Recenzja

Emile Parisien Quartet – Double Screening

Obrazek tytułowy

ACT, 2019

Od ukazania się poprzedniej studyjnej płyty zespołu francuskiego saksfonisty Emila Parisiena zatytułowanej Sfumato upłynęły trzy lata. W tym czasie dyskografia artysty wzbogaciła się o koncertową wersję tamtego albumu, poza tym udzielał się on jako gość i sideman, między innymi na płytach Michaela Wollny’ego i Vincenta Peiraniego.

Tegoroczny album zatytułowany Double Screening został zarejestrowany przez zupełnie inny skład, w którym próżno szukać nazwisk muzyków, którzy zagrali na Sfumato. Saksofonista powrócił do współpracy z wypróbowanymi sidemanami, z którymi, w ramach autorskiego kwartetu, nagrywa od ponad dekady. Towarzyszą mu Julien Touéry (fortepian), Ivan Gélugne (kontrabas) i jedyna nowa twarz na pokładzie – Julien Loutelier (perkusja). Ten ostatni muzyk to instrumentalista o zdecydowanie eksperymentalnych inklinacjach, znany między innymi z występów w awangardowej formacji Cabaret Contamporain.

Double Screening wpisuje się w nurt wydawnictw stanowiących komentarz artysty do współczesnej rzeczywistości, na co wskazują tytuły – zarówno albumu, jak i poszczególnych kompozycji. W mniej lub bardziej odległej przeszłości częstokroć inspiracją dla muzyków bywało tempo życia w wielkim mieście, pośpiech, natłok dźwięków i informacji. Emile Parisien pochyla się nad kondycją dzisiejszego użytkownika sieci (a więc prawie każdego z nas), tytułując krążek terminem oznaczającym wykonywanie kilku czynności związanych z korzystaniem z internetu jednocześnie – na przykład oglądanie ulubionego serialu na monitorze przy jednoczesnym przeglądaniu wiadomości z sieciowych komunikatorów w telefonie.

Muzyka z albumu celowo jest rozchwiana, co kilka chwil zmieniają się motywy i tempa, zwroty akcji wybijają słuchacza z rytmu. Przesłuchanie zawartości płyty rzeczywiście może kojarzyć się z przeglądaniem i przewijaniem stron w internecie. Co chwilę jakiś motyw przykuwa uwagę, by zaraz pojawiło się coś równie absorbującego. Masa wątków, które nie tworzą całości jako takiej, a jednak każdy z nich jest interesujący, chciałoby się w niego zagłębić, posłuchać rozwinięcia, ale czas pędzi, pojawiają się kolejne odnośniki, możliwe ścieżki.

Na Double Screening kotłują się rozmaite inspiracje – od całej tradycji jazzu poprzez muzykę francuską, etniczną aż po kameralistykę i „poważną” awangardę. Niekiedy rozdzielone wyraźniej, innym razem nachodzące na siebie, mieszają się i przepływają jedne w drugie. Pęd narzucony przez taką formułę wymaga od muzyków niemałej ekwilibrystyki, by utrzymać lekkość narracji. Zespół wywiązuje się wzorcowo z nakreślonej przez lidera idei, bardzo sprawnie radząc sobie w tym tyglu, co sprawia, że wcale nie trzeba być słuchaczem z tysiącami godzin spędzonych z płytami Anthony’ego Braxtona i Cecila Taylora, by czerpać przyjemność z obcowania z dźwiękami nagranymi przez Francuzów. Kwartetowi Parisiena udała się ciekawa sztuka – stworzenie obiektywnie skomplikowanej, napakowanej muzyczną erudycją i wymagającej muzyki, która nie sprawia kłopotów w odbiorze.


Autor jest dennikarzem Radia Kraków

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 5/2019

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO