Płyty Recenzja

Yuri Honing Acoustic Quartet – Bluebeard

Obrazek tytułowy

Challenge Records, 2020

Duński saksofonista Yuri Honing postanowił swym albumem nawiązać do postaci Sinobrodego z bajki Charlesa Perraulta. Zdaje się, że ta historia w przedziwny sposób pobudza do ilustrowania jej muzyką, skoro Zamek Sinobrodego Bartóka doczekał się współczesnej, jazzowej kontynuacji. Przyznam, że bajki nie pomnę (lub wyparłem jej obraz z pamięci), stąd proszę wybaczyć, jeśli jakieś interpretacyjne tropy zostaną tu pominięte.

Album zaczyna się niespiesznie, balladowo, od początku zachwycając świeżością miksu. Z ciepło brzmiącym podkładem fortepianu i kontrabasu kontrastuje motoryczna perkusja, uzupełnia go klarowny tenorowy saksofon, a prawdziwą szczyptą magii jest ciuchutki wibrafon w połączeniu z fisharmonią. Okazuje się, że ten nieco zapomniany instrument kapitalnie konweniuje z jazzem, nie wybijając się na pierwszy plan, jak jego głośniejsi kuzyni już nieco w jazzie otrzaskani – akordeon i bandoneon.

Oniryczna aura rozciąga się na całość wydawnictwa, jednak przeróżne wtrącenia – czy to nerwowe (choć oszczędne) bębny, czy niespodziewana, monotonna melorecytacja lidera, niepokojąco pobrzmiewające akordy fortepianu, wreszcie trącące fałszem podciąganie (bending) na saksofonie, nie pozwalają słuchaczowi na odpłynięcie w ramiona Morfeusza. Żałuję trochę, że Honing nie postanowił w większym stopniu podostrzyć całości, jak ma to miejsce wyłącznie w ostatniej kompozycji albumu. A przynajmniej mogłaby ona trwać nieco dłużej niż wyciszone pięć minut z kawałkiem. Zdecydowanego rozładowania emocji wymagałoby to dotychczasowe drażnienie się ze słuchaczem, igranie skojarzeniami ze złowrogimi postaciami z literatury, żonglowanie atmosferą – od naiwnej i słodkiej otoczki do cokolwiek mrocznego jądra baśni.

Dostajemy takiego oczyszczenia wyłącznie posmak, pozostawieni w poczuciu, że wiodącego muzyka stać na znacznie więcej. Konkludując, szanuję tę propozycję za interesujący koncept, nieoczywisty dobór instrumentarium i nienużącą, mimo pomiarkowania w ekspresji, narrację. Może warto teraz sięgnąć po duńskiego Andersena?

Autor Wojciech Sobczak-Wojeński

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO