Płyty Recenzja

Wacław Zimpel – Massive Oscillations

Obrazek tytułowy

Ongehoord 2020

Konfrontacje zrodzonej z jazzowego ducha muzyki improwizowanej z elektroniką, jakkolwiek sięgają połowy lat sześćdziesiątych minionego stulecia (Bob James Trio, Explosions, 1965; Sun Ra, Magic City, 1966), niezmiennie owocują dość niejednoznacznymi i zaskakującymi efektami, rozpiętymi między karkołomnymi kolizjami brzmieniowymi, przecierającymi nowe szlaki sonorystyczne, a ocierającymi się o muzyczny banał szlagierami rodem z płyt promujących space age swing (Juan Garcia Esquivel and his Orchestra). Album Massive Oscillations Wacława Zimpla z całą pewnością nie zalicza się do tej drugiej grupy, śmiało mierząc się z tradycją muzycznej elektroniki i dziedzictwem modernistycznej awangardy, która w świecie elektronicznych brzmień widziała atrakcyjny obszar odczarowania i przeformułowania muzyki.

Oscylacje stały się jednym ze znaków rozpoznawczych dźwiękowej syntezy co najmniej od czasu słynnego przeboju Silver Apples Oscillations z ich debiutanckiego albumu (1968), dlatego też przywołanie tego pojęcia w tytule niewątpliwie wyznacza pewne pole odniesień w świecie muzycznej awangardy, pociągając za sobą całkiem konkretne zobowiązania. Massive Oscillations to płyta dokumentująca dziewięciodniową rezydencję artystyczną, jaką Wacław Zimpel odbył w holenderskim studiu Willem Twee w Den Bosch, mając do dyspozycji bogaty zestaw generatorów, oscylatorów, sekwencerów i magnetofonów, których obecność i użyteczność odcisnęła swe piętno na koncepcjach muzycznych artysty do tego stopnia, że zaangażował swe doświadczenie improwizatora, by poszukać nowych brzmień właśnie wśród dźwięków oferowanych przez swoiste wyposażenie studia. Podstawowymi instrumentami muzyka pozostają tu oczywiście klarnety (basowy i altowy), a okazjonalnie także pianino, ale tym, co nadaje specyficzny kształt czterem długim kompozycjom, jest właśnie elektroniczna tkanka dźwiękowa, która splata się tu z dźwiękami akustycznymi, a także z ludzkim głosem, tworząc niewątpliwie organiczną całość.

Słuchana w całości płyta Massive Oscillations odsłania niezwykle spójny koncept – nieśpiesznej, linearnej narracji opartej na niezliczonych repetycjach i, jakże by inaczej, oscylacjach, oferując słuchaczowi elektroniczną podróż do urzekającego świata elektroniki w stylu retro. I określenie to, bynajmniej, nie oznacza, że muzyka, którą nagrał Zimpel w Willem Twee Studio, nie odznacza się świeżością. Wręcz przeciwnie – brzmi zaskakująco współcześnie.

Autor - Dariusz Brzostek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO