Recenzja

Spoiwo dla wielu stylów

Obrazek tytułowy

Thumbscrew – Ours CuneiformRecords, 2018

Thumbscrew – Theirs CuneiformRecords, 2018

Trio Thumbscrew raczy słuchaczy swoimi wydawnictwami w równych odstępach czasu. Debiutancki krążek ukazał się w roku 2014, jego następca zatytułowany Convallaria w roku 2016, a więc zgodnie z przewidywaniami bieżący rok przyniósł kolejne – i tu małe zaskoczenia – aż dwa, wydane równocześnie, albumy zespołu. Płyty Ours i Theirs tworzą dyptyk, na którym trio prezentuje się zarówno w autorskich kompozycjach, jak i w roli interpretatorów standardów. Materiał umieszczony został na albumach w zgodzie z tytułami, więc można chyba założyć, że intencją artystów było wyraźne postawienie granicy pomiędzy własną i cudza twórczością, jednak, jako że albumy łączy data premiery oraz szata graficzna można przypuszczać, że w zamyśle twórców mają one stanowić dopełniające się elementy.

Pomimo zaledwie kilkuletniego stażu trudno uznać Thumbscrew za żółtodziobów. Skład tria tworzą cenieni instrumentaliści o wyrobionej marce: gitarzystka Mary Halvorson, kontrabasista Michael Formanek i perkusista Tomas Fujiwara. Wyliczenie nagrań, w których owi muzycy wzięli udział zajęłoby sporo miejsca – i byłyby to w zasadzie wyłącznie propozycje, jeśli nie wybitne, to przynajmniej interesujące.

Czego zatem należałoby spodziewać się po albumach Ours i Theirs? Z całą pewnością muzyki poszukującej, nieszablonowej, rozszerzającej konwencję jazzowego trio z wykorzystaniem gitary. Nadzieje te muzycy– przynajmniej częściowo– spełniają. Dlaczego częściowo? Zawierający autorski materiał krążek Ours, zgodnie z przewidywaniami, przynosi zróżnicowane, intrygujące kompozycje. Gra tria skrzy się pomysłami, które zdają się powstawać na bieżąco, w trakcie rejestracji materiału. Na Ours muzyka improwizowana jest spoiwem dla wielu stylów, z których czerpią muzycy.

Najwyraźniej słuchać to w grze Halvorson, w której migają elementy jazzu, flamenco i amerykańskiej tradycji gitarowego muzykowania z bluesem i country na czele. Trio sięga też po rockowe patenty – choćby w mojej ulubionej kompozycji z płyty – Cruel Heartless Bastard. W dużej mierze to kontynuacja drogi obranej przez grupę na poprzednich krążkach. Jeśli ktoś zasmakował już w specyficznym „brzęczącym” brzmieniu gitary Halvorson, lubi perkusyjne łamańce Fujiwary i odpowiadają mu nieoczywiste zagrywki basowe Formanka – będzie bardzo ukontentowany obcowaniem z tym materiałem.

Rozczarowani nieco mogą być natomiast ci, którzy oczekując otwartego, eksperymentalnego podejścia do standardów (a przecież maja pełne prawo spodziewać się tego po tych akurat muzykach), sięgną po płytę Theirs. Klasyczne kompozycje zostały potraktowane przez członków tria nader zachowawczo – oczywiście znane tematy zostały oprawione w charakterystyczne brzmienie zespołu i znajdują swoje rozwinięcie w improwizacjach poszczególnych jego członków, jednak nie czuć tu tak wiele świeżości jak w przypadku autorskiego materiału. Członkowie Thumbscrew zdecydowanie lepiej prezentują się jako artyści kreujący muzykę od podstaw niż w roli interpretatorów cudzego dorobku. Niemniej czas poświęcony na odsłuch krążka Theirs nie jest czasem straconym – to wciąż bardzo dobre granie. Problemem tego albumu jest to, że jego zawartość blednie w konfrontacji ze swoim bliźniakiem.

Tak czy inaczej miłośnicy współczesnej jazzowej gitary powinni sięgnąć po obie propozycje Thumbscrew, bo obecnie to jeden z przodujących składów poruszających się w formule gitarowego jazzowego tria.

autor: Rafał Zbrzeski

tekst ukazał się w JazzPRESS 07/2018

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO