Kanon jazzu: Nie poszedł za ciosem…
Marc Johnson – rocznik 1953, czyli muzyk średniego pokolenia, dziś raczej mąż u boku żony, pianistki Eliane Elias, udzielający się muzycznie głównie w jej projektach.
WięcejMarc Johnson – rocznik 1953, czyli muzyk średniego pokolenia, dziś raczej mąż u boku żony, pianistki Eliane Elias, udzielający się muzycznie głównie w jej projektach.
Więcej„Tenor Legacy” to duet saksofonowy, nawet jeśli Lovano i Redmanowi towarzyszy doskonała sekcja dowodzona przez pianistę Mulgrew Millera wspomaganego przez Christiana McBride’a, Lewisa Nasha i Dona Aliasa.
WięcejTen album jest niezwykle trafnie zdefiniowany przez tytuł. Gwiazdą jest oczywiście Toots Thielemans, a sprawa to wcale niełatwa, bowiem do współpracy zaprosił muzyków, którzy w 1994 roku byli na jazzowym topie.
WięcejRok 1959 to jeden z najważniejszych sezonów dla historii jazzu. Klasyki i nagrania, które miały zmienić jazz na zawsze, powstały właśnie wtedy.
WięcejAmerykański pianista i wokalista Les McCann, dziś już w wieku emerytalnym (rocznik 1935), dawno nic nowego nie nagrał i podejrzewam, że nie nagra. Album z 2002 roku był jego powrotem do studia po wylewie i mozolnej rehabilitacji, która trwała kilka...
WięcejKariera Dextera Gordona rozwijała się w rytm jego życiowych porażek w walce z nałogami, kiedy z chemią wygrywał, grał genialnie, kiedy miał gorszy okres, to bywało różnie.
WięcejAlbum, będący debiutem nagraniowym Clifforda Jordana, docierał do mojej muzycznej świadomości dość długo. Dawno temu uznałem go za niepotrzebny pojedynek saksofonistów i ciekawe wczesne nagranie Horace’a Silvera.
WięcejKanon jazzu to pozycje poważne muzycznie i ważne historycznie. W przypadku Nicholasa Paytona muszę jednak zacząć od odrobiny krytyki.
WięcejSą płyty, które sprzedaje okładka. Tak jest w przypadku albumu Incredible!. Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak się ułożyło, że muzycy grający na organach Hammonda muszą opatrywać swoje albumy kolosalnymi tytułami, tak jakby nie wystarczyła dobra muzyka.
Więcej"Friday Night In San Francisco" to moja bardzo długa historia. Słuchałem tego albumu niemal bez przerwy w latach osiemdziesiątych. Najpierw na kasecie magnetofonowej, najczęściej w nocnych pociągach. Później korzystałem z płyty analogowej, którą gdzieś w końcówce tej dekady przywiozłem z...
WięcejBilly Bang to wyjątkowo interesujący skrzypek. Spora część jego dorobku nagraniowego dostępna jest w katalogu włoskiej wytwórni Soul Note, która nie zapomina o swoich nagraniach sprzed wielu lat. Za sprawą poznańskiego Multikulti nagrania są dostępne w Polsce. Muzykę tworzoną przez...
WięcejAlbum "Body English" był pierwszą zagraniczną płytą Michała Urbaniaka, jaka znalazła się w mojej kolekcji. To był rok najprawdopodobniej 1984. Może trochę później. Mój dziś ciągle zachowany w dobrym stanie egzemplarz jest najprawdopodobniej pierwszym amerykańskim tłoczeniem z 1976 roku, a...
WięcejStrona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.
Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO