Felieton Słowo

Muzyka & poezja: Kurylewicz Contemporary Music Formation + 13 wersów

Obrazek tytułowy

Gabriela Kurylewicz, Gończa i morze, olej na desce, 2024, fot. Piwnica Artystyczna Kurylewiczów

Wiele wskazuje na to, że do końca tego roku zostanie wznowiona słynna płyta moich Rodziców – Kurylewicz Contemporary Music Formation. Słynna i wspaniała i jej poświęcam mój jesienno-zimowy felieton.

Została wydana w Londynie w marcu 1973 roku przez wytwórnię Apollo Sound. Nagrania dokonano prawdopodobnie również w Londynie (lub przynajmniej tak dobrze, jak w Londynie dokonane by zostało). Reżyserem dźwięku był Andrzej Solczak – specjalista niekwestionowany, ulubiony przez Andrzeja Kurylewicza. Treść płyty to pięć utworów – kompozycji oryginalnych Andrzeja Kurylewicza w wykonaniu jego własnym (puzon, fortepian), Wandy Warskiej (głos) oraz Formacji Muzyki Współczesnej Andrzeja Kurylewicza, zespołu, który tworzyli kameraliści i w unikalnym sensie uczniowie Kurylewicza, jedyni i niezastąpieni: Jacek Bednarek (kontrabas), Janusz Trzciński (perkusja), Krzysztof Podejko (skrzypce), Jacek Wąsowicz (skrzypce) i Andrzej Machnica (altówka).

Jest to dzieło buntu, ponieważ utwory Andrzeja Kurylewicza: Rondo T, Shimmy, Oscillaziones, Confrontation i Oberek w tym kształcie, układzie i brzmieniu zostały odrzucone z programu Jazz Jamboree 1972. W rezultacie Andrzej Kurylewicz i Wanda Warska wystąpili wspólnie na warszawskim Jazz Jamboree w 1970 roku po raz ostatni. Świadectwem tego historycznego koncertu jest słynna płyta przyjacielska ukryta pt. Jazz Jamboree 1970 z Davem Brubeckiem i kwartetem Gerry’ego Mulligana (na stronie A utwory: Jumpin’ Bean i St. Luis Blues) i Formacją Muzyki Współczesnej Andrzeja Kurylewicza wraz z Wandą Warską (na stronie B utwory: Interferences i Rotation Andrzeja Kurylewicza oraz Fragments of Billie Holiday’s Memories według pomysłu Wandy Warskiej).

W 1971 roku Andrzej Kurylewicz wykonał na Jazz Jamboree swój utwór De profundis. Grał na puzonie i fortepianie, a towarzyszyli mu Andrzej Przybielski na trąbce, Jacek Bednarek na kontrabasie i Władysław Jagiełło na perkusji. Kompozycja ta była głęboko pograniczna, łączyła jazz modernistyczny z muzyką współczesną, poważną. Swoją innością sprowokowała to, co wydarzyło się rok później, w roku 1972, kiedy komisja warszawskiego Jazz Jamboree nie chciała usłyszeć nowego programu Andrzeja Kurylewicza, wobec czego Andrzej Kurylewicz i Wanda Warska nie wystąpili na żadnym koncercie tej edycji festiwalu, jak też w żadnej już edycji następnej. Schronieniem i domem muzyki Kurylewicza stała się przede wszystkim i niemal wyłącznie w Polsce Piwnica Artystyczna Wandy Warskiej i Andrzeja Kurylewicza (Piwnica Artystyczna Kurylewiczów) na Rynku Starego Miasta 19 w Warszawie. I stamtąd też, gdy było to możliwe, Rodzice moi wyruszali w świat i tam również odwiedzali ich jazzmani i twórcy światowi. Ale o tym kiedy indziej.

Jednak zamysł koncertu zaplanowanego na rok 1972 nie przepadł i został zrealizowany w 1973 roku w nagraniu i produkcji płyty (dziesiątej w ówczesnym dorobku Kurylewicza) pt. Andrzej Kurylewicz Contemporary Music Formation – płyty winylowej oczywiście, typu long play, stereo, którą dzięki licencji Apollo Sound krakowska wytwórnia Audio Cave wznawia i oddaje do rąk życzliwych słuchaczy teraz, w roku 2024.

Próbując opisać utwory zawarte na tej płycie, po pierwsze chcę podkreślić, że są to kompozycje oryginalne Andrzeja Kurylewicza. Kurylewicz, grający w tym dziele na fortepianie i puzonie na przemian, jest autorem i dowódcą grupy solistów, jest to typ dowództwa kawaleryjskiego, w którym prowadzący Kurylewicz proponuje i następnie inspiruje do dialogu kontrabasistę (Jacka Bednarka) i perkusistę (Janusza Trzcińskiego), a następnie skrzypków dwóch (Krzysztofa Podejkę i Jacka Wąsowicza) oraz altowiolistę (Andrzeja Machnicę) pilnującego porządku smyczków i ich proporcji względem centrum, którym jest bezsprzecznie puzon i fortepian Andrzeja Kurylewicza. Osobną rolę pełni Wanda Warska, która głosem swoim i zaśpiewem – wokalizotwórstwem mistrzowskim – inspiruje i dopełnia przywództwo Kurylewicza w dwóch utworach – Rondo T i Oscillaziones, utworach, w których jest zdecydowanie głosem pierwszym i głosem poezji abstrakcyjnej, ponad słowami.

Rondo T – trwa 9 minut i 24 sekundy, zaczyna się tematem T – tematem z Pana Tadeusza Mickiewicza, a ściśle z czołówki Suity Teatralnej Pan Tadeusz Andrzeja Kurylewicza. Pewna jestem, że temat ten podała Wanda Warska – moja Mama, a Andrzej Kurylewicz – mój Tata nie mógł się temu sprzeciwić, wobec czego wciągnął w rozmowę o temacie owym swoich kolegów kawalerzystów – kontrabasistę, perkusistę, skrzypków dwóch i altowiolistę. Tak powstała forma okrężna, rondoidalna, pełna kolorów, harmonii i poliharmonii, scalona rytmem zmiennym, choć całkowicie logicznym i posłuszna głosowi zaśpiewu, który dzieje się bez słów, ponad słowami, a jednak przez to słowa w duszy wywołuje i nimi prowadzi. Utwór ten to prawdziwie magia (biała magia) poezji i muzyki.

Shimmy, trwające tylko 3 minuty 30 sekund, to szkic instrumentalny, obyczajowy, pełen dowcipu, ironii i życzliwości, który mogę uznać za dokument nocnych spacerów Kurylewicza w towarzystwie kolegów myślących i myślących podobnie. Ponieważ to spacer, więc Kurylewicz gra wyłącznie na puzonie, a koledzy na instrumentach, które mogą spacerowi towarzyszyć albo w nim przeszkadzać interesująco.

Oscillaziones trwa 6 minut i 14 sekund – to opowieść, którą otwiera perkusja (talerz) brzmiąca wyraźnie jak bicie zegara, po czym Wanda Warska głosem swoim wyłącznie, bez słów lub ponad słowami, wprowadza temat przypominający nastrój pieśni Kurylewicza do Rilkego. Temat poetycki podejmują kolejno wszystkie instrumenty – choć spójności formy strzeże przytomny Kurylewicz puzonem i fortepianem. Opowieść jest katastroficzna, mimo że perkusja – zegar ustanawia ramę, która zakreśla teatralność całości i jej niedopowiedzenie.

Confrontation trwa 15 minut i 35 sekund i jest to mój ukochany utwór. Zaczyna się i kończy cytatem z Jarzębskiego – Adama Jarzębskiego, bo warto wiedzieć, że Andrzej Kurylewicz jest autorem Concerto na tematy Jarzębskiego – utworu, który skomponował w roku 1965 na zamówienie i wykonywał osobiście wraz z orkiestrą symfoniczną w Montrealu, a później w kolejnych wersjach i formacjach w Niemczech Zachodnich i na Kubie. Utwór Confrontation jest zderzeniem i sporem pełnym przekory, pokory i umiłowania harmonii dwunastotonowej, jest zderzeniem i rozprawą – konfrontacją barokowego tematu z przeszłości z improwizacją współczesną opartą na dźwiękach określonych harmonią i zbudowaną na rytmie proponowanym przez puzon Kurylewicza. Kulminacją liryczną utworu jest jednak fortepian, fragment między minutą ósmą i dwunastą.

Oberek, krótki, 3 minuty i 17 sekund, to utwór na puzon, kontrabas, perkusję, dwoje skrzypiec i altówkę tylko, to taniec zwariowany i radosny, a słychać w nim ducha wolności huculszczyzny – ukochanej krainy najlepszych wakacji dzieciństwa Kurylewicza (lwowiaka), które trwałyby niezakłócenie, gdyby nie napaść hitlerowska i sowiecka i wybuch drugiej wojny światowej w roku 1939.

W każdym z tych utworów forma jest najważniejsza. Wirtuozostwo łączy się z wolnością wypowiedzenia wszystkich bieżących istotnych myśli, a rezultatem nie jest zbiór pusty, tylko muzyka, która mówi coś, mówi wiele rzeczy i ważnych rzeczy na wielu niemal rozbieżnych poziomach – monologów i dialogów siedmiu (w utworach Shimmy, Oberek), ośmiu (w Confrontation) lub dziesięciu głosów (w Rondo T i Oscillaziones). Jest to muzyka niosąca wysoką kulturę duchową i warto jej słuchać z zupełnej ciszy.

Na koniec dekretuję – jest to płyta zwycięska. Po 51 latach się nie zdezaktualizowała i jest awangardowa, jednak niezmiennie przeznaczona – moim zdaniem – dla słuchaczy muzykalnych, wrażliwych, duchowo rozwiniętych, dla ludzi, którzy unikają tłumu i wolą spotykać się z dala od wrzaskliwych wydarzeń – w pracowni, w piwnicy, na strychu, a jeśli w szkole czy kościele, to tak małych, ubogich, służebnych i otwartych na sztukę i stworzenia, jak wciąż obecna, współczesna Piwnica Artystyczna Kurylewiczów na wygnaniu (dobrowolnym) w drewnianej szkole w Mariewie i w uratowanym kościółku w Wierzchucinie.

Płyta Kurylewicz Contemporary Music Formation bardzo dobrze, że będzie mogła być usłyszana jako longplay uroczyście wreszcie w Polsce i że na okładce nie musi już grozić napis: „for the World (except Poland & „Peoples’ Democracies”)”.

Jako istotne post scriptum do mojego felietonu proponuję wybraną dyskografię twórczości muzycznej Andrzeja Kurylewicza i Wandy Warskiej:

  • Szewczyk, 1954
  • Damask, 1954
  • Kurylewicz Trio & Wanda Warska, 1958
  • Somnambulists, 1961
  • Go Right, 1963
  • Polish Radio Big Band, 1965
  • 10 plus 8, 1967
  • Płyta niemiecka zabroniona, 1967
  • Piosenki z Piwnicy Wandy Warskiej, 1969
  • Jazz Jamboree, 1970
  • Muzyka Teatralna i Telewizyjna I, 1973
  • Kurylewicz Contemporary Music Formation, 1973
  • Kochanowski, Kurylewicz, Warska, 1975
  • Kurylewicz Muzyka Teatralna i Telewizyjna II, 1976
  • Kurylewicz Muzyka Kameralna I i II, 1981
  • Kurylewicz / Stańko, Korozje, 1982
  • Wanda Warska & Andrzej Kurylewicz a Paris, Thesis, 1992
  • Andrzej Kurylewicz Film Music, Olympia, 1990
  • Wyspiański, 1998
  • Andrzej Kurylewicz Trio, 1999
  • Wanda Warska Piosenki z Piwnicy (Album 10-płytowy – powtórzeń, nowych wykonań autorskich i utworów zupełnie nowych: I – Pani Róża, II – Już kocham Cię tyle lat, III – W Weronie, IV – Ptaku mojego serca, V – Kochanowski, VI – Mandelsztam / Miłosz, VII – Pogoda, VIII – Koncert pierwszy, IX – Koncert drugi, X – Koncert trzeci), 2004.

I rzecz osobna zupełnie, ale ogromnie ważna:

  • Szymanowski – Mazurki op. 50 w wykonaniu Andrzeja Kurylewicza, 1998.

13 WERSÓW

Gdzie jest mój Tata?

W jakich zaświatach?

Gdzie jest w południe?

Jak spędza grudnie?

I w jakim raju –

Ze zwierzętami?

Z rzeką, z drzewami?

Wschodnim? Zachodnim?

Zamkniętym, przechodnim?

Nie chcę dłużej czekać,

chcę tam jechać,

iść, lecieć, płynąć,

zginąć –

Wiersz z tomu Gabrieli Kurylewicz, Rymki. Copyright Gabriela Kurylewicz & Fundacja Forma.


Gabriela Kurylewicz

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO