Recenzja

Alex Harding & Lucian Ban – Dark Blue

Obrazek tytułowy

Sunnyside Records, 2019

Muzyczna współpraca Alexa Hardinga i Luciana Bana rozpoczęła się dwie dekady temu. Fonograficznie debiutowali w roku 2002 zarejestrowaną w duecie płytą Somethin’ Holy, wydawali następnie albumy w większych składach, uczestniczyli wspólnie w sesjach innych muzyków. Obecnie ponownie prezentują kameralne, duetowe nagrania. Spotkali się na pograniczu jazzu, bluesa i współczesnej improwizacji.

Na Dark Blue składa się pięć kompozycji Bana i sześć Hardinga (który w trzech utworach zagrał nie na saksofonie barytonowym, a na klarnecie basowym). W zarejestrowanym materiale znajdziemy także sporo partii improwizowanych, nieco nowości oraz trochę nagrań znanych już z wcześniejszej współpracy obu muzyków. Jest mrocznie – jak w bluesowym utworze tytułowym rozpoczynającym całość – i nastrojowo smutno – jak w balladzie Chakra oraz finałowym Hymn. Dwa utwory zagrane zostały solo – w H.B. Harding składa hołd Hamietowi Bluiettowi, z kolei Lowcountry Blue inspirowany jest wspomnieniami wiejskiego życia w Rumunii – rodzinnym kraju pianisty. The Invisible Man wziął początek z nagrodzonej w 1953 roku National Book Award powieści Ralpha Ellisona.

Dark Blue to bardzo ciekawa i różnorodna płyta. Zarówno pod względem nastroju, jak i stylistyki. Instrumentarium Hardinga (saksofon barytonowy i klarnet basowy) znakomicie koresponduje z pianistyką Bana. Albumu słucha się bez chwili znudzenia.

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO