Recenzja

Agata Kuliś – Come a Little Closer

Obrazek tytułowy

Agata Kuliś to młoda wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka. Jest stypendystką prestiżowej amerykańskiej uczelni Berklee College of Music. Na swoim koncie ma też stypendium Włoskiego Instytutu Kultury w Rzymie i we Florencji. Współpracowała z krakowskimi festiwalami, tamtejszą operą oraz filharmonią. Jej edukacja muzyczna rozpoczęła się w Krakowie, w Szkole Muzycznej im. Wiechowicza, w klasie fortepianu. Następnie kształciła również głos. Kuliś jest absolwentką i wykładowczynią Instytutu Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ma za sobą koncerty po obu stronach Atlantyku. W moje ręce trafił właśnie debiut fonograficzny tej artystki.

Miksem albumu Come a Little Closer zajął się laureat Grammy – Alex Venguer, produkował go zaś Debo Ray. Na płycie znajduje się siedem tracków. Stanowią one połączenie różnych stylistyk. Słyszę tu wpływy klasycznego soulu spod znaku Motown, gospel, bluesa, R’n’B lat dziewięćdziesiątych. Mamy tu też delikatny jazz.

Jak głosi tytuł płyty, Agata Kuliś pozwala nam zbliżyć się do siebie, odsłania przed nami swoje tajemnice, emocje, wnętrze. Opowiada historie o miłości, relacjach międzyludzkich. Krążek ten jest swego rodzaju dziennikiem, zapisem pięcioletniego pobytu wokalistki w Bostonie. Na Come a Little Closer wybrano covery takich tuzów jak: Stevie Wonder, Joni Mitchell czy Buddy Johnson. Nie zabrakło tu jednak oryginalnych kompozycji napisanych przez protagonistkę (Idę przez sen, Pod skórą Ty, Two Halves Of My Heart).

Obdarzona bardzo wysokim głosem oraz ciepłą barwą Kuliś, śpiewa emocjonalnie, delikatnie. Potrafi jednak uderzyć w dźwięki. Operuje wówczas łamiącym się tembrem. Słuchając wokalu Agaty Kuliś, miałem wrażenie, że jest ona reinkarnacją Minnie Riperton. Zawarte na albumie utwory stanowią dowód na muzykalność debiutantki. Płyta ta jest spójna stylistycznie, co jest jej kolejną zaletą. Bardzo kobiecy, osobisty, nastrojowy, perfekcyjny technicznie debiut!

Album otwiera kompozycja tytułowa napisana przez profesora z Bostonu – Armsteda Christiana. Jego protegowana zdaje egzamin celująco. Piosenka przyjemnie kołysze, ma subtelny groove. Jest zapowiedzią tego, co czeka nas dalej. Na uwagę zasługują tu idealne wręcz chórki. Słychać dobrą komitywę między liderką a instrumentalistami. Utwór ten ma hitowy potencjał. Następny track to klasyczna ballada Save Your Love For Me napisana w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Któż jej nie śpiewał? Bardzo lubię interpretację Nancy Wilson. Kuliś przedstawia nam ciekawy aranż tejże. Bawi się swoim głosem, zawiesza go, szepcze, pokazuje tu możliwości swojej skali i wibrata. Idę przez sen zasługuje na pochwałę nie tylko ze względu na to, że jest to oryginalna kompozycja zaśpiewana po polsku. Gitara basowa Wesleya Wirtha, instrumenty perkusyjne Patricka Simarda wiodą tu prym, podbijają rytm. A trąbka Noaha Conrada brzmi nieskazitelnie.

Kanadyjka, nestorka songwritingu Joni Mitchell od dekad inspiruje młodych (i nie tylko) wokalistów. Ponad 12 lat temu Ian Shaw nagrał album-hołd dla niej Drawn To All Things: The Songs Of Joni Mitchell. Młodszym wokalnym majstersztykiem jest płyta After Blue Amerykanki Tierney Sutton. Na polskim rynku dwa lata temu pojawił się zaś krążek Back To The Garden Moniki Borzym. Agata Kuliś w bardzo oryginalny sposób podeszła do utworu Blue Mitchell. Wokaliza pieśniarki wprowadza nas w niepowtarzalny klimat. Novum aranżacyjnym jest tu pojawiająca się harfa, na której gra Pia Salvia. Wsłuchajcie się w tę znakomitą interpretację. Cymes!

Wonderowski temat Come Back As A Flower rozpoczyna się od świergotu ptaków, szumu wody. Tętni on życiem, młodzieńczą energią, radością, wiosną. Ma ciekawą pulsację. Po coverze pojawia się kolejna piękna ballada Pod skórą Ty. Na finał Agata Kuliś i jej producent zostawili Two Halves Of My Heart. Piosenka napisana przez krakowiankę to popis kunsztu interpretacyjnego samej Kuliś, dialogu liderki i zespołu. Okraszono ją znakomitą partią solową skrzypiec (Tim Reynolds). Ma ona iście polski, folkowy sznyt. Natomiast chórki przywołują na myśl najlepsze dokonania amerykańskiego gospel, spirituals. Moc!

Julia Kania, Kari Sál, Judyta Pisarczyk, Alicja Serowik, Kinga Pruś, Agata Zamirska, Agnieszka Maciaszczyk, Gaba Janusz, Krystyna Gedzik oraz Agata Kuliś – to tylko niektóre przedstawicielki młodego pokolenia wokalistek jazzowych i soulowych. Dowodzą one, że idzie nowe w polskim jazzie wokalnym. Girl Power! A Come a Little Closer to solidny debiut! Go on, Agata! Highly recommended.

autor: Piotr Pepliński

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 05/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO