Kosmos Kosmos, 2021, przeł. Filip Łobodziński
Kim jest artysta dla odbiorcy? Czy słuchając muzyki, potrzebujemy znać jej wykonawcę? A może poznajemy go poprzez odkrywanie jego twórczości? Czy każdy utwór jest opowieścią o życiu śpiewającego? Liczba znaków zapytania rośnie, gdy twórca jednocześnie uchodzi za dylanowskiego trubadura, zaglądającego do każdego baru w okolicy, i jest chroniącym swoją prywatność (to możliwe w przestrzeni, w której zdejmuje maskę artysty-włóczęgi) człowiekiem-instytucją wygrywającym procesy sądowe z naruszającymi jego prawo do życia z dala od medialnego zgiełku. Z tego właśnie pełnego sprzeczności wizerunku wynika pozamuzyczny fenomen Toma Waitsa – tak istotny, że kontemplacja nad nim otwiera biografię Tom Waits. Życie na poboczu autorstwa Barneya Hoskynsa.
Tom Waits, uważany przez wielu słuchaczy za wybitnego i wyjątkowego artystę, nie ujawnił przez 50 lat kariery zbyt wielu szczegółów dotyczących swojego życia, a gdy cokolwiek mówi, to nie można mieć pewności, czy jest to prawda, czy część kreacji. Człowiek zagadka. Nie napisał autobiografii i nie pomógł w powstaniu biografii. Ba! Utrudnia pracę autorom książek na jego temat. Barney Hoskyns rozpoczyna swoje tomiszcze zwierzeniem się czytelnikom, jak ciężki los czeka tych, którzy próbują poznać prawdę o Waitsie. Żal jest zrozumiały, skoro większość informatorów nagle wycofała się z deklaracji pomocy nad stworzeniem biografii. Hoskyns jednak się nie poddał i z ogromną dociekliwością opisał postać Toma Waitsa.
Brak autoryzacji okazał się błogosławieństwem dla książki, ponieważ autor miał wolność także w krytycznym spojrzeniu na życie i twórczość bohatera. Nie stworzył laurki, mimo pisania z pozycji wieloletniego fana. Z drugiej strony bywał zbyt subiektywny w ocenie muzyki, dał wyraz swoim upodobaniom do pewnej części dyskografii, dyskredytując inną, kierując się własnym gustem i poczuciem estetyki.
Analiza twórczości Waitsa skupiona jest na tekście i jego korespondencji z muzyką. Najważniejszy, najbardziej cenny element tej książki to właśnie wnikliwa analiza korelacji muzyki, tekstów z doświadczeniem i życiem autora. Biografia wskazuje na elementy życiorysu, które obudowane metaforami umieszczone są w tekstach piosenek. Hoskyns udowadnia, że teksty posiadają elementy historyczne, sytuacje, postacie, ale nie opowiadają wprost o życiu Waitsa, a o zjawiskach, można rzec, uniwersalnych, dlatego trafiają do tak wielu ludzi.
W efekcie dostajemy rzetelne opracowanie życiorysu muzyka. Cała opowieść – od dzieciństwa po czas obecny (książka została opublikowana w Wielkiej Brytanii w 2009 roku, a Polsce dopiero w 2021 roku, polskie wydanie opatrzone jest aneksem autorstwa tłumacza Filipa Łobodzińskiego w postaci kalendarium, które uzupełnia informacje z tego 13-letniego okresu) bazuje na poszukiwaniu prawdy. Lektura dostarcza wielu nieznanych dotąd faktów – dla mnie przede wszystkim szokiem były informacje dotyczące procesów, jakie wytaczał Waits. Nie byłam świadoma, jak solidna jest jego forteca, przez którą nie da się przebić. Z jednej strony to fascynujące, z drugiej odpychające…
Tom Waits. Życie na poboczu cechuje wnikliwość, spojrzenie krytyczne, a zarazem próba zderzenia obrazu idola, stworzonego przez fana, z rzeczywistością – czyli brutalną prawdą o artyście. Książka jest zestawieniem człowieka Toma Waitsa i kreacji artystycznej „Tom Waits”. Zbudowana jest na analizie porównawczej tych dwóch „postaci”. Jest niekończącą się batalią w poszukiwaniu prawdy. Ale co jest prawdą w rozumieniu sztuki? Czy w procesie twórczym musi być dla niej miejsce? Dlaczego trzeba w ogóle rozstrzygać, gdzie kończy się człowiek tworzący, a zaczyna jego sceniczny wizerunek? Zaczęłam pytaniami i nimi kończę, bo takie refleksje towarzyszą czytelnikom od pierwszych stron tej biografii i nie znikają do końca lektury.
Aya Al Azab