Recenzja

Margo Rey – Despacito Margo

Obrazek tytułowy

Margo Rey swoją najnowszą płytą The Roots Of Rey / Despacito Margo pokazuje współczesne kobiece spojrzenie na muzykę krajów Ameryki Łacińskiej. Jej świat dźwięków jest swoistym powrotem do korzeni kultury latynoamerykańskiej, przefiltrowanych przez zastaną rzeczywistość. Najbardziej oczywisty zabieg to dwujęzyczność albumu. Utwory wykonywane przez artystkę w języku angielskim mają w sobie więcej elementów Broadwayu czy Los Angeles, natomiast te w języku hiszpańskim bezpośrednio wprowadzają słuchacza w klimat latynoski. Można powiedzieć, że Margo Rey zabiera nas w podróż do Meksyku z czasów jej dzieciństwa, a następnie próbuje się odnaleźć we współczesnym pędzie i zgiełku Stanów Zjednoczonych.

Wykonane przez Oscara Hernandeza aranżacje utworów zamieszczonych na The Roots Of Rey / Despacito Margo są próbą przemycenia chociażby cząstki wspomnień z kultury latynoskiej do codzienności wokalistki. Jej styl prowadzenia głosu, szczególnie w zakończeniach, i wysmakowane zdobnictwo fraz przypominają wielkie ikony sceny jazzowej, takie jak Aretha Franklin, Ella Fitzgerald czy Sara Vaughan. Jednak Margo Rey nie ucieka się jedynie do kopiowania, wręcz przeciwnie – w każdym interpretowanym słowie pozostaje sobą. Trudno tutaj mówić o niezwykłym odkryciu muzycznym czy unikatowej barwie głosu, za to z pewnością urzeka w Margo Rey nieustająca chęć głoszenia chwały własnych korzeni.

Muzycznie przede wszystkim w hiszpańskich utworach wyczuwa się lekkość brzmienia i pewien rodzaj niewytłumaczalnej pozytywnej energii płynącej z tekstów. Bossa nova powraca w wielu kompozycjach z płyty The Roots Of Rey / Despacito Margo i, nie wiedzieć czemu, zwyczajnie działa. Sprawia, że chce się poderwać z fotela i dać się porwać rytmom, zamknąć oczy i poczuć promienie słońca na twarzy (This Masquerade, Mi Gran Deseo, My Heart’s Desire). Co więcej, Margo Rey romansuje z popem i dźwiękami rodem z Broadwayu, pokazując naprawdę solidną technikę wokalną (Angel Eyes, You Don’t Know What Love Is, a szczególnie w standardzie The Nearness of You).

Uwagę przykuwa miękkość brzmienia fletu poprzecznego i saksofonu Justa Almario, które tworzą w połączeniu z głosem Margo Rey zmysłowy i intymny klimat (Nuestra Cancion, Nature Boy, Speak Low). Nie sposób nie zauważyć również najbardziej chyba charakterystycznego standardu kultury latino – Chan Chan, który tu zabrzmiał bardzo intrygująco w aranżacji Oscara Hernandeza.

Artystka zapytana w jednym z wywiadów, jak określiłaby w kilku słowach swoją muzykę, odpowiedziała, że jest bujna i pełna kadrów filmowych. Dokładnie takie wrażenie odniosłam, słuchając tej płyty.

autor: Katarzyna Syguła

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 11/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO