Fot. Andrzej Bareya
Wojciech Jachna trębacz i improwizator. Absolwent Historii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz Jazzu i muzyki rozrywkowej na Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Ma w swojej dyskografii ponad 30 albumów nagranych z różnymi wykonawcami. Jego nazwisko znajdziemy na płytach Contemporary Noise Sextet, Sing Sing Penelope, Mord. Współpracował z wieloma artystami, między innymi legendą polskiej sceny improwizowanej, Andrzejem Przybielskim, a także Irkiem Wojtczakiem, Markiem Kądzielą, Grzegorzem Nadolnym, Tomaszem Glazikiem, Rafałem Gorzyckim, Tomaszem Pawlickim, Rafałem Kołackim,Tomkiem Gadeckim, Marcinem Dymiterem, Jacaszkiem, Anną Zielińską, Ksawerym Wójcińskim, Jackiem Mazurkiewiczem, Pawłem Szpurą, Arturem Maćkowiakiem, Kubą Ziołkiem, Rafałem Iwańskim,czy Zbigniewem Chojnackim. Współtworzy wiele ciekawych, nowych składów: Innercity Ensemble , Jachna/Buhl , trio SUNDIAL,, JAZĄBU czy Jachna/Mazurkiewicz/Buhl. W roku 2020 ukazał się album Elements firmowany przez zespół Jachna Squad.
Dla nas wybrał pięć płyt, które opatrzył swoimi komentarzami: "5 płyt - takie zabawy sa niemożliwe do zrealizowania, przekopując sie przez Historię Muzyki trochę za dużo tego dobrego i dlatego uważam to za niemożliwe do zrealizowania... Ale jeśli mamy wymienić 5 płyt, które powiedzmy są najważniejsze w muzyce jazzowej, to "powiedzmy" że będą to:"
Chick Corea Return to Forever
Płyta która jest świetnym zaproszeniem do jazzu. Hipisowskie piosenki, podane w lekki jazzowy sposób, obłędna gra Stanleya Clarka. Airto Moreira (tutaj na perkusji - nie perkusjonaliach), Joe Farrell na saksofonie i fletach i piękny głos Flory Purim sprawiają że ta płytą to cos więcj niż "jazz-rock" czy "fusion". No i Chick Corea na Fenderze który sobie wyjątkowo wtedy upodobał. Ptaszek na okładce dopełnia całości. Ponadczasowa sytuacja muzyczna.
Weather Report Weather Report
Pierwszy komunikat muzyczny, wyprzedzający swój czas o kilkadziesiąt lat. Na płycie Najlepszy saksofonista świata, wybitny kontrabasista i pianista grający na klawiszach. Kosmiczny jazz!
Miles Davis Sorcerer
Wymieniłem akurat tą, ale równie dobrze mogę wskazać jakąkolwiek płytę tego wielkiego kwintetu, włączając w to płyty live dość obficie wtedy nagrywane. Tutaj nie ma co komentować, każdy muzyk to historia jazzu, tutaj grają razem, w dodatku pod okiem Davisa, który akurat co jak co, ale zespoły dobierał perfekcyjnie. Na płycie takie perły jak np. mój ulubiony utwór Pee-Wee, który brzmi jakby go napisał Shorter, ale napisał go... Tony Williams. Nie mam pytań, to jest lepsze niż cały jazz razem wzięty, wszystko na tych płytach zostało zagrane - w sensie odmian akustycznego jazzu. Kłaniam się nisko, i nadziwić się nie mogę.
The Lounge Lizards Voice of Chunk
Najpiękniejsza muzyka świata. Jak jej słuchałem to chciałem grać na saksofonie, ale nie mogłem zdobyć, zdobyłem trąbkę i tak zostało. Bywało że płakałam przy tej płycie, strasznie mnie wzruszyła. Podobno to nie jest jazz - tylko kogo to interesuje? Mnie na pewno nie. Wracanie do tej płyty wciąż jest ekscytujące, nikt nie zagrał i nie zrobił takiej muzyki, choć śmiałków było wielu.
John Coltrane Coltrane
Powiedzmy umownie że to TA płyta, choć Coltrane to oczywiście postać, całość. Ważna jest energia i przesłanie tej muzyki. Nie ma grania o pierdołach, słyszalny jest potężny przekaz i duchowość, którą Coltrane wyszedł poza środowisko jazzowe, stąd jego popularność wśród hipisów, rockmanów i słuchaczy innej muzyki. Podobnie jak Davis wychodził "poza". McCoy Tyner, Elvin Jones i Garrison to oczywiście idealne dopełnienie wizji mistrza.