Słowo

Michał Wróblewski Trio w Poznaniu

Obrazek tytułowy

Michał Wróblewski to pochodzący z Gorzowa Wlkp. pianista i kompozytor jazzowy młodego pokolenia, mający m.in. na swym koncie zdobycie w 2010 roku I Nagrody na Festiwalu ''Jazz Juniors'' ze swoim trio w kategorii Młodego Zespołu Jazzowego. Krótko później do jednego z numerów miesięcznika ''Jazz Forum'' dołączona została 5 trackowa płyta zatytułowana: ''I Remember'' nagrana w składzie: Michał Wróblewski – fortepian, Michał Bryndal – perkusja i Michał Jaros – kontrabas.

Płyta okazała się wielkim sukcesem a zainteresowanie zamieszczonym na niej materiałem spowodowało wydanie jej jako pełnowymiarowy album.

Trio ponownie spotkało się w studio (za perkusją zasiadł jednak w nowym składzie: Wojciech Romanowski) i dokonało kolejnych nagrań, które wraz z powstałym wcześniej materiałem wypełniły oficjalnie wydany album: ''I Remember''.

Jeden z koncertów promujących płytę odbył się w poznańskim klubie ''Blue Note'' 26 stycznia.

Niezwykle kameralny klimat tworzyły tego wieczora zarówno wspaniałe kompozycje leadera tria, jak i standardy Keitha Jarretta czy Johna Coltrane'a. Formuła tria fortepian plus sekcja rytmiczna okazała się być idealna dla ukazania pełni piękna subtelnych i pasażowych kompozycji Wróblewskiego. Wirtuozeria doskonałego pianisty jakim jest Wróblewski polega nie na wymyślnych i zawiłych strukturalnie liniach melodycznych, lecz delikatnych wysublimowanych pejzażach malowanych dźwiękami fortepianu. Taki właśnie był ten koncert. Koncert, który rozpoczął się podobnie jak płyta kompozycją: ''I Remember'' w niezwykłej aranżacji. Kompozycje autorskie leadera tria przeplatały się z utworami klasyków jazzu, a niezwykłym był fakt, iż jednak prawdziwymi ''perełkami'' koncertu były właśnie utwory napisane przez Michała.

Jak niezwykle wrażliwym i potrafiącym w czarowny wręcz sposób przekazać emocje przy pomocy muzyki artystą jest Michał Wróblewski miała okazję przekonać się publiczność, o której - tym razem - nie mogę napisać, iż szczelnie wypełniła ''Blue Note''.
Może właśnie dlatego ten koncert był tak niezwykły i zapadający mi w pamięć: dzięki w dwójnasób pojętemu kameralizmowi i możliwości tak intymnego i wyciszonego obcowania z muzyką tego młodego kompozytora i pianisty. Może trochę za mało było improwizacji, może trochę za mało ''rozegrała'' się sekcja rytmiczna... ale tym, co niezwykle urzekało tego wieczora był klimat jaki muzycy potrafili stworzyć podczas koncertu.

Michał Wróblewski ma w planach wydanie na kolejnej płycie autorskiej suity na Kwartet Jazzowy i Orkiestrę Symfoniczną. Biorąc pod uwagę wspaniały kunszt kompozytorski Artysty oraz doskonały warsztat wykonawczy projekt ten może okazać się jedną z największych tegorocznych niespodzianek jazzowych.
Tymczasem zasłuchuję się w płytę I Remember wypełnioną nagraniami tria.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO