Płyty Recenzja

Krystyna Stańko – Eurodyka

Obrazek tytułowy

(Stankoffamusic, 2023)

Trzy lata od wydania znakomitego albumu Fale Krystyna Stańko podarowała fanom płytę konceptualną Eurodyka. Album ten jest osobistym hołdem artystki dla Europy. Jej klimatu, gościnności, oryginalności, wielokulturowości, piękna i różnorodności. To protest pieśniarki z Gdańska przeciw agresji, wojnom, ksenofobii, homofobii, nacjonalizmowi, rasizmowi. Dziesięć oryginalnych piosenek, dziesięć opowieści z różnych zakątków Starego Kontynentu. Pocztówki-impresje. Muzyczne obrazy, które układają się w spójną całość. Podróż (spacer) po Europie, która boryka się współcześnie z wieloma problemami.

Każdy z utworów został opatrzony podtytułem – nazwą miasta. Jednak teksty napisane po polsku przez Stańko (wraz z Dominikiem Bukowskim skomponowała utwory z płyty) nie opisują miejsc, historii, napotkanych ludzi; są bardziej próbą uchwycenia nastroju, chwil spędzonych w Porto, Oslo, Atenach, Splicie, Maladze, Hamburgu, Lwowie etc. Liderkę projektu wsparli jej stali współpracownicy: Dominik Bukowski (wibrafon, marimba, kalimba, xylosynth), Paul Rutschka (bas) oraz Mikołaj Stańko (perkusja). Na Eurodyce pojawili się też znakomici europejscy goście. W trzech pieśniach słyszymy norweskiego trębacza Arve Henriksena (spełnienie marzeń Stańko!). Ten zapracowany muzyk zaaranżował też utwory, w których pojawia się w solówkach. Wsparciem dla wokalistki jest wrażliwy Portugalczyk z Wrocławia João de Sousa, kontrabasista Michał Bąk, który świetnie radzi sobie zarówno na polu klasyki, jak i jazzu, klarnecista i saksofonista z Węgier Dániel Mester oraz wokalistka Laura Marti – ukraińska „spritual sister” Krystyny Stańko. Dopisali oni wersy w swoich ojczystych językach do zaśpiewanych z liderką tekstów.

Album otwiera Z oddali / Porto. Pierwszy singiel, który poznaliśmy z Eurodyki, to pieśń o tęsknocie, niedopowiedzeniach, niespełnieniu. Pochodzący z Porto João de Sousa (współpracował ze Smolikiem, Mikromusic i Bastardą) okazał się świetnym partnerem duetowym dla Stańko. Ich głosy pięknie razem współbrzmią. Emocjonalny, nostalgiczny, chwytający za serce utwór powoduje, że chcemy spacerować uliczkami Porto. Przenosimy się nad Ocean Atlantycki. Czujemy tamtejszą bryzę, zapachy. Jest słonecznie i nastrojowo. Na uwagę zasługuje fakt, że bohaterka krążka akompaniuje sobie (po latach) na gitarze akustycznej w tej (i nie tylko) piosence.

Drugą opowieścią jest krótka Aura / Oslo. Puszyste, subtelne solówki Henriksena przeplatane są tu ekspresyjnymi wokalizami Stańko. Hipnotyzujące! Węgierski akcent Eurodyki to Dziesiąty most / Budapeszt. Nawet jeśli / Gdańsk to z kolei piosenka inspirowana rodzinnym miastem Stańko. Artystka przekuła niełatwe osobiste doświadczenia z ostatnich lat w tekst, który na szczęście kończy się optymistyczną frazą: „(…) twój świat jest ciągle wiele wart”. Dla Kompo / Malaga – pieśń poświęcona zmarłej niedawno przyjaciółce Jolancie Zdechlikiewicz, kompozytorce i pianistce ze Śląska – zniesamowicie przejmującym, przeszywającym solo Arve Henriksena. Ta bezkompromisowa i odważna artystka przedwcześnie przegrała walkę z chorobą. Stańko z czułością śpiewa o Kompo: „Brakuje mi (naszych wspólnych) łez i śmiechu". Piękne i przejmujące wykonanie. Mocny i wzruszający punkt Eurodyki.

Roztańczony maj / Paryż jest frywolną apoteozą szczęścia. Przyjemnie kołysze za sprawą finezyjnej gry Bukowskiego na wibrafonie. Song ten kojarzy się z wiosną, odrodzeniem. Podróż do stolicy Francji w maju porównywana jest do raju: „(…) dla tych chwil zawsze warto żyć/ dla błogich chwil”. Finałowa pieśń Serca z naszych ciał / Lwów jest wstrząsającą opowieścią. Ma głęboki, refleksyjny sens wyrażony zarówno w tekście, jak i emocjonalnych wokalizach. Jest zadedykowana pamięci poległym Matkom i Dzieciom Ukrainy. Antywojenny manifest zaśpiewany przez Stańko i młodą charyzmatyczną wokalistkę z Ukrainy Laurę Marti (laureatka Grand Prix Ladies Jazz Festival w Gdyni w 2022 roku; ma na swoim koncie ciekawe płyty z 2023 roku – Africa: Tribute to Lars Danielsson oraz Waves) ma potężną siłę dzięki głosom artystek. Stop this war!

Eurodyka udowadnia, że Krystyna Stańko jest jazzmanką progresywną, ciągle poszukującą nowych muzycznych ścieżek. Nie ulega wątpliwości, że dzięki temu wydawnictwu artystka zyska nowych entuzjastów. Na uwagę zasługuje graficzny projekt zdobiący fizyczną wersję płyty. Na (w pełni ekologicznej) okładce znalazł się unikatowy obraz malarki z Katowic – Ewy Sychy. Chabrową wkładkę wypełniają fotografie z podróży Stańko po Europie. Edytorski rarytas. Czerpcie przyjemność z podróży po dźwiękach wraz z wokalistką i jej bandem. Zasłuchujcie się w tym albumie! Niech Eurodyka zdobywa Europę!

Piotr Pepliński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO