Płyty Recenzja

Richard Andrew Schwartz – Song for My Mother

Obrazek tytułowy

Richard Andrew Schwartz / The Orchard, 2020

Dekadę temu, gdy jeszcze kilka koncernów wydawniczych rządziło rynkiem kompaktów, tytuły przeciętne lub niedopracowane ukazywały się tylko w formie indywidualnych inicjatyw lub piracko. Wraz ze wzrostem popularności wpuszczania nagrań w sieć wszelka selekcja praktycznie znikła i każdy ma prawo zaistnieć. Obecnie wielkie firmy wydają mało, a muzycy czynią to częściej jako własne przedsięwzięcia. Taką sytuację pogłębiła dodatkowo pandemia.

Amerykańskiego saksofonistę altowego i tenorowego Richarda Andrew Schwartza nie można absolutnie traktować jako amatora. Zyskał nominację do Grammy, grał z plejadą słynnych jazzmanów i gwiazd rozrywki oraz jest wziętym wykładowcą muzycznym. Zaproponowany tu jego ostatni album Song for My Mother jest bardzo poprawny i stanowi doskonały podręcznik dla studentów. Tu wszystko jest według najlepszych wzorców, ale czegoś jednak brak.

Płyta sprawia wrażenie koncertowej (choć wyraźnych oklasków nie słyszymy), wiele utworów rozpoczyna się rozmową czy nabijaniem tempa. Cały materiał stanowią kompozycje Schwartza, w których stylistycznie można wyróżnić dwa gatunki: niespieszne ballady o nieskomplikowanych liniach melodycznych i nieco żywsze utwory o wyraźnych wpływach twórczości Johna Coltrane’a z początku lat 60. W nagraniach bierze udział kwartet: lider na tenorze, wymiennie dwaj pianiści, kontrabasista i perkusista. Jednym z pianistów jest Ellis Marsalis i chyba to jeden z jego ostatnich występów nagraniowych przed niedawną śmiercią. Tak się składa, że obaj pianiści okazują się być największą atrakcją tych nagrań.

Album otwiera monotonnie powtarzane przez saksofon popularne Happy Birthday. W kilku utworach bierze udział wokalistka o miłym, czystym i dobrze wyszkolonym głosie, ale w jej śpiewie brakuje emocji. Saksofonowa narracja Schwartza jest zawsze dobrze ułożona i gładka, ale najczęściej pozbawiona dramaturgii. Płyty miło się słucha, ale nie dostarcza ona mocnych wrażeń.

Cezary Gumiński

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO