Słowo

The NU Band w Poznaniu

Obrazek tytułowy

Każdy z członków tworzących amerykańską formację The NU Band jest wyjątkową inywidualnością współczesnego jazzu. Zarówno Mark Whitecage, Roy Campbell Jr., Joe Fonda jak i Lou Grassi to instrumentaliści mający za sobą niebywałe doświadczenie w zakresie muzyki improwizowanej. Fakt, iż wszyscy czterej instrumentaliści związani są z wieloma projektami muzycznymi oraz współpracą z najwybitniejszymi jazzmanami świata sprawia, że bardziej znane miłośnikom współczesnego jazzu są ich nazwiska, niż kwartet który wspólnie tworzą już od 2003 r. - pod szyldem The NU Band.

Trębacz i flecista Roy Campbell Jr. przed laty był człónkiem i kompozytorem w słynnej grupie Pyramid, współpracował także takimi artystami jak choćby William Parker, Marcus Miller, Eddie Harris, Sun Ra, Woody Shaw, Cecil Taylor, Charles Neville czy Hamid Drake. Swą pierwszą altformację pod nazwą Spectrum założył już w 1972 roku. Oprócz grania jazzu, jest również również aktorem nierzadko pojawiającym się w niezależnych amerykańskich produkcjach filmowych. W 2001 roku jego autorski album ''Ethnic Stew and Brew" w ankiecie prestiżowego magazynu ''Jazz Times'' znalazł się na trzecim miejscu listy 50 najlepszych amerykańskich albumów jazzowych roku.

Saksofonista i klarnecista Mark Whitecage przed laty grał z legendą jazzu: Erikiem Dolphy. Przez dziesięć lat był także członkiem Galaxie Dream Band, a następnie utworzył własny zespół Glass House Ensemble, w którym grał przez następne dziesięć lat. Jest stałym współpracownikiem Perry'ego Robinsona, a w latach 90. grał w kwartecie Anthony'ego Braxtona oraz współpracował ze słynną sekcją: Dominic Duval - Jay Rosen.

Leader, kontrabasista i producent Joe Fonda ma na swym koncie wiele płyt autorskich, nagranych z własnymi formacjami. Od roku 1984 do1999 grał w sekstecie Anthony'ego Braxtona. Jest też stałym współpracownikiem m.in. Archie Sheppa, Billa Dixona, Perry'ego Robinsona i Curtisa Fullera. Poza prowadzeniem składu The NU Band jest współtwórcą formacji From the Source i The Off Road Quartet

Perkusista Lou Grassi ma na swym koncie dziewięć płyt autorskich oraz kilkadziesiąt płyt nagranych z formacjami m.in. Johnny'ego Hartmana, Williama Parkera, Burtona Greena i Perry'ego Robinsona. Oprócz nagrań i koncertów jako perkusista The NU Band, prowadzi własny kwintet oraz jest członkiem jazzowej formacji Dixie Peppers.

Podczas poznańskiego koncertu formacji, mogącej uchodzić za supergrupę jazzową, mogliśmy przekonać się na własne uszy o niezwykłym potencjale twórczym instrumentalistów, jaki ujawniał sie podczas niezwykle rozimprowizowanych partii.
Muzyka jaka rozbrzmiewała tego wieczora w kultowym poznańskim klubie była wypadkową współczesnych brzmień muzyki improwizowanej, awangardy i eksperymentów dźwiękowych, ale też niejednokrotnie nawiązywała swym klimatem do tradycji jazzu spod znaku takich jej twórców, jak choćby Charlie Parker.
Trębacz Roy Campbell Jr. to muzyk doskonale czujący bluesa i właśnie elementami slow bluesa była nasycona duża część jego partii solowych. Niejednokrotnie muzyk zmieniał instrumenty, a brzmienie The NU Band zostawało wzbogacane dźwiękami flugelhornu i fletu poprzecznego, po które Campbell kilkakrotnie sięgał w czasie koncertu. To niezwykły improwizator i doskonały instrumentalista. Potrafi wywołać wśród słuchaczy zarówno dreszcze spowodowane agresywnymi i zawirowanymi melodycznie solówkami, jak i stworzyć wrażenie niemal intymnego obcowania z muzyką. W grze Campbella dostrzeć można też atrybuty nieosiągalne dla instrumentalistów europejskich, będące typowym przykładem amerykańskiego brzmienia, jakże odmiennego od wielu nieudolnie próbujących je kopiować trębaczy z naszego kontynentu. Zarówno podczas solówek i improwizacj, jak i w czasie odgrywanych wespół z Markiem Whitecage partii chorusowych, R.Campbell Jr. dał się poznać poznańskiej publiczności jako niezwykle ważna postać współtworząca jedno z najciekawszych zjawisk jazzowych ostatnich lat, jakim bez wątpienia jest The NU Band.

altWobec niezwykłego wkładu jaki w brzmienie grupy wnosi Roy Campbell Jr., uważam, że choć formalnym leaderem formacji jest kontrabasista Joe Fonda, to można mówić o niemal równoprawnym udziale obu Panów w tworzeniu atmosfery i budowaniu dramaturgii całego muzycznego spektaklu. Partie kontrabasu Fondy brzmiały doskonale, a wirtuoz niejednokrotnie sięgał po smyczek wyczarowując przy jego pomocy linie melodyczne powodujące dosłownie ''mrowienie'' u części bardziej wrażliwych słuchaczy. Choć sala Blue Note nie wyglądała na przepełnioną (mimo, iż była to sobota), to zgromadzona publiczność robiła wrażenie zdecydowanie przygotowanej na (chwilami dość trudną w odbiorze) muzykę. Być może właśnie dlatego podczas tych dwóch godzin panowała sprzyjająca kontemplacyjnemu odbiorowi muzyki atmosfera.

PerkusistaLou Grassi kilkakrotnie wprowadził nas wręcz w zdumienie uzyskując doprawdy niezwykłe efekty przy pomocy rozłożonych obok siebie najróżniejszych ''przeszkadzajek'' i perkusjonaliów. Przede wszystkim jednak wraz z Fondą tworzyli, dzięki oszałamiającemu warsztatowi i doskonałemu porozumieniu, fascynujące w odbiorze partie rytmiczne.

Saksofonista altowy Mark Whitecage chwilami robił wrażenie wręcz przytłoczonego możliwościami Cambella, kiedy jednak dochodziło do solówek saksofonu zostawaliśmy każdorazowo porażeni jego partiami. Grał subtelnie i oszczędnie, jednak i jemu kilkakrotnie udało się ''przebić'' i były to kapitalne fragmenty koncertu. Whitecage sięgnął też po klarnet, zabarwiając kilka utworów posmakiem muzyki klezmerskiej.

Repertuar całego koncertu złożony był z kompozycji wybranych z całego dotychczasowego dorobku The NU Band zamkniętego jak dotąd w sześciu albumach, z których ostatnim jest kolejna już płyta kwartetu nagrana w Paryżu: ''Relentlessness. Live At The Sunset'' nagrana w 2011 roku a wydana kilka tygodni temu.

Jednym z ostatnich tematów zagranych w Poznaniu był ''Lower East Side Blues'' (z czwartej płyty), ozdobiony niemal funkującym rytmem.
The NU Band to muzyka niezwykle otwarta na awangardę i free jazz, być może nawiązująca chwilami do twórczości Ornette'a Colemana, lecz jednocześnie hołdująca tradycyjnej muzyce synkopowanej. Jej siłą jest sposób przekazu, emocje i wrażenie uczestnictwa w jej współtworzeniu. Muzycy, czerpiąc z tego wielką frajdę, potrafią dzielić się nią z odbiorcami. Dzięki swoistej nici porozumienia między artystami a publicznością dość trudna w odbiorze muzyka, jaka dobiegała padła na dobry grunt.

To dobrze, iż udało się tym razem pokazać w Poznaniu trochę mniej oczywiste oblicze jazzu i przełamać pewne bariery, udowadniając tym samym. iż nawet nasycona awangardą i eksperymentami muzyka niekoniecznie skierowana jest tylko dla wąskiego, ''elitarnego'' grona odbiorców.

Skład:
Roy Campbell Jr. -trąbka, flugelhorn, flet

MarkWhitecage -saksofon, klarnet

Joe Fonda -kontrabas
Lou Frassi -instrumenty perkusyjne

Koncert pod patronatem RadiaJAZZ.FM odbył sie 10 marca br.

Zdjęcia Robert Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO