasadzie… w triu z kontrabasem, bo Myrczek fajnie imituje trąbkę. Atmosfera krążka odpowiada w sumie tytułowi Celebrating the Journey, można bowiem przy tej muzyczce celebrować dowolną podróż czy okazję sprzyjającą relaksowi, choć wiem, że w przypadku artysty chodzi bardziej o afirmację ustawicznego rozwoju własnego i nieustający zachwyt nad uprawianą sztuką. Podsumowując, dobrze, że komuś chce się jeszcze w sposób tak bezpretensjonalny kontynuować jazzową, czy ogólnie: rozrywkową, tradycję.
A kontynuatorów warto szukać i premiować, bo artyści tacy jak Andrzej Dąbrowski, przypominający o sobie tegoroczną koncertową płytą, to już kategoria zasłużonych legend, które w zasadzie nie musiałyby o sobie przypominać. Dobrze jednak tego posłuchać, bo Undecided, My Romance, Fly Me To The Moon – i oczywiście Przygoda z Marią, Zielono mi – brzmią tak klasycznie i sympatycznie jak zawsze w wykonaniu tego pana. A brzmienie to nie jest li tylko zasługą tego, co wydostaje się z ust, czy też „gębofonu” charyzmatycznego wokalisty, ale i rasowej jazzowej oprawy, za którą odpowiada polskie All Stars (Robert Majewski na trąbce, Henryk Miśkiewicz na saksofonie altowym, Michał Tomaszczyk na puzonie, Andrzej Jagodziński na fortepianie, Sławomir Kurkiewicz na kontrabasie, Marcin Jahr na perkusji).
Każdy utwór to gracja, która od zawsze drzemała w tych doskonałych kompozycjach, ale i energetyczność i humor dawnego jazzu. Słychać radość i spontaniczność, wzajemny szacunek i partnerstwo, wierność tradycjom, ale i prymat tworzenia na nowo. Krążek zawiera jeszcze bonus track – i to niebagatelny – biorąc pod uwagę, że pieśń ta była „wyjątkowa” dla wielu największych wokalistów na planecie, by wspomnieć Franka Sinatrę, Paula Ankę, Elvisa… A mowa, oczywiście, o utworze My Way – u Dąbrowskiego Bądź wierny sobie (tłumaczenie Antoniego Libery). Andrzej Dąbrowski dołącza więc do wcześniej wymienionych gwiazd (a na polskim rynku do np. Krzysztofa Krawczyka, Zbigniewa Wodeckiego, a nawet… Stachursky’ego), które za pomocą tej wyjątkowej treści afirmują „swoją drogę” – swoją „podróż”.
Widzimy więc nawet na tej płaszczyźnie, że obie omawiane tu płyty mają w sobie coś z podsumowania, obie są bezczelnie „niemodne” – jeśli oceniać je podług tego, czego dzisiaj się słucha, oddające hołd niegdysiejszej stylistyce na granicy nieautentyczności, a zarazem właśnie autentyczne. I zdawać by się mogło, że jazzowe śpiewanie jest w odwrocie, ale dzięki takim płytom jestem spokojny. Będzie jeszcze – du-bi-du-bop – śpiewająco!

Wojciech Sobczak-Wojeński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO