Płyty Recenzja

Rafał Dubicki – Shadow On The Space

Obrazek tytułowy

SoltanArtGroup, 2021

„Album to muzyczna podróż po przestrzeni wyobraźni, świata i uczuć (…)” – taką tajemniczą proklamacją wita nas Shadow On The Space. I cóż, są na tej płycie momenty sprzyjające kontemplacji – nieuchwytne, bajeczne, otulające – jak chociażby kompozycja początkowa, tytułowa. I tak, człowiek słucha otwierających album ujutnych dźwięków, patrzy na zwiastującą raczej spokojne chwile okładkę z papierowymi łódeczkami, aż tu nagle dostaje po głowie jazz-disco, w dodatku z latynoskimi wtrętami.

Następny zwrot akcji to reminiscencje klimatów „seventisowego” Davisa, kiedy to gitara elektryczna (Michał Sołtan) pozbawia nas nadziei na wyciszenie. Chwilę potem już twardy bop, znów intensywne elektryczne wiosło dominuje (w tym momencie pojawia się w głowie pytanie – kto tu jest band liderem?). Nie mówię, że to źle – że eklektycznie, że nieprzewidywalnie, że miejscami dźwięki są przybrudzone, umysł mąci jazz-rockowo drapieżna gitara. Brakuje mi tylko w większym stopniu zwrócenia się ku tak składnym dźwiękom jak te w kompozycjach Slight Breeze czy Magic Garden, w których przywiązanie do estetyki i kompozycyjny kunszt dominują nad pokusą agresywnego czy usilnie „utrudnionego” grania.

Mam poczucie, że obranie nieco łagodniejszego, bardziej harmonijnego kursu poprawiłoby ilustracyjność tej muzyki, pozwoliłoby na większe uwypuklenie niuansów – np. kunsztownego współgrania trąbki i gitary (vide ostatnia kompozycja Whisper) – i oczarowanie słuchacza naprawdę chwytliwymi tematami (przecież takie Optimistic to jeden z bardziej nośnych tematów, jakie ostatnio słyszałem – tylko po cóż to podkręcanie mocy?). Myślę, że Shadow On The Space bardziej pokazuje szersze spektrum możliwości i upodobań artystycznych artystów, niż stanowi zamkniętą, przemyślaną, powściągliwą, konsekwentną wypowiedź. A na taką można by mieć nadzieję, co sygnalizowałem wcześniej. Niemniej ci, którzy zrzucili się na wydanie tego krążka (bo projekt finansowany jest za pomocą crowdfundingu), nie powinni chyba żałować. Przypuszczam, że każdy fundator – niezależnie od tego, czy lubi tropikalne rytmy, gitarowe fusion, atrakcyjne tematy czy pełne powabu ballady – znajdzie tu coś dla siebie. Ja lubię wszystkie wyżej wymienione komponenty, ale może nie wszystkie naraz.

Wojciech Sobczak-Wojeński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO