Recenzja

D.R.A.G. - Oberek

Obrazek tytułowy

„Skrzypce, wie pani, to taki diabelski instrument, na którym jak się dobrze zagra, to można i niebo poczuć” – tak opowiadał mi kiedyś jeden z muzykantów, przypatrując się swoim skrzypcom, na których zagrał tysiące melodii, niosących się aż do nieba. „Wiesz dziecko, na tych skrzypeczkach zagrasz wszystko. I te śpiewne melodyje, i te oberki do tańca. Tylko żeby nikt cię nie wygwizdał i z wesela za złe granie nie wyrzucił, musisz umieć improwizować. O posłuchaj, na przykład tak jak oni…”

D jak Dom(inika)

„Wiesz dziewczynko, kapela potrzebuje prymisty. Taką prymistką jest nie kto inny, a Dominika Rusinowska. Słyszałaś kiedyś o niej? Ona ogrywa jeszcze obery, jak myśmy to dawno, bardzo dawno temu robili”. Tak, słyszę to. Moje ukochane tematy z ludowych piosenek zamienia ona w jazzowe improwizacje, w których łączą się dwa tak różne, a jednocześnie podobne do siebie światy – folkloru i jazzu. Biorąc skrzypce do rąk, zapędza się w tak dalekie krainy, że sama nie wiem czy miesza mi w głowie swoim klasycznie lirycznym dźwiękiem, czy ekspresywną techniką śmiało zapędzającą się w rejony zarezerwowane dla ludowych muzykantów. „I wiesz, dziecko, na wsi żeśmy grali zazwyczaj w trzech, czterech. Ale najważniejszy to skrzypek był”. I taka jest też Dominika, dla której bogate tło stanowią prawdziwi jazzmani. „Bo na wsi to, wiesz, w trójkę lub w czwórkę graliśmy. Skrzypce były najważniejsze, ot co. Potem bęben, co by tancerzom rytm trzymać, aby sobie nóg nie połamali, no i basy. Czasem się i harmonia zdarzała”. D.R.A.G. przedstawia się według schematu kapeli ludowej w sposób następujący: przy fortepianie Mateusz Gawęda, śmiało wykorzystujący perkusyjne możliwości instrumentu, na kontrabasie subtelnie wraz ze skrzypcami pięknie wygrywa melodie Jakub Mielcarek, a perkusja nie raz wybija się na pierwszy plan za sprawą Józefa Rusinowskiego.

R jak reinterpretacja

„Wiesz, dziecko, ja lubię, jak oni sobie tak inaczej grają te nasze stare oberki. Tak, wiesz, po nowoczesnemu. Tak inaczej”. Wydaje mi się, że oni poszukują. Z pozoru wydawać by się mogło, że krakowski kwartet jest jednym z wielu, jednak okazuje się, że w ich muzyce możemy odnaleźć całą paletę inspiracji świadczących o jego unikalności. Połączenie jazzowej swobody i wolności z ludową radością i wrażliwością niesie tu ze sobą mnóstwo pozytywnych emocji i wrażeń. Na tej drodze poszukiwań jest jeszcze jedna ważna rzecz – prawda, która kryje się zarówno w muzyce ludowej, jak i jazzowej.

A jak autentyzm

„Jest drożyna, jest, przez calutką wieś, wydeptała ją Kasieńka, jak nosiła jeść” – tak sobie podśpiewuję, gdy pierwszy raz słyszę znany i bliski mi temat lubelskiego walczyka. I brakuje mi tu tego śpiewu, tego bezpośredniego przekazu. W Drożynie najbardziej. „Pamiętaj dziecko, że najważniejsze to umieć improwizować. Wiesz, wygrywać te oberki w taki sposób, żeby każdy wiedział, co tam można zaśpiewać i zatańczyć”. I tu nie mogę muzykom D.R.A.G. nic zarzucić, odnajdują się w tej roli doskonale.

G jak (piękna) gra

„Żeby czuć tę muzykę, to nie można tak o: postawią cię na scenie i graj tu pięknie muzykancie. To trzeba z serca grać”. Oberek zawiera sześć utworów, które są zespołowymi interpretacjami tradycyjnych ludowych melodii. Co interesujące, Oberek nagrany został podczas koncertu zespołu w Studiu M Radia Opole, czyli w naturalnej dla artystów przestrzeni, dającej im możliwość pełnej swobody i improwizacji. Jednak żeby dobrze zagrać ludowiznę, trzeba mieć ją głęboko w duszy. Tak, żeby diabelskie skrzypce same umiały grać, a jazzowe improwizacje stały się punktem wyjścia i pełnym kreacji tłem. Jak się okazało, grupie Dominiki Prusinowskiej niczego nie zabrakło i świetnie wywiązała się ze swojego zadania.

autor: Katarzyna Nowicka

tekst ukazał się w JazzPRESS 01/2018

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO