Relacja

Górecki Ahead – premiera koncertowa

Obrazek tytułowy

fot. Beata Gralewska

Oleś Brothers & Christopher Dell – Warszawa, Studio S2 Polskiego Radia, 5 kwietnia 2018 r.

Dwa tygodnie przed tym koncertem, podczas Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena, miałem okazję wysłuchać II Symfonii „Kopernikowskiej” Henryka Mikołaja Góreckiego. Wspaniała muzyka i potężne, wręcz monumentalne brzmienie połączonych sił orkiestry Sinfonia Varsovia, Chóru Filharmonii Narodowej i solistów. W radiowym studiu S2, za sprawą braci Olesiów i Christophera Della muzyka Góreckiego przyjęła zupełnie inne oblicze – zdecydowanie bardziej kameralne i nieoczywiste. Jednak duch mistrza nadal czuwał nad dźwiękami, które płynęły do uszu słuchaczy.

Warszawski koncert związany był z premierą albumu Górecki Ahead, nagranego rok wcześniej „za ścianą” – bo w sąsiednim studiu S4. Pamiętam i wciąż cenię poprzednie dokonanie tria – zarówno koncerty, jak i płytę Komeda Ahead. Ale zrobić Komedę na kontrabas, perkusję i wibrafon, a zrobić Góreckiego na taki sam zestaw instrumentów to wyzwania z zupełnie innej kategorii.

Jak muzycy poradzili sobie z tym oryginalnym, ale i niezwykle ambitnym pomysłem? Muzyki wykonywanej przez trio zdecydowanie nie powinniśmy zaliczać do nurtu „klasyka na jazzowo”. Zaprezentowane kompozycje nie były aranżacjami oryginałów, pomimo że nosiły tytuły takie same jak utwory Góreckiego. Czasem słuchacze mogli rozpoznać motywy wyciągnięte wprost z partytur kompozytora, ale najczęściej był to autorski, pełen inwencji program artystów zainspirowany twórczością mistrza.

Sam Górecki mówił, że cała jego muzyka przekazuje jedną ideę. Bracia Olesiowe i Christopher Dell odnaleźli tę ideę i zaprezentowali ją w swój oryginalny, charakterystyczny sposób. Pokazali muzykę Góreckiego w zupełnie nowym świetle, być może zachęcając do niej słuchaczy, którzy nie sięgnęliby po nią w oryginale.

_GRA1840pu.jpg fot. Beata Gralewska

Muzyka wykonywana na koncercie pomimo tego, że pełna zadumy, nawet w bardzo spokojnych utworach zawierała momenty, kiedy temperatura rosła do granic możliwości. Partie poszczególnych instrumentów stawały się gęste i intensywne, tworzyły barwne faktury. W większości utworów słuchacze mogli poczuć się wprowadzeni w transowy, hipnotyczny stan za sprawą powtarzanych partii ostinato, granych na przemian przez kontrabas, perkusję i wibrafon.

Niemiecki wibrafonista Christopher Dell pokazał, że potrafi grać bardzo dynamicznie. Często atakował słuchaczy całymi kaskadami dźwięków, aby po chwili grać niezwykle oszczędnie „cedząc” pojedyncze nuty. Jednak jego gra była zdecydowanie bardziej „konwencjonalna” w stosunku do tego, co pokazali bracia. I chociaż często tego typu skład rozumiany jest jako solista plus sekcja rytmiczna, w tym przypadku mamy trio trzech solistów, przy czym właśnie muzycy grający w sekcji są najmocniejszym punktem tego składu.

Na ogromne słowa uznania zasługuje przede wszystkim sam pomysł – pokazania Góreckiego w taki właśnie oryginalny, autorski sposób. Choć mieliśmy już takie próby (na przykład (A Reimagining of Górecki’s Third Symphony Colina Stetsona czy Musiquette. Improvisations on Górecki kwintetu Lambinet / Pałosz / Sokołowski / Szuszkiewicz / Ziporyn) to propozycja Olesiów przez zredukowane do minimum środki wyrazu stara się zaprezentować samą esencję idei Góreckiego, prostotę pełną metafizyki, duchowości. Ciekawy jest też dobór utworów, nie będący zestawem typu „the best of”. Podczas koncertu usłyszeliśmy między innymi autorskie wersje utworów Małe requiem dla pewnej Polki, The Bells are Ringing for the Angelus Domini, Good Night czy Ad Matrem.

Mimo że materiał nie zawierał aranżacji stricte jazzowych, muzycy pokazali, że muzyka Góreckiego może mieć groove! Program koncertu podążał ścieżką wiodącą pomiędzy światem muzyki współczesnej a światem jazzu i improwizacji. Czasem skręcała na terytorium tej pierwszej a czasem zdecydowanie drugiej. Słuchacze mogli doświadczyć wirtuozerii i maestrii wykonawców, ale przede wszystkim w pełni kreatywnego podejścia do muzyki i swoich instrumentów, jakie pokazali bracia Olesiowie.

Koncert ten może być świetnym przykładem, jak wciąż inspirująca jest muzyka Henryka Mikołaja Góreckiego – zwłaszcza, jeśli inspiracja ta trafi na podatny grunt – muzyków o niezwykłej wrażliwości, otwartości i biegłości instrumentalnej jednocześnie.

autor: Piotr Rytowski

Tekst ukazał się w JazzPRESS 05/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO