Saksofonista Ben Wendel swoim projektem The Seasons wpisuje się w długą listę artystów, którzy swoje prace wywodzą z fascynacji porami roku. Bezpośrednią inspiracją dla muzyka był cykl kompozycji Piotra Czajkowskiego Les Saisons. Najpierw w każdym kolejnym miesiącu 2015 roku Wendel publikował klip wideo z nowym utworem, nagranym zawsze w duecie i za każdym razem z innym instrumentalistą. Wśród jego gości znaleźli się między innymi Joshua Redman, Jeff Ballard, Luciana Souza, Mark Turner, Ambrose Akinmusire, Julian Lage, Aaron Parks, Eric Harland, Matt Brewer i Gilad Hekselman. Ta ostatnia czwórka powróciła po kilku latach do studia, aby towarzyszyć liderowi w nagraniu nowo zaaranżowanych wersji utworów.
W niemal półtoragodzinnej muzycznej podróży przez kolejne miesiące Wendel starał się unikać prostych skojarzeń w nastrojach i stylach. Za to – bez strat dla jazzowego idiomu płyty – śmiało zaznaczał inspiracje klasyką, rockiem, folkiem czy nawet popem.
April zaczyna się długim wstępem Wendela i Hartlanda, niemal identycznym z duetową wersją. Dopiero w połowie drugiej minuty dołącza do nich pozostała trójka. W June wokalizy z duetu kapitalnie zastępuje gitara Hekselmana. Gitarzysta notabene często wchodzi w rolę drugiego solisty, prezentując świetne solówki chociażby w February i May. Z kolei w June i July nieco bardziej wyeksponowana zostaje rola Aarona Parksa. August jest natomiast jedyną klasyczną balladą – choć nie jedynym spokojniejszym utworem – w dość dynamicznym zestawie dwunastu nagrań. Długi, jedenastominutowy December, najodważniejszy stylistycznie, z kapitalną partią bębnów w wykonaniu Harlanda, zamyka niezwykle zróżnicowaną, mieniącą się atrakcyjnymi pomysłami płytę.
Mocno polecam.
Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 02/2019