Felieton Słowo

Myśli, że myśli: O Monie i Sterele

Obrazek tytułowy

fot. Maciej Puczyński / rys. Patryk Zakrocki

Człowiek ma dwoje uszu, można by więc stwierdzić, że słyszy stereo, że w związku z tym ta technika powinna być mu bliższa i bardziej naturalna. Chciałbym jednak zakwestionować ten pogląd. Przecież jeżeli słuchamy nagrania mono, i jest ono odtwarzane przez głośnik, bądź słuchamy muzyka wydobywającego dźwięk z instrumentu, to słuchamy obojgiem uszu monofonicznego źródła dźwięku. No dobrze, fortepian projektuje dźwięk przestrzenny, a w większym jeszcze stopniu perkusja (ale to zespół instrumentów).

Sednem sprawy jest to, że dźwięk żyje w przestrzeni. Słuchanie na słuchawkach jest stworzeniem iluzji jakiejś przestrzeni, natomiast słuchanie dźwięku reprodukowanego przez głośnik jest faktycznym stanem obecności tego dźwięku w pomieszczeniu, w którym słuchamy. Nawet jeżeli nagranie odwzorowuje jakąś inną przestrzeń, co oczywiście jest iluzją, to cały ten fenomen dźwiękowy znajduje się w przestrzeni razem z nami i wpada do naszych obojga uszu.

Nagranie stereofoniczne jest jedną z propozycji iluzji przestrzeni. Oczywiście jest super atrakcyjne, dźwięki mogą być rozłożone w przestrzeni i nie nachodzić na siebie, a wystarczą tylko dwa kanały: lewy i prawy. Jest to wspaniała technika pozwalająca otoczyć słuchacza dźwiękiem i obdarować go wspaniałymi akustycznymi doświadczeniami. Naprawdę w pomieszczeniu z dobrze ustawionym stereo dźwięk rozpościera się znacznie szerzej niż wskazywałaby na to pozycja głośników. Fajne są te systemy wielokanałowe, Dolby Atmositd., ale naprawdę dobre stereo robi robotę.

Posłuchajmy jednak starych płyt zrealizowanych w technice monofonicznej, tylkopamiętajmy, żeby słuchać z głośnika, a nie na słuchawkach. Zachęcam do wsłuchania się, poruszania głową w trakcie słuchania i obserwowania naszych wrażeń, być może bardzo subtelnych. Bardzo się przyjaźnię z nagraniami monofonicznymi, ich naturalnością i fazową czystością.

Czemu o tym piszę? Bo warto zatopić się w zmysłowej przyjemności obcowania z dźwiękiem i nie jest do tego potrzebna technologia wielokanałowa, tylko dobra para głośników. Albo nawet jeden.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO