Płyty Recenzja

Húrra – In Search of Waves

Obrazek tytułowy

(V Records, 2022)

Był już taki, który szukał straconego czasu. Byli tacy, którzy szukali deszczowego drzewa. Teraz są tacy, którzy szukają fal. Zadanie to o tyle bez sensu, że przecież szeroko znany i szeroko lubiany Dawid P. wszystkim wytłumaczył, że fal, nie ma fal, nie ma fal. Septet Húrra tym zapewnieniom przekonać się jednak nie dał, a żywy dowód ich niewiary w tym temacie stanowi płyta In Search of Waves.

Zespołem dowodzi gitarzysta i kompozytor całego materiału Grzegorz Doroszenko. Obok niego w Zespole Okrzyku Radości (poloniści już w podstawówce uczyli mnie, by nie powtarzać tych samych słów – do wykrzyknienia „hura” chyba również ta uwaga się odnosiła) występują saksofonista Jonas Kullhammar (nie bójmy się słów, aktualna gwiazda sceny skandynawskiej), trębacz Jakub Kurek (EABS), perkusista Wojciech Warmijak (znany z Immortal Onion), klawiszowiec Dominik Kisiel (znany zewsząd), gitarzysta Jakub Klimiuk oraz basista Paul Rutschka.

Húrra swoje miejsce na muzycznej mapie świata znajduje gdzieś na skrzyżowaniu granic stylistyk fusion, funk oraz hiphopowych beatów. W graniu zespołu nie brakuje jazzowo melodyjnych zagrywek saksofonu i trąbki oraz dużej dozy energii płynącej z niektórych solowych partii gitarowych (cóż za solo w Maniurze!). Przede wszystkim jednak zwraca uwagę gęste i bogate brzmienie, które nie traci nic ze swojej klarowności. Instrumenty są między sobą bardzo dobrze zbalansowane, co na poziomie właśnie brzmienia stanowi naprawdę dużą zaletę.

Z drugiej jednak strony brak instrumentu dominującego jest pewną słabością tej płyty na poziomie kompozycyjnym i aranżacyjnym. Z tej też przyczyny, utwory są niestety stanowczo zbyt mało wyraziste – by nie powiedzieć, że przypominają w tym zakresie półprodukt uroczo określany w przemyśle spożywczym jako pulpa. Nie samą wyrazistością kompozycyjną jednak na szczęście płyta jazzowa żyje, więc ten w gruncie rzeczy drobny mankament nie powinien położyć się cieniem na generalnie pozytywnych reakcjach towarzyszących odsłuchowi In Search of Waves. Energia, luz w graniu oraz wirtuozeria zwłaszcza partii gitarowych naprawdę rekompensują wszystkie ewentualne niedociągnięcia i niedostatki.

Debiutancka propozycja zespołu Húrra żadnego nieznanego lądu na pewno nie odkrywa, jednak, jak mawiają najstarsi melomani z kraju nad Wisłą, żre. I to żre naprawdę porządnie! Muzycy grupy fal pewnie nie znaleźli, swojego momentalnie rozpoznawalnego stylu też raczej jeszcze nie, lecz bardzo wiele wskazuje na to, że w przyszłości stać się mogą potentatami na jazzowo-funkowo-hiphopowym „rynku”.

Jędrzej Janicki

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO