Recenzja

George Colligan – The Endless Mysteries

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - luty 2014 Autor: Robert Ratajczak

Wszechstronność George’a Colligana niejednokrotnie zachwyca i zaskakuje miłośników jazzu. Ten 45-letni nowojorski multiinstrumentalista (pianista, perkusista, trębacz) i kompozytor, urodzony w New Jersey, jest wyjątkowym leaderem własnych formacji (z jakimi opublikował dotąd ponad 20 płyt), jak i bardzo pożądanym przez największych współczesnych jazzmanów sidemanem.

Na przestrzeni lat mieliśmy go jak dotąd – okazję usłyszeć m.in. w konstelacjach Lee Konitza, Richarda Bony, Cassandry Wilson, Christiana McBride’a, Bustera Williamsa, Ala Fostera czy Benny’ego Golsona. Jako pianista obrał sobie za swych mentorów: McCoy Tyrnera, Theloniousa Monka, Chicka Corea i Herbiego Hancocka, dodając do swych wielkich inspiracji dużą dozę własnego eklektyzmu popartego starannym wykształceniem również w zakresie muzyki klasycznej.

Najnowszy projekt Colligana opiera się na idei tria fortepianowego, a dziesięć premierowych kompozycji, jakie wypełniają jego nowy 24. autorski album The Endless Mysteries, nagrał wraz z sekcją marzeń: przy kontrabasie Larry Grenadier, a za perkusją nikt inny – jak sam legendarny Jack DeJohnette, z którym George Colligan koncertował w ciągu ostatnich kilku lat.

„Waiting For Solitude” jest doskonałym otwarciem tego genialnego albumu. Cóż za wyjątkowa jazzowa maestria i swoista intuicja muzyczna! Twarde, pełne głębi akordy fortepianu, oscylujące wędrówki kontrabasu i nieocenione wręcz mistrzostwo DeJohnette’a sprawiają, iż doprawdy trudno wyobrazić sobie lepszą namowę ze strony muzyków na spędzenie z tą płytą przynajmniej kilku godzin podczas wielokrotnego jej wysłuchania.

Bardziej dynamicznym utworem jest „Song For The Tarahumera”. Szybkie tempo, galopujący kontrabas Grenadiera (wyśmienite solo w połowie tematu!), synkopujący Jack DeJohnette i pełne energii partie fortepianu.

Wytchnienie przynosi spokojny, impresyjny temat „Her Majesty” utrzymany w średnim tempie. Colligan gra skomplikowane struktury melodyczne z zachowaniem swego rodzaju klasycznej dyscypliny i wspaniałego fortepianowego chłodu. W tle „szaleje” oczywiście Jack DeJohnette, a Larry Grenadier raczy nas w środkowej części kolejnym improwizowanym popisem.

Środkowa część płyty stanowi osobny rozdział. Podczas tematu „Liam’s Lament” George Colligan jawi się nam jako wspaniały wirtuoz klawiszowej harmonijki melodica, doskonale kontrolując oddech i przestrzeń pomiędzy nutami z naturalnym pogłosem brzmienia instrumentu.

Maestria Jacka DeJohnette’a dominuje podczas „It’s A Hard Work” okraszonego soczystymi partiami perkusji i wspaniałą linią basu. Colligan pozostaje tu w cieniu sekcji, pozwalając zdominować partie fortepianu swym kompanom.

Dwa kolejne tematy: „Thoughts Of Ana” i „Outrage” zostały przez pianistę skomponowane w odpowiedzi na bezsensowną strzelaninę w szkole w Newtown 14 grudnia 2012 roku. Wówczas to na skutek obłędu 20- letniego zabójcy zginęło 28 dzieci i nauczycieli, w tym 6-letnia Ana Greene-Marquez – córka przyjaciela Colligana, saksofonisty Jimmy’ego Greena. Jej właśnie poświęcony jest wzruszający motyw „Thoughts Of Ana”.

Drugi temat dedykowany tej tragedii to pełen ekspresji i gniewu „Outrage”, w którym pośród wyjątkowych, dynamicznych partii nietrudno dostrzec gniew i oburzenie, jakimi emanują partie instrumentalne. To doprawdy wyjątkowo poruszające fragmenty albumu...

Piękna ballada „The Endless Mysteries” wyprowadza słuchacza z głębokiego przekazu poprzednich kilku minut, otwierając „trzeci rozdział” płyty; zdecydowanie bardziej stonowany i akcentujący spokojne partie instrumentalne w miejsce dynamiki, jaka towarzyszyła nam w pierwszej części płyty i głębokim emocjom jakie zdominowały jej środkową część.

Impresyjny „When The Moon Is In The Sky” i blisko 9-minutowy, niemal monumentalny temat „If The Mountain Was Smooth, You Couldn’t Climb It” w wielkim stylu wieńczą dzieło.

George Colligan, Larry Grenadier i Jack DeJohnette to skład idealny, w którym każdy instrument potrafi bezbłędnie, intuicyjnie zaakcentować każdą frazę i pauzę, zarówno w formie dialogujących partii jak i solowych improwizacji.

Obok Out Here, Tria Christiana McBride’a, to zdecydowanie jedna z najciekawszych amerykańskich pozycji fonograficznych nagranych w konwencji fortepianowego tria roku 2013.

Jazzowe mistrzostwo świata – niezwykłe i wyjątkowe trio, doskonała płyta!

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - luty 2014, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO