Recenzja

Jeremy Pelt – Jeremy Pelt The Artist

Obrazek tytułowy

Byłam ciekawa tej skomponowanej w całości przez Jeremiego Pelta płyty. W wywiadzie przeprowadzonym przed koncertem w legendarnym Ronnie Scott's Jazz Club w Londynie (JazzPRESS – 10/2018) Pelt opowiadał o tym projekcie, o fascynacji rzeźbami Auguste’a Rodina i dojrzewaniu do tego, by rozsmakować się w urokach Paryża. Doskonale wyczuwa się to w tym nagraniu. Zamieszczona na albumie The Rodin Suite powstała na zamówienie FONT (Festiwal Muzyki Nowej Trąbki), którego założycielami są Dave Douglas i Roy Campbell.

Jeremy Pelt płytę zadedykował Royowi Hargrove’owi: „W mojej opinii niczyj inny kunszt w tym pokoleniu nie odzwierciedla tak doskonale ludzkiej natury” (tłum. z j. ang. BG). Płyta jest efektem rozmyślań wkraczającego w drugą dekadę twórczości Pelta nad różnicą pomiędzy byciem muzykiem a byciem artystą. Odpowiedzią ma być muzyka, w której artysta wykracza poza wirtuozerię własnego instrumentu, przenosząc słuchacza w inny wymiar świadomości.

Materiał został zagrany przez bardzo ciekawy, bogaty skład. Do grającego na trąbce z efektami elektronicznymi lidera i znanych z poprzednich nagrań Victora Goulda (fortepian, fender rhodes), Vicente’a Archera (kontrabas) i Allana Mednarda (perkusja) dołączyli Ismel Wignall (instrumenty perkusyjne), Chien Chien Lu (wibrafon i marimba), Alex Wintz (gitara) oraz Frank Locrasto (fender rhodes, efekty).

Pierwsze dźwięki fortepianu, wibrafonu i gitary doskonale budują klimat, przywodząc na myśl falujące wody Sekwany. Pelt oddaje im pole, dopiero po chwili dołączając oszczędnymi, ale zdecydowanymi dźwiękami trąbki. Dynamiczny dialog wibrafonu i fortepianu poprzedza solo Pelta, który znakomicie maluje dźwiękiem swoją własną wizję walki przedstawionej w słynnej rzeźbie, pomiędzy, jak sam opisuje na okładce, „aniołem i śmiertelną niepewnością wojny” (tłum. z j. ang. BG). Faktura muzyki jest tak bogata jak skład zespołu, a tło doskonale buduje sekcja rytmiczna.

Wspomniany już projekt inspirowany sztuką – The Rodin Suite, składa się z pięciu części, które odnoszą się bezpośrednio do różnych dzieł Rodina: L’Appel Aux Armes, Dignity And Despair (Burghers of Calais), I Sol Tace (Gates of Hell), Camille Claudel (L’Eternel Printemps). Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na drugi utwór, Dignity And Despair (Burghers of Calais), który buduje obraz przerażenia, wyrażanego w sposób niepozbawiony poczucia godności, w zwięzły i podniosły sposób. Kończący suitę Epilogue otwiera piękne solo kontrabasu, do którego wkrótce dołączają Frank Locrasto na fenderze i Pelt na przytłumionej trąbce. Wraz z Chien Chien Lu na wibrafonie i resztą zespołu kreują bogate dźwiękowo finale. Według lidera jest to próba wyobrażeniem sobie, co byłoby przedmiotem twórczości Rodina, gdyby żył w obecnych czasach.

Druga cześć płyty utrzymana jest w odmiennym klimacie. To zdecydowany, nowoczesny bop. W Ceramic ponownie mistrzowski dialog prowadzą fortepian i wibrafon. Wirtuozerię zespołu doskonale ilustruje szybkie, rytmiczne Feito z kaskadami trąbki, pulsującą sekcją rytmiczną i błyskotliwym solem Victora Goulda na fortepianie. Watercolors adekwatnie do tytułu maluje nastrojowe pejzaże, być może Paryża? Kontrabas Vicente’a Archera doskonale „rozmawia” z fortepianem Goulda, a krystaliczny dźwięk trąbki Pelta pięknie dopełnia wykreowany obraz. Refleksyjny As Of Now, z rozbudowanymi solówkami kontrabasisty, pianisty i lidera na trąbce, dostojnie zamyka tę wysoce satysfakcjonującą, dojrzałą płytę.


Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 4/2019

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO