Kanon Jazzu

Donald Byrd - „Free Form”

Obrazek tytułowy

To chyba najgorsza z możliwych okazji do przypomnienai sylwetki muzyka. Donald Byrd zmarł kilka dni temu, 4 lutego 2013 roku w wieku 80 lat.
Donald Byrd, jak wielu wybitnych muzyków jazzowych zaczynał swoją karierę w zespole Arta Blakey – Jazz Messengers. W tym zespole zastąpił samego Clifforda Browna. To dla wielu wystarczająca rekomendacja. Krótko później, grał już z największymi z największych – Theloniousem Monkiem, Johnem Coltrane’m, Eric’kiem Dolphy, Cannonballem Adderleyem i innymi. Przez lata związany z jazzowym mainstreamem w wytwórni Blue Note, podążając za modą, w layach siedemdziesiątych prowadził zespół fusion – Blackbyrds. Do dziś sample z jego nagrań są używane przez gigantów hip-hopu – jak choćby Public Enemy. Ja za jego wcieleniem fusion nie przepadam. Zawsze był o krok za innymi. W tym wcieleniu odniósł spory, jak na jazzowy świat nagrywając w 1978 roku album „Thank You...For F.U.M.L. (Funking Up My Life)” z udziałem nie znanego jeszcze wtedy szerszej publiczności Grega Phillinganesa. Za to wszystko, co nagrał w latach sześćdziesiątych brzmi do dziś wyśmienicie. „Free Form” bodajże 9-ty album solowy Donalda Byrda, jednak powstał w niespełna 2 lata od debiutanckiego – „Off To The Races”, to taki początek wielu ważnych jazzowych wydarzeń, początek wielu zespołów, które za chwile będą ważne. To także wprawki kompozytorskie młodego jeszcze wówczas Donalda Byrda, który wkrótce został nie tylko ważnym muzykiem lat sześćdziesiątych, ale także jednym z najważniejszych pedagogiem swojej ery. O tej płycie już kiedyś pisałem. Sięgnąłem po nią, żeby sobie i Wam przypomnieć o niezwykłym muzyku, którego od paru dni nie ma już z nami. Nie nagrywał od lat, zapewne w związku ze stanem zdrowia, jednak świadomość, że ciągle jest gdzieś w świecie jazzu pomagała. Z tego co wiem, ostatnich nagrań dokonał w połowie lat 90-tych w towarzystkie Ahmada Jamala.
To także poligon doświadczalny, miejsce, gdzie Donald Byrd poszukuje swojej własnej muzycznej drogi. Poszukuje jej w towarzystwie wyśmienitych muzyków i wyśmienitych kompozycji. Na płycie oprócz jej lidera grającego na trąbce zagrali Wayne Shorter (saksofon tenorowy), Herbie Hancock (fortepian), Butch Warren (kontrabas) i Billy Higgins (perkusja). Płytę nagrano w grudniu 1961 roku. Liderem mógłby być właściwie każdy z pięciu członków zespołu. Sekcja rytmiczna, którą wymyślił Donald Byrd sprawdziła się już na jego wcześniejszym albumie „Royal Flush”. Kilka miesięcy później Butch Warren i Billy Higgins spotkają się nagrywając pierwszy solowy album Herbie Hancocka – „Takin’ Off”. A to nie tylko debiut ważnego muzyka, ale też debiut jednego z największych przebojów jazzowego światka – „Watermelon Man”. Trzeba pamiętać, że pierwsza sesja nagraniowa z udziałem Herbie Hancocka to również nagrany w 1961 roku album Donalda Byrda – „ Out Of This World”. „Free Form” to także pierwsze wspólne nagranie Herbie Hancocka i Wayne Shortera. W ciągu następnych miesięcy zagrają razem między innymi na płytach Lee Morgana i Grahama Moncura III. Niespełna 3 lata później dołączą do Milesa Davisa, żeby razem z nim stworzyć jeden z najdoskonalszych zespołów dwudziestego wieku.
Otwierająca płytę kompozycja lidera – „Pentacostal Feeling” to wyśmienita współpraca Donalda Byrda z Wayne Shorterem i dojrzała gra Herbie Hancocka. „Night Flower” to wyśmienita ballada, kompozycja Herbie Hancocka i odrobina nostalgii w niezwykle czystym dźwięku trąbki lidera. W „Nai Nai”na pierwszym planie słyszymy saksofon Wayne Shortera. Kompozycja tytułowa – „Free Form” to wprawka kompozytorska lidera uwolniona z ograniczeń tradycyjnej jazzowej kompozycji. Tu jednak Donald Byrd nie stara się udziwnić formy na siłę, szuka jedynie twórczej wolności i nowych możliwości. W zremasterowanej edycji Rudy Van Gelder Edition dostajemy jeszcze jedną kompozycję Herbie Hancocka – „Three Wishes”.
Pomimo stylistycznej różnorodności, całość prezentuje się zadziwiająco spójnie. To nie tylko świadectwo historycznych wydarzeń, ale również dziś świetny kawałek dobrej muzyki. To także ten rodzaj kompozycji i koncepcji gry, w którym są nie tylko dobre i z pozoru proste melodie. Tu wszystko ma drugie dno, dostępne tym uważniejszym i nieco bardziej doświadczonym słuchaczom, niezależnie od tego, czy potrafią to nazwać, czy tylko intuicyjnie wyczuwają, że wiele dzieje się pomiędzy dźwiękami. To połamane rytmy, współbrzmienie trąbki i saksofonu, unikalne już wtedy akordy kompozycji Herbie Hancocka. To także wyśmienita sekcja rytmiczna. To pełna energii, bluesa, momentami gospel i free jazzu wyśmienita muzyka. W błąd wprowadza potencjalnego nabywcę okładka z rozmytym, czarno białym zdjęciem gołębi, przypominająca ambientowe współczesne produkcje ECM.

RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. Pentecostal Feeling
  2. Night Flower
  3. Nai Nai
  4. French Spice
  5. Free Form
  6. Three Wishes (Bonus)

    Donald Byrd

    Free Form

    Format: CD

    Wytwórnia: Blue Note

    Numer: 724359596129

    Donald Byrd – tp,

    Wayne Shorter – ts,

    Herbie Hancock – p,

    Butch Warren – b,

    Billy Higgins – dr.

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO