Słowo

2011 - z płytoteki Roberta Ratajczaka

Obrazek tytułowy

Zawsze przeciwny byłem jakimkolwiek podsumowaniom płytowym kończącego się roku sporządzanym na bieżąco. Uważam bowiem, że aby daną płytę ocenić obiektywnie, trzeba spędzić z nią odpowiednio dużo czasu i poświęcić jej więcej uwagi. To wymaga często całych miesięcy... a nawet lat, by z perspektywy czasu móc stwierdzić czy płyta wytrzymała próbę czasu. Poza tym jak traktować płyty, które dotarły do nas dosłownie w ostatnich dniach roku?
Wiele muzyki odkrywamy dla siebie dopiero po pewnym czasie, wcześniej ją ignorując, z kolei wiele płyt traci swój czar, gdy dłużej z nimi obcujemy.
Poniżej przedstawiam swój osobisty i bardzo subiektywny przegląd płyt jakie dotarły do mnie w 2011 roku, ograniczając się do polskich krążków jazzowych i pochodzących z okolic jazzu wydanych pod koniec 2010 i w 2011 roku, które posiadam we własnej kolekcji. Przyznaję, iż wielu płyt jakie ukazały się w tym okresie najwyczajniej w świecie nie miałem okazji bliżej poznać i być może część z nich dane mi będzie usłyszeć dopiero w ciągu tego roku.

Jazz Top

Płyta ''Projekt Elbląg'' firmowana przez projekt Bartka Krzywdy Special Jazz Sextet wiąże się z moimi wspomnieniami z tegorocznych wakacji na Kaszubach. Wówczas podczas festiwalu ''Jazz w lesie'' w Sulęczynie miałem okazję poznać koncertową premierę zawartego na tej płycie materiału (płycie wydanej pod patronatem RadiaJAZZ.FM). Doskonała sekcja dęta, wspaniałe kompozycje Bartka Krzywdy i gościnny udział w nagraniach Przemka Dyakowskiego, Jerry 'egoGoodmana i Jarka Śmietany mogą być doskonałą rekomendacją tej płyty, ale nie muszą... Ta płyta po prostu broni się sama.
W tym samym okresie dotarła do mnie płyta bezwzględnie jednej z największych pianistycznych niespodzianek tego roku - wspólnego projektu Sławka Jaskułke i Piotra Wyleżoła: ''Duo Dram'', ukazująca niezwykły wręcz potencjał tkwiący w duecie tworzonym przez zdecydowanie różniących się od siebie dwóch, spośród najlepszych naszych pianistów.

22 lipca miałem okazję po raz pierwszy usłyszeć na żywo materiał z płyty: ''Moves Between Clouds',' podczas koncertu będącego jej premierą, od tego też dnia jestem jej szczęśliwym posiadaczem. ''Moves Between Clouds'' to płyta międzynarodowej formacji Wacława Zimpla Undivided, w skład której oprócz niego weszli klarnecista Perry Robinson i pianista Bobby Few oraz sekcja rytmiczna: Mark Tokar i Klaus Kugel. Choć jest to muzyka dość trudna w odbiorze - wyjątkowo często gościła w roku ubiegłym w moim odtwarzaczu. Jest to naprawdę płyta wybitna i zjawiskowa na naszym rynku jazzowym.

RGG. Miałem okazję w tym roku usłyszeć trio Przemka Raminiaka na żywo podczas koncertu w swoim ulubionym klubie i... i zdecydowanie bardziej odpowiada mi estetyka studyjna ich najnowszej płyty. Piąty album RGG zatytułowany jest: ''One''. Ta płyta jest wyśmienita jako całość... łącznie z ciekawą albumową okładką ilustrowaną pięknymi i ...zimymi fotografiami. To płyta bardzo zimna... i ten własnie chłód i taka jakby sterylność brzmieniowa jest jej wielkim atrybutem. Muzyka zimna, jakby odhumanizowana... a jednoczesnie pełna piękna i doprawdy poruszająca wyobraźnię. I to, że fortepian Raminiaka brzmi twardo i tak... laboratoryjnie - to jest własnie to, za co tę płytę kocham i uwielbiałem jej słuchać podczas ubiegłorocznej jesieni, a dźwięki tej płyty brzmiały mi w głowie podczas niejednego spaceru po lesie. Doprawdy wspaniały klimat ma ta płyta.
Piotr Baron. Na jego kolejną nową płytę autorską czekaliśmy w minionym roku z utęsknieniem. Wiadomo iż artysta swoimi dokonaniami podniósł poprzeczkę tak wysoko, iz to czekanie na nowy album przeradzało się chwilami w strach i niepokój. Czy ta płyta będzie tak doskonała, jak się spodziewamy? Jest. ''Kaddish'' to doskonała płyta. Dostałem tą płytę od Piotra Barona na dobrych klika tygodni przed jej premierą ze zgodą na jej prezentację w RadioJAZZ.FM. Pamiętam, iż w Lesznie gdzie spotkałem się z Panem Piotrem, wręczając mi ten kompakt z logo RadiaJAZZ.FM na okładce powiedział: ''Jest pan pierwszą osobą na świecie, która ma tę płytę''.... Być może właśnie tak było, gdyż w czasie audycji, w której pierwszy raz zagrałem nagrania z ''Kaddish'' (12 lipca) otrzymałem maile z pytaniami: czy ta płyta już w sensie fizycznym, materialnym? Czy to tylko nagrania? Czy można już ją kupić? Ósma autorska płyta Piotra Barona zatytułowana ''Kaddish'' to jeszcze raz powtórzę: płyta... po prostu: doskonała. Tu nie ma zbytecznych dźwięków, tu niczego nie ma za dużo i niczego nie brakuje. Twierdzę z przekonaniem, iż z upływem czasu ''Kaddish'' stanie się klasyczną płytą polskiego jazzu, którą nasze dzieci stawiać będą obok innych wielkich dokonań wszechczasów. Na tej płycie Piotr Baron przekazał tak wiele, iż niejednemu muzykowi nie starczyłoby życia by to uczynić... Tą jedną płytą... doskonałą.
Krzysztof Herdzin uraczył nas w tym roku dwiema jakże różniacymi się od siebie płytami: wcześniej mogliśmy cieszyć się doskonałą płytą tria Herdzina zatytułowaną: ''Capacity'', później płytą pianisty nagraną wspólnie z orkiestrą i Gregoire Mairet zatytułowaną ''Looking For Balance''. Obie pozycje wyśmienite, choć ukazujące zupełnie odmienne oblicza Herdzina, są kolejnym dowodem niezwykłej wszechstronności i potencjału artysty.
W ubiegłym roku odszedł Andrzej Przybielski, który za życia (w co trudno doprawdy uwierzyć) nie doczekał się płyty firmowanej własnym nazwiskiem. Pierwsza Płyta taka natomiast ukazała się w roku minionym po śmierci artysty. Album nosi tytuł ''Sesja Open'' i stanowi niewątpliwie doskonały przykład geniuszu Przybielskiego.
I jeszcze jedna płyta jazzowa roku 2011, której ja osobiście poświęciłem w minionym roku bardzo dużo czasu i uwagi a spędzony z nią czas uważam za naprawdę udany. Adam Bałdych i płyta ''Magical Theatre''. Jazz podany chwilami wręcz w estetyce progresywnego rocka, gdyż Bałdych potrafi niejednokrotnie traktować skrzypce w niemal gitarowo-rockowym stylu.
W ostatnich dniach roku trafiła do mnie płyta nagrana w międzynarodowym składzie w Holandii. Wydana została w grudniu a zatytułowana jest ''Archipelago''. To nowy album naszego saksofonisty Grzecha Piotrowskiego. Urzeka nostalgią i klimatem, będąc jednocześnie przesycona zarówno melodyką jak i dużą dozą improwizowanych partii.
Koniec roku to także trzeci album firmowany przez Marka Napiórkowskiego. Tym razem mamy doskonałe trio tworzone przez lidera z Robertem Kubiszynem i Cezarym Konradem: ''KonKubiNap''. Na płycie po raz kolejny mamy okazję przekonać się jak doskonała swego rodzaju muzyczna chemia łączy tych muzyków.
Także pod koniec roku dotarła do mnie płyta duetu Grażyna Auguścik - Paulinho Garcia: ''The Beatles Nova'' ukazująca zupełnie nowe oblicze standardów Beatlesów zaadaptowane w klimacie bossa novy. Wydawałoby się, iż w temacie The Beatles ukazano w muzyce już wszystko - jednak nie.

Jazz i okolice

Druga autorska płyta Jacka Korohody jest przykładem tego o czym pisałem we wstępie. Krążek: ''Window To The Backyard'' ukazał się bowiem jeszcze pod koniec 2010 roku, lecz płyta na dobre rozpowszechniła się dopiero w roku 2011. Wspaniały klimat i swego rodzaju koncept, na zasadzie jakiego zbudowana jest całość płyty urzeka swym klimatem od początku do końca. Korohoda potrafił na płycie pogodzić gusta zarówno wymagających miłośników jazzu, jak i oczekujących na tej płycie pięknych, czarownych melodii.
Dla mnie płyta ''I Love The Blues'' firmowana przez Jarek Śmietana & Wojtek Karolak Band była najbardziej oczekiwanym albumem tego roku. Nie mogę więc pominąć tej płyty w podsumowywaniu. Choć z jazzem może ta płyta ma mniej wspólnego niż starsze produkcje Najlepszego Polskiego Gitarzysty Jazzowego, gdyż Śmietana i Karolak płytą tą stworzyli swoistą encyklopedię bluesa, sięgając zarówno po klasyków jak i nowe kompozycje. Dla mnie jest to kolejna po prostu doskonała płyta!
W tym roku wyśmienitym albumem ''Gitarolo'' powrócił po wielu latach zespół Super Duo, który na tej płycie, podobnie jak przed laty potrafił pogodzić gusta zarówno miłośników jazzu jak i muzyki flamenco, a wszystko to podane jest w bardzo przystępnej formie. Elementy flamenco, klasycznej muzyki gitarowej i jazzu tworzą niezwykłą mieszankę pełną barw i odcieni.

Debiuty

Meagre Quartet to zespół powołany do życia w 2008 roku przez : grającego na trąbce: Łukasza Wojtowicza oraz perkusistę: Szymona Gąsiorka. Skład uzupełnili gitarzyści: Bartosz Krzywulski (gitara, a później bas) oraz Sebastian Goliński. Założeniem zespołu jest granie szeroko pojętej muzyki jazzowej, a dzięki zetknięciu się czterech różnych osobowości ukierunkowanych przed sformowaniem zespołu również w stronę rocka czy nawet heavy metalu, doszło do fuzji dzięki której echa różnych fascynacji stworzyły oryginalne brzmienie na albumie: ''Mushroom Mousse''.
Również poznański Tfaruk Love Communication swą debiutancką płytą zaskakuje róznorodnością inspiracji poszczególnych instrumentalistów wywodzących się z różnych i odmiennych środowisk muzycznych. Niekonwencjonalne instrumentarium oparte na różnego rodzaju perkusjonaliach i efektach elektronicznych oraz wyśmienity klarnet basowy Piotra Mełecha, to wielkie atuty tego krążka.

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO