Felieton Słowo

Muzyka i poezja: Prawda sprawiedliwa na wierzch wypływa lub nie

Obrazek tytułowy

Wanda Warska, Malwy w Karwi, 1988. Kolekcja prywatna Gabrieli Kurylewicz, fot. Gabriela Kurylewicz

Warszawski Zaułek przypomniał zdjęcie. Plac na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich w Warszawie, rok 1969. Widać rotundę i za nią duży biurowiec, chodnik trochę nierówny, ale stoi czerwona, żelazna skrzynka na listy i dwie zielone budki telefoniczne. Ludzie dość sympatyczni, zajęci swoimi sprawami zmierzają w różnych kierunkach. Nie jest tłoczno. Jest lato, a może wiosna lub wczesna jesień. Dwóch ludzi siedzi na ławce, a obok na słupie dwustronnym plakaty. Jeden z nich, podłużny, biały, to plakat Teatru Narodowego. Jednak nie widać wyraźnie na tej kopii zdjęcia, na którą patrzę i którą wyłowiłam z internetu, w żaden sposób nie widać tytułu sztuki.Jeśli Teatr Narodowy, to być może jest plakat Nie-Boskiej Komedii Zygmunta Krasińskiego albo plakat spektaklu Norwid – szkic do portretu. Obydwa spektakle wystawiono wówczas w reżyserii Adama Hanuszkiewicza i z muzyką Andrzeja Kurylewicza, mojego Taty.

A jeśli Zaułek się pomylił i to jest rok 1970 schwytany na tym niepretensjonalnym, słonecznym placu, to jeśli to plakat Teatru Powszechnego, bo może tak, to jest to znowu Hanuszkiewicz reżyser, Kurylewicz kompozytor i Kordian Juliusza Słowackiego lub równie słynny spektakl Norwid. A jeśli przypadkiem jest to rok 1971, to ów tytuł na białym plakacie w stylu włoskim to genialny Beniowski też w reżyserii Hanuszkiewicza i z muzyką Kurylewicza w Teatrze Narodowym.

Gdyby natomiast zdjęcie zrobiono wcześniej i byłby rok 1968, to byłaby to Georga Büchnera Śmierć Dantona w Teatrze Powszechnym w reżyserii Hanuszkiewicza z muzyką Kurylewicza. A gdyby zdjęcie zrobiono później, to byłyby to spektakle, wielkie spektakle: Pan Tadeusz według Mickiewicza lub Fredro Trzy po trzy, lub Wacława dzieje poemat Stefana Garczyńskiego, lub Panna Julia Strindberga.

Andrzej Kurylewicz lubił pisać muzykę do teatru i napisał jej ogromnie dużo, zaczynając od produkcji Stanisława Kotlarczyka, Zygmunta Hübnera, a najwięcej dla Adama Hanuszkiewicza. Jest to muzyka współczesna i jazzowa, specjalnie w sztukach reżyserowanych przez Hanuszkiewicza granaprzez Kurylewicza na żywo z jego zespołem instrumentalnym. Często w spektaklach w reżyserii Hanuszkiewicza z muzyką Kurylewicza śpiewała Wanda Warska, moja Mama, żona Kurylewicza, co jest uzasadnione, bo była (i jest nadal w nagraniach, płytach) mistrzynią wykonywania poezji.

Istnieje sporo spektakli teatru telewizji z muzyką Kurylewicza, spektakli w reżyserii Adama Hanuszkiewicza (Święta miłości kochanej Ojczyzny, 1966, Szkice do portretu – Norwid, 1969, Norwid, 1973, Panna Julia, 1971, Rozsiewanie wiatrem, 1971, Pan Tadeusz, 1970-1971), Jerzego Gruzy (Mieszczanin szlachcicem, Romeo i Julia), Henryka Boukołowskiego (Drzewa moje ojczyste), Tadeusza Minca (Celestyna, 1970), Adama Ustynowicza (Córka strachu, 1993 i Córka czasu, 1994) chociażby.

I jest kilkadziesiąt – rzeczywiście kilkadziesiąt – filmów fabularnych i dokumentalnych znakomitych reżyserów (Jerzego Passendorfera, Janusza Majewskiego, Antoniego Bohdziewicza, Tadeusza Konwickiego, Jana Łomnickiego, Jana Batorego, Janusza Morgensterna, Ryszarda Bera, Janusza Kuźmińskiego, Grzegorza Skurskiego, Tadeusza Kijańskiego, Janusza Zaorskiego), dla których Kurylewicz skomponował, zagrał i zadyrygował z czołowymi polskimi orkiestrami muzykę.

Wiem to, ponieważ jestem w trakcie przygotowywania spisu do katalogu utworów filmowych Kurylewicza i Warskiej w ZAiKS-ie. Praca ogromna.Smutna trochę, bo zastanawiające, dlaczego utwory te zniknęły z rejestru Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, i nade wszystko wdzięczna, bo przeważnie wszystkie te filmy są obecne w internecie, są lubiane i są znakomite. Zobaczcie sami, obejrzyjcie, posłuchajcie.

Filmy z muzyką Wandy Warskiej: Jezioro osobliwości (1972) i Karino (1974 serial i film). Filmy z muzyką Andrzeja Kurylewicza: Trochę słońca (1958), Ostatni strzał (1958), Powrót (1960), Rzeczywistość (1960), Dalekie podróże (1960), Zabawa (1961), Szpital (1962), Blues (1962), Dziewczyna z dobrego domu (1962), Docent H. (1964), Matura (1965), Pierwszy pawilon (1965), Sublokator (1966), Niedziela sprawiedliwości (1966), Cyrograf dojrzałości (1967), Kontrybucja (1967), Ja gorę (1967), Tren na śmierć konia (1968), Czekam w Monte-Carlo (1969), Egzamin (1969), Ostatni świadek (1969), Ludzie z piwnicy (1969), Draka (1970), Most (1972), Krajobrazy Żeromskiego (1974), Domy z deszczu (1975), Droga (1980), Polskie drogi (1976-1977, serial), Lalka (1978, serial), Gdyby ryby mogły mówić (1977), „…Cóżeś Ty za Pani” (1979), Lekcja martwego języka (1979), Piwnica Wandy Warskiej (1979), Droga (1980), Krab i Joanna (1980), Nad Niemnem (1986, serial i film), Rykowisko (1987), Panny i wdowy (1981), Sześć pieśni z Wyspiańskim (1996), Bohatyrowicze (1998), Lekarz drzew (2005).

Na koniec przypomnę tylko, że za film Droga w reżyserii Ryszarda Bera Andrzej Kurylewicz dostał Prix Italia 1981. Nie wiedział o tym. Agent z Pagartu lub Ministerstwa pojechał odebrać tę nagrodę w tajemnicy przed nagrodzonym. A o wydarzeniu tym dowiedzieliśmy się dopiero w 1984 roku w Wilhelmshaven we Wschodniej Fryzji. Później długo w polskich dokumentacjach o nagrodzie tej za muzykę dla Kurylewicza nie było słowa, aż dopiero teraz, w tym roku, zauważyłam, że na stronie Film Polski zechciano napisać. Proszę tylko nie mylić ze stroną Filmweb, bo tam jest napisane, cytuję: „Andrzej Kurylewicz – kompozytor ukraiński urodzony w 1932 roku we Lwowie”. To, że urodził się we Lwowie, to prawda, urodził się 24 listopada, ale w polskim Lwowie (wówczas) i mimo znajomości Ukrainy i sympatii dla jej mieszkańców – Ojca sympatii i mojej – pragnę podkreślić wyraźnie – jest wciąż kompozytorem polskim. Jest, bo zostawił wielkie dzieło muzyki teatralnej, filmowej, jazzowej i poważnej. Moja Mama, Wanda Warska, jest też w tej muzyce, bo zaśpiewała w wielu filmach z muzyką Kurylewicza, chociażby w filmie Cyrograf dojrzałości, niesamowicie pięknie.

Ktoś ostatnio mi powiedział, że przygotowując ów spis kompozycji filmowych Kurylewicza do katalogu w ZAiKS-ie, tracę czas. Odparłam mu: nie, proszę pana. Ujawniam prawdę, z nadzieją, że prawda uwalnia z więzów kłamstwa, szachrajstwa i cwaniactwa polskich dziennikarzy i wydawców. A czas? Cenny czas? To czułość, miłość, przyjaźń. Tata Kurylewicz napisał sześć pieśni do moich wierszy, Mama Warska skomponowała trzy pieśni i nie skąpili dla mnie czasu.


ANIOŁ STRÓŻ

Trójkącik nieba

między krawędzie

dachów spadzistych,

a framugę okna

wetknął Anioł Stróż

czternastego czerwca

rano

i odleciał.

To jest wywiódł dzień

i zostawił.

Dał do zrozumienia,

że to dużo czasu.

Chociaż,

prostując skrzydła

zawahał się,

przez grzeczność

Anioł Stróż.


(Wiersz z tomu Gabrieli Kurylewicz, Księżyc świadkiem, wyd. I, Fundacja Forma, Warszawa 2011. Copyright Gabiela Kurylewicz)

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO