Fot. PETER HÖNNEMANN
Ma 23 lata, a w jej dyskografii widnieje już pięć płyt. Ostatnie nagrywała w ramach kontraktu z międzynarodowym oddziałem koncernu Warnera. Naprawdę głośno zrobiło się o niej trzy lata temu, kiedy odrobinę szczęścia, które ją spotkało, umiała uchwycić i przekuć w dalszą karierę. Od tamtej pory częściej można posłuchać jej poza granicami kraju niż w Polsce. Kinga Głyk to zdolna basistka, której pasja i miłość do muzyki stały się sposobem na życie. Nie ogląda się za siebie, nie wybiega też daleko w przyszłość. Pracowita i świadoma siebie nieustannie rozwija się i łapie chwile, by jak najlepiej wykorzystać to, co tu i teraz.
Dla nas wybrała pięć płyt, dla których chętnie wraca.
John Scofield A Go Go
Pierwsza, sensacyjna i przyjęta z ogromnym entuzjazmem publiczności i krytyki płyta gitarzysty zrealizowana we współpracy z triem Medeski Martin & Wood.
Christian McBride Trio Out here
Na Out Here najzwyczajniej nie ma słabszych momentów. To płyta perfekcyjna pod każdym względem, która z upływem dziesięcioleci dołączy do grona klasycznych płyt jazzowych i zasili jazzowy kanon wszechczasów. [z recenzji Roberta Ratajczaka - JazzPRESS 9/2013]
Victor Bailey Low Blow
Pierwszy po dziesięciu latach przerwy autorski album Victora Baileya. W gwiazdorskiej sesji nagraniowej wzięli udział między innymi saksofoniści Kenny Garrett i Bill Evans, Omar Hakim oraz Dennis Chambers.
Oz Noy Ozone Squeeze
Nagrana w USA płyta izraelskiego wirtuoza, który karierę rozpoczął w wieku 13 lat! Pełna energii, atrakcyjna i przebojowa mieszana stylów.
Louis Cole Time
Na wydanym w roku 2018 albumie kalifornijskiego multinstrumentalisty Loiusa Cole'a pojawił się między innymi Brad Mehldau, a wielkimi fanami artysty są także Quincy Jones i zespół Red Hot Chili Peppers. Na TIme znajdziemy elektrofunkową energię i nowoczesne ballady.