Słowo

Grażyna Auguścik & Paulinho Garcia: Beatles Nova

Obrazek tytułowy

Grażyna Auguścik od końca lat 80. mieszka na stałe w USA, tam koncertuje i nagrywa płyty. 15 lat temu w Chicago Artystka poznała brazylijskiego gitarzystę i kompozytora Paulinho Garcię. Dzięki niezwykłemu porozumieniu oraz wspólnym sposobie postrzegania Muzyki ich muzyczne poczynania połączyły się tworząc doskonały tandem okrzyknięty przez wielu krytyków najciekawszym jazzowym duetem wokalnym ostatnich lat. Współbrzmienie harmonii wokalnych piosenkarki i brazylijskiego gitarzysty akompaniującego im obojgu wytwarza niezwykle ciepły i intymny wręcz klimat, będący wypadkową południowego temperamentu Garcii i słowiańskiej duszy Pani Grażyny.

Do tej pory duet nagrał wspólnie dwie płyty, z których najnowszą jest ''The Beatles Nova'' (2011). Spółka autorska Lennon-McCartney na przestrzeni lat doczekała się wielu płyt z nagraniami ich kompozcyji i wydawać by się mogło, iż w tym temacie nic już nie jest w stanie nas zaskoczyć, a jednak... Okazuje się, że wiele utworów pochodzących z repertuaru ''Fab Four'' stworzonych jest wręcz do bossa novy, a słuchając ich w interpretacjach twórców tej

altpłyty potrafimy niejednokrotnie wręcz zapomnieć o ich pierwotnym brzmieniu z lat 60. ''The Beatles Nova'' to bezwzgędnie jedna z najciekawszych płyt roku 2011 zarówno w dziedzinie jazzu, jak i szeroko pojętej muzyki popularnej. Płyta nagrana została w małej sali koncertowej w Chicago, w dość niezwykły sposób jak na dzisiejsze stadardy produkcji (na jeden mikrofon, bez pogłosów) przez słynącego z audiofilii Kena Christiansena (od 25 lat nagrywającego m. in. samego Charliego Hadena). Wszystkie kompozycje zaaranżowano na dwa głosy,gitarę, flet bądź saksofon oraz kontrabas i różnego rodzaju brazylijskie instrumenty perkusyjne w klimacie bossa novy.

Z wielką niecierpliwością czekałem na możliwość usłyszenia na żywo nowego materiału tego niezwykłego duetu. Okazja taka nadarzyła się podczas tegorocznej trasy koncertowej Grażyny Auguścik i Paulinho Garcii, w której programie znalazł się koncert w nastrojowym, słynącym wręcz z intymnego klimatu, poznańskim klubie Pod Pretekstem.

Czytałem wiele entuzjastycznych relacji z ubiegłorocznych koncertów pod hasłem: ''Beatles Nova'' i jak okazało się nie potrafię już napisać wiele więcej oprócz tego, co już zostało powiedziane. Zaskakującym jest fakt, iż cały repertuar wykonywany był wokalnie przez Auguścik i Garcię tylko przy akompaniamencie gitary, a mimo to naprawdę niczego, uzyskanemu w ten sposób brzmieniu, nie brakowało. Znane z nagrań płytowych takie choćby utwory jak ''Things We Said Today'' czy ''Blackbird'', wzbogacone partiami fletu, saksofonu, kontrabasu i najróżniejszych perkusjonaliów - zabrzmiały bardziej kameralnie, intymne... Doprawdy niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że piosenki Beatlesów jakie wybrzmiały na koncercie tylko z akompaniamentem gitary - wiele wręcz zyskały w takiej interpretacji.
altAuguścik i Garcia odkryli w estetyce samby i bossa novy zupełnie inny potencjał ukryty w tak prostych przecież melodiach. Specyficzną aurępsychedelii tkwiącą w zakręconej melodyce ''Because'' duet potrafił wykorzystać w sposób zapierający dech w piersi. Wspaniale zabrzmiały przekomarzające się wokalizy w ''Norwegian Wood'', a zmiany aranżacji w tak zdawać by się mogło się niemożliwym do przetworzenia w klimat bossa novy charakterystycznym: ''Hey Jude'' okazały się doskonałe. Gorąco przyjęty był singlowy ''When I'm 64'', wykonany w pierwszej części koncertu i niezwykle spopularyzowany dzięki animowanemu videoclipowi utrzymanemu w kliamacie beatlesowskiego filmu ''Yellow Submarine''.

Grażyna Auguścik niejednokrotnie komentowała niektóre piosenki, nawiązując niezwykle ciepłe relacje ze zgromadzonymi słuchaczami, a nawet dzieliła się swoimi wrażeniami z przesłuchania najnowszej, tegorocznej płyty Paula McCartney'a. Często też Artyści prowadzili między sobą swobodne wymiany myśli, doskonale się bawiąc i czerpiąc ogromną radość ze wspólnego muzykowania. Jak łatwo się domyślić nastrój taki udzielał się całej sali.

Oprócz repertuaru The Beatles, mieliśmy okazję usłyszeć m.in. przepiękną wersję ''Fragile'' z repertuaru Stinga, cudownie wykonaną ''Sambę przed rozstaniem'' do słów Jonasza Kofty oraz kilka pięknych brazylijskich standardów.
Głos Grażyny Auguścik słuchany na żywo, bez pośrednictwa płyt, zachwyca i zniewala. Niewiele jest wokalistek potrafiących tak swobodnie i jednocześnie z ogromną gracją operować tonacjami, czystym, krystalicznym i ujmującym wdziękiem głosem.

Podczas kilkakrotnych (!) bisów, na sam koniec dwie własne ballady zagrał i odśpiewał Gracia solo. Niezwykły temperament muzyka sprawiał, iż odnosiło się wrażenie, że samba i bossa nova płyną w jego żyłach razem z krwią. To wyjątkowo autentyczny i ujmujący swą osobowością sceniczną artysta.
Intymność, ciepło... Doskonały koncert.

Grażyna Auguścik & Paulinho Garcia: ''Beatles Nova'', 12 marca 2012 r., Poznań, Pod Pretekstem. Koncert odbył się pod patronatem RadiaJAZZ.FM!

Zdjęcia Robert Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO