Słowo Wspomnienia

Tony Allen (1940-2020)

Obrazek tytułowy

Trudny to moment w historii muzyki. Z jednej strony zbierająca żniwo pandemia, z drugiej naturalny cykl kończący życie i tak już niewielu pionierow gatunku. Jeśli jednak dotychczas żegnaliśmy legendy, to 30 kwietnia zakończyła się epoka – zmarł Tony Allen. Każda strata jest rownie bolesna, ale afrykański perkusista swoją tworczością wykraczał daleko poza ramy konkretnego gatunku, zresztą sam je wspołtworzył.

Tony Oladipo Allen urodził się w nigeryjskim Lagos 12 sierpnia 1940 roku. Grę na perkusji rozpoczął w poźnych latach pięćdziesiątych, pracując w radiu. Obsługi instrumentu uczył się naśladując jazzowych idoli – Arta Blakeya i Maxa Roacha. Jednocześnie fascynował się rytmem juju plemienia Yoruba oraz popularnym wowczas afrykańskim stylem highlife. W 1964 roku poznał Felę Kutiego, co zaowocowało rozwojem zupełnie nowego gatunku w muzyce. Można powiedzieć, że jeśli Kuti stworzył afrobeat, to tylko dlatego, że Allen dał mu swoj beat. Po pięciu latach sformowali skład Africa '70, perkusista został jego dyrektorem artystycznym i uczestniczył w nagraniu ponad 30 albumow. Był wowczas stałym bywalcem Shrine – klubu należącego do Kutiego, gdzie zasłynął z całonocnych setow, grając z takimi artystami, jak Gilberto Gil i Hugh Masekela.

W 1975 roku wydał debiutancki album Jealousy, a trzy lata poźniej opuścił legendarny kolektyw i założył własny zespoł. Grał z nim do 1984 roku, kiedy na dobre wyjechał poza kontynent afrykański. Po krotkim pobycie w Londynie osiadł w Paryżu. Gdy uwolnił się od nałogu narkotykowego, w latach dziewięćdziesiątych występował jako sideman w zespołach Kid Creole i Manu Dibango. Pod koniec dekady zaczął pracować na własne nazwisko, a wydanym w 1999 roku albumem Black Voices zdefiniował na nowo afrobeat. Rownolegle londyńska wytwornia Strut wprowadziła na europejski rynek reedycje jego autorskich produkcji z lat siedemdziesiątych, trafiając z nimi do szerszego grona odbiorcow. Do wspołpracy zaprosili go wowczas między innymi Sebastien Tellier, Charlotte Gainsbourg i zespoł Air. Muzyk coraz chętniej angażował się w projekty młodszych kolegow, niezależnie od gatunku, w ktorym tworzyli – od awangardowego saksofonisty Jimiego Tenora po pionierow techno – Moritza von Oswalda, Jeffa Millsa i Theo Parrisha. „Nie chcę stagnacji czy nudy. Chodzi o ewolucję. Nie mogę robić ciągle tych samych rzeczy” – przyznał w wywiadzie dla Guardiana. Szczegolna relacja wiązała go z Brytyjczykiem Damonem Albarnem.

W 2000 roku zespoł Blur nagrał singiel Music Is My Radar, w ktorym Albarn deklarował: „Tony Allen nakłonił mnie do tańca!”. W kolejnych latach muzycy połączyli swoje siły w ramach gwiazdorskich projektow: Good, the Bad & the Queen, Rocket Juice & the Moon oraz Africa Express. W 2017 roku perkusista zadebiutował w wytworni Blue Note – krotką płytą poświęconą jednemu ze swoich mistrzow A Tribute To Art Blakey And The Jazz Messengers oraz długogrającym, w pełni autorskim, krążkiem The Source. W tym czasie zaangażował się też w inne, mniej znane, choć niezwykle ciekawe projekty, między innymi z Afro-Haitian Experimental Orchestra czy Chicago Afrobeat Project.

W 2019 roku zagrał na nagrodzonym Grammy albumie Celia Angelique Kidjo, gdzie stworzył fenomenalną sekcję rytmiczną z Me'Shell Ndegeocello. Ostatnim projektem, ktory ukazał się za życia artysty, była płyta Rejoice nagrana z Hugh Masekelą. Muzycy od wielu lat darzyli się przyjaźnią i planowali wspolne nagranie, do ktorego doszło dopiero po 25 latach. W 2010 roku w Londynie zarejestrowali spontaniczną sesję, ktora ujrzała światło dzienne, wzbogacona o nowe partie instrumentalne, po kolejnych 10 latach. Allen dedykował ją pamięci zmarłego w 2018 roku przyjaciela, a teraz w obliczu jego śmierci produkcja nabrała dodatkowego wymiaru – symbolicznej zmiany warty. Trębacz w utworze We’ve Landed, śpiewa w języku yoruba „teraz zaczyna się wasza praca”, zwracając się do młodej generacji muzykow. We wspomnianym już wywiadzie dla dziennika Guardian Allen przyznał, że stara się dbać o młodych kolegow: „Oni niosą przekaz i chcę, żeby przejęli moj beat”. Perkusista przez dekady inspirował kolejne generacje tworcow, od jazzu przez hip-hop aż po muzykę elektroniczną. Był bez wątpienia jednym z najwybitniejszych perkusistow XX wieku.

Tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa zespoł Gorillaz Damona Albarna, raper Skepta i Tony Allen zarejestrowali w Londynie utwor How Far?. To pewnie ostatnie nagranie z udziałem perkusisty, tym cenniejsze, że zawierające rownież jego głos. Poza krotką zwrotką, słyszymy tam rownież śmiech artysty. Niech więc tak będzie zapamiętany – jako muzyk dający radość, niezależnie od gatunku, ktory grał, kraju, w ktorym tworzył, czy pokolenia, ktore go słuchało. ›

Autor Jakub Krukowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO