Recenzja

Marek Napiórkowski – Up!

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - grudzień 2013 Autor: Robert Ratajczak

Najnowsze dzieło czołowego polskiego gitarzysty to płyta dalece odbiegająca charakterem od wcześniejszych jego albumów. To nie jest płyta złożona z poszczególnych utworów, o odmiennym charakterze, dokonanych w różnych składach jak miało to miejsce w przypadku albumu Wolno. Up!, to rodzaj concept albumu, który charakteryzuje się od początku do końca bardzo przemyślaną dramaturgią i klimatem.

W sensie brzmieniowym – natomiast – mamy do czynienia z produkcją pełną rozmachu, do której artysta zaangażował klasyczny nonet ubarwiający brzmienie całości dźwiękami fletu, oboju, klarnetów, puzonu, fagotu, waltorni i wiolonczeli. Doskonałą pracę związaną z aranżacją orkiestrową wykonał niezawodny w tej dziedzinie – Krzysztof Herdzin.

Jak zwykle w przypadku Marka Napiórkowskiego w składzie znajdziemy galę doskonałych muzyków towarzyszących gitarzyście: Henryk Miśkiewicz (klarnet basowy!), Adam Pierończyk, „etatowy basista Napióra” – Robert Kubiszyn i amerykański perkusista – Clarence Penn, jakiego ostatnio mieliśmy okazję usłyszeć na świetnej płycie Rickiego Sweuma: More Than Imaginable, a wcześniej współpracującego z Maciejem Grzywaczem (Black Wine).

Tym co odróżnia Up! od wielu innych produkcji muzyków jazzo- wych z udziałem orkiestry, jest przełamanie schematu polegającego na wyeksponowaniu jazzowego solisty, na tle akompaniujących mu muzyków klasycznych. W każdej z ośmiu kunsztownych kompozycji, wypełniających płytę, mamy do czynienia z wyjątkową symbiozą panującą w instrumentarium, zacierającą jakiekolwiek granice między sześcioosobowym składem jazzowym, a muzykami klasycznymi – to po prostu jedna orkiestra!

Up! jest udanym połączeniem konwencji klasycznej współczesnej muzyki kameralnej z jazzowym instrumentarium oraz klimatów charakteryzujących muzykę ilustracyjną z jazzowymi nutami. To rodzaj zupełnie nowej estetyki dźwięko- wej wykreowanej przy pomocy wyśmienitych kompozycji i aranżacji.

Tytuł płyty jest trafnym odzwierciedleniem etapu, na którym obecnie znajduje się Marek Napiórkowski, jako twórca i wykonawca, który od lat podążając obraną drogą, ciągle wspina się coraz wyżej.

Skład:
The Jazz Band:
Marek Napiórkowski – gitary,
Adam Pierończyk – saksofony,
Henryk Miśkiewicz – klarnet,
Krzysztof Herdzin – fortepian,
Robert Kubiszyn – kontrabas, gitara basowa, Clarence Penn – instrumenty perkusyjne.

The Classical Band:
Anna Włodarska-Szetela – flet,
Sebastian Aleksandrowicz – obój,
Adrian Janda, Arkadiusz Adamski,
Henryk Miskiewicz – klarnety,
Artur Kasperek – fagot,
Tomasz Bińkowski – waltornia,
Dariusz Plichta – puzon,
Tomasz Błaszczak – wiolonczela.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO