Płyty Recenzja

Dawid Kostka Trio + – Progression

Obrazek tytułowy

SJ Records, 2018

Spośród wielu znaczeń tytułu płyty Dawida Kostki jedno – „postęp” – wydaje się szczególnie trafne. Przez ostatnie lata było mi dane nie raz podziwiać występy gitarzysty na żywo: od koncertów z Chico Freemanem, Sarah McKenzie czy Reginą Carter przez recital dyplomowy na poznańskiej uczelni aż po spontaniczne jam sessions w lokalnych klubach. Każde spotkanie dawało mi możliwość obserwacji, jak kolejne wydarzenia kształtowały go jako artystę.

Na konferencji prasowej zeszłorocznej Ery Jazzu, gdzie miało miejsce premierowe wykonanie opisywanego albumu, Kostka przyznał, że bez wspomnianych doświadczeń nie miałby odwagi zaprosić do studia tak znamienitych gości. Trzyosobowy trzon grupy – lider (gitara), Damian Kostka (kontrabas) i Mateusz Brzostowski (perkusja) – to co prawda jego podstawowa formacja, ale zawarty w nazwie „plus” rozszerza ten skład o Pawła Kaczmarczyka (fortepian) i Macieja Kocińskiego (saksofony). Znakomicie dopełniają oni grę młodszych kolegów, dzięki czemu muzyka zyskuje kolejne interesujące warstwy.

"Progression" jest trzecią autorską produkcją poznaniaka po "Live At Radio Katowice" nagranej z zespołem Global Schwung Quintet (2016) oraz Dawid Kostka Quartet & Chico Freeman "Live At Era Jazzu 2016" ze wspomnianym amerykańskim saksofonistą. Poprzednie pozycje były rejestracjami koncertowymi, eksponującymi warsztatową wirtuozerię, nie do końca realizującymi potencjał muzyka jako kompozytora i lidera, czym imponuje na najnowszym krążku. „To moje najbardziej dojrzałe dziecko, najbardziej przemyślana płyta. Od deski do deski to moje kompozycje” – przyznał muzyk w wywiadzie dla Głosu Wielkopolskiego.

Mimo że w przeszłości zdobywał liczne nagrody na prestiżowych festiwalach jazzowych, to jego stylistyczne zainteresowania są dużo szersze niż ten gatunek. Jest członkiem uznanych zespołów koncertowych grających muzykę rozrywkową, a we wspomnianym wywiadzie jako źródło inspiracji wskazał klasyków rocka. Słychać to już w otwierającym "Progression" utworze "Fast Future", bazującym na dynamicznych solówkach. Przebojowy charakter ma zwłaszcza "Long Way Home", w którym autor prezentuje zdolność do konstruowania chwytliwych melodii.

Nie oznacza to bynajmniej, że materiał stroni od spokojniejszych klimatów, odnajdziemy je w lirycznych balladach "Szkic" oraz "Rising". Ta różnorodność działa na korzyść albumu, którego atutem są również doskonale dobrani partnerzy. Przystępnej w odbiorze muzyki słucha się przyjemnie i nie sposób się nią znudzić. Myślę, że jej walory docenią zarówno koneserzy gatunku (warto podkreślić świetną jakość nagrania w studiu Monochrom), jak i osoby unikające jazzowych etykiet.

Choć dotychczasowa dyskografia Kostki uniemożliwia określenie tego albumu jako debiutu, to myślę, że z uwagi na w pełni autorski charakter przedsięwzięcia i skalę potencjału muzyka, jaki ono ujawnia, właśnie w takich kategoriach należy je traktować. Progression okazuje się być znakomitą wizytówką możliwości Dawida Kostki i dobrym prognostykiem jego dalszej kariery.

Autor: Jakub Krukowski

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO