Czytelnik, 2021
Andrzej Dąbrowski jest bez wątpienia ikoniczną postacią polskiej sceny muzycznej. Przy tym pochwalić się może życiorysem niezwykłym nie tylko w warstwie artystycznej. Przez lata zapisywał w kalendarzach znaczące dla siebie wydarzenia. Owe notatki, wraz ze wspomnieniami spisanymi przez autorkę – prywatnie żonę bohatera książki – stworzyły obszerną autobiograficzną opowieść.
Sporo ponad czterysta stron książki podzielonych zostało na dziewiętnaście rozdziałów. Historię uzupełnia zestawienie muzycznych, sportowych, dziennikarskich i fotograficznych osiągnięć bohatera biografii oraz indeks nazwisk oszałamiający bogactwem słynnych postaci z całego świata. Nie jest zaskoczeniem spora liczba fotografii – w większość autorstwa samego Andrzeja Dąbrowskiego. A wspomnienia i anegdoty przeplatane są obszernymi cytatami z listów do rodziców.
Muszę przyznać, że największe wrażenie robią w całej opowieści geograficzne „przeskoki”, których pełno było – i jest nadal – w życiu Andrzeja Dąbrowskiego. Z Kuala Lumpur do Krakowa, z Olsztyna do Innsbrucku. Od koncertu ze śmietanką krajowego jazzu na Kalatówkach po spotkanie z legendą rajdów samochodowych Walterem Röhrlem. Wszystko wspominane od niechcenia, mimochodem, choć bez przesadnej skromności.
Jak mało do kogo pasuje do Andrzeja Dąbrowskiego stwierdzenie, że jego aktywności i przeżytych zdarzeń wystarczyłoby na kilka życiorysów. Można tylko pozazdrościć bohaterowi biografii i brać przykład z jego „chęci do życia”. Książka kończy się w ostatnich miesiącach roku 2021, ale wnosząc z życiowego entuzjazmu artysty, można domniemywać, że przy ewentualnych wznowieniach publikacji będzie można uzupełnić ją o jeszcze kilka sporych akapitów.
Krzysztof Komorek